Zima u mnie zagościła na dobre. Zimno w dzień, a nocą jeszcze bardziej. Na szczęście mało śniegu. Dlaczego na szczęście? Dlatego, że u nas trzeba odśnieżać 30 m podjazdu, także droga do miasta zazwyczaj jest w tym czasie śliska lub całkowicie nieprzejezdna. Takie to zimowe uroki mieszkania na wsi.
Ale tak w ogóle to jest cudownie!
Wydaje mi się czasem, że kos siedzi na drzewie, a to sójka ze mnie się śmieje:)
Zimową porą sójki lubią zaglądać do naszych karmników. Te sójki to prawdopodobnie goście z dalekiej północy. Przyleciały do nas, aby przezimować w dużo lepszych warunkach, nasze natomiast czasem odlatują gdzieś gdzie jest cieplej lub zostają, gdy zima jest lekką.
Ptaki te aby odlecieć zbierają się w większe gromady. Czasem taki klucz liczy kilkuset osobników.
Sójki to trochę drapieżne ptaki. Potrafią wyjadać jaja z gniazd, a nawet zjadać małe pisklęta. Nie pogardzą też małymi gryzoniami, ślimakami i owadami. W ich menu znajdują się również nasiona, orzechy i żołędzie. Ciekawe w ich życiu jest to, że np. żołędzie są dla nich zbyt twarde, więc przytrzymują je w wolu aby rozmiękły, a później rozdziobują.
Bardzo je lubię ! A powiedzenie "wybiera się jak sójka za może" wcale do nich nie pasuje, bo to zdecydowane, szybkie i skoczne ptaszyny. Sójki są bardzo ostrożne, oglądają się dookoła zanim ruszą do jedzenia.
Poniżej przykład jak obserwują teren.
Nareszcie mogę trochę zjeść:) |
Jeszcze jedna ciekawostka o sójkach. Wiecie, że te niebieskie piórka wcale nie są niebieskie! Otóż jest to efekt załamania światła, w specjalnych przezroczystych komórkach, tworzący niebieską barwę. Jeśli znajdziecie gdzieś piórko sójki, proszę, przyjrzyjcie mu się dokładniej.
I jak nie lubić tych pięknych ptaków:)
..............................................................................................................................................................
Z ostatniej chwili!Wczoraj zawitał do mnie listonosz i przyniósł paczkę z dalekiego kraju, zza wielkiej wody. Ze Stanów Zjednoczonych. Paczka przebyła długą podróż, a w niej niespodzianka od Kamili z bloga kami-mojemiejsce.blogspot.com/
Dostałam śliczne śnieżynki, które od razu powiesiłam na choince, aby trochę jeszcze ozdabiały drzewko. Było też serduszko płócienne w moim ulubionym kolorze, to z kolei zawiśnie w kuchni na kredensie i jeszcze czekolada z typowym świątecznym obrazkiem:) Bardzo dziękuję Kamilko, Ty zawsze o mnie pamiętasz i od wielu lat dostaję od Ciebie piękne prace. Dziękuję.
Serdecznie witam nowych obserwatorów, jest mi niezmiernie miło i cieszę, że dołączyliście do mojego bloga.
Pozdrawiam wszystkich,
Pawanna
Pozdrawiam wszystkich,
Pawanna
Też lubię sójki, chociaż czasem robią zamieszanie wśród mniejszych ptaków no strasznie się drą kiedy idę lasem. Ale to prawda, ostrzegają wszystkich dookoła. Bardzo ładne zdjęcia i śliczna zima.
OdpowiedzUsuńDziękuję Lunko, wiem, że jesteś wielką miłośniczką przyrody:)
UsuńU mnie sójki się stołują na słoninie...Piękny praezent...
OdpowiedzUsuńU mnie też czasem siadają, ale jednak wolą ziarno:) Dziękuję za miłe odwiedziny.
UsuńTeż bardzo lubię sójki mimo, że małpiszony kradną jaja kurom... :/ Ale i tak je lubię :))))
OdpowiedzUsuńPrzepiękne prezenty. Gorąco pozdrawiam :)
To trochę jak sroki, te też złodziejki wszystkiego:) Ale też je lubię:) Pozdrawiam Agatko.
UsuńAniu, jakie piękne zimowe zdjęcia ! Sójki to piękne ptaki i bardzo inteligentne ! Te odwiedzające mój ogród to straszne żarłoki. Wyjadają wszystko z karmników ! Zainstalowałam dodatkowe stołówki aby małe ptaki miały jedzenie !
OdpowiedzUsuńPiękne prezenciki przyjechały do Ciebie zza oceanu !
Pozdrawiam serdecznie :)
Elu, wiem, że bardzo dbasz o Swoich pierzastych przyjaciół i wszyscy, którzy do Twojej stołówki przylecą, dostaną jedzonko:)Cieplutko pozdrawiam.
UsuńDla mnie sójka może "krzyczeć" ile chce, bo i tak je uwielbiam. Ciekawa informacja o niebieskim kolorze u tego ptaszka. Nie widziałam o tym, ale już wiem :)
OdpowiedzUsuńDziękuję za miłe słowa i za miłość do sójek:) Pozdrawiam ...
UsuńA co tam że krzykacz, ważne że jest bo jest urocza. A prezent piękny :)
OdpowiedzUsuńMasz rację, fajnie, że jest! To najważniejsze! Każdy ma prawo do istnienia:)
UsuńAle wspaniale się Aniu oglądało Twoje zdjecia, cudne są. I jak pięknie uchwycona ta sójka. Dzięki Tobie mogłam się wiele o nich dowiedzieć. A takiego domu na wsi z ogrodem i takimi widokami, to ja mieszkająca w dużym mieście na blokowisku mogę Ci tylko pozazdrościć... Buziaki gorące przesyłam :)
OdpowiedzUsuńDziękuję kochana Lidziu:) Rzeczywiście inaczej wygląda życie w wielkim mieście, ale ma ono też swoje zalety:) Ty Lidziu umiesz Sobie umilić w nim życie, wystarczy zajrzeć do Twojego bloga! Pozdrawiam cieplutko.
UsuńRaz tylko udało mi się "upolować" sójkę, byłam tak zaskoczona, że sama sobie się dziwię że dałam radę ją sfocić;) Twoje zdjęcia Aniu są przepiękne!
OdpowiedzUsuńPrezent śliczny!
Pozdrawiam cieplutko:)
Aniu, na pewno jeszcze nie raz zrobisz im zdjęcia:) Wszystko przed Tobą:)
UsuńPozdrawiam serdecznie.
Miałam przyjemnosć tylko dwa razy widzieć te piękne ptaszki na żywo. Kolor ich skrzydełek jest cudny aż trudno go opisać.
OdpowiedzUsuńMoże znów trafisz na sójki, pojawiają się wszędzie, oprócz dużych miast:) Pozdrawiam ciepło.
UsuńAniu zrobiłaś śliczne fotki sójce,wspaniale uchwyciłaś ją w różnych sytuacjach.
OdpowiedzUsuńU mnie śnieg pojawił się wczoraj ale tylko na chwilkę i nie wiem czy mam się z tego faktu cieszyć czy smucić .Bo w sumie taka zima to nie zima .
Prezent od Kamilki śliczny .
Pozdrawiam Cie Aniu i buziaki przesyłam :)
Dziękuję Danusiu:) Ja przyznam, że taka zima mi odpowiada, ani zimno ani ciepło w sam raz dla mnie:) Pozdrawiam Cię serdecznie.
UsuńAniu, ale ciekawostek dowiedzialam sie o sojkach, pieknie je sfotografowalas:) Ciesze sie ze WRESZCIE przesylka dotarla, chyba przez Chiny szla, no ale dotarla:) Buziaczki:)
OdpowiedzUsuńDotarła przesyłka, myślę, że to nasza poczta tak przetrzymywała i prezent dostałam piękny. Chyba ta duża śnieżynka to w przyszłym roku będzie umieszczona na szczycie choinki jako gwiazda:)
UsuńPozdrawiam cieplutko.
ja w tym samym czasie wyslalam do Ciebie, Marzeny i Alicji , Alicja dostala ponad tydzien predzej niz Ty, a Marznka kilka dni wczesniej. Trudno to wytlumaczyc, no ale nawazniejsza ze doszla:) Milego weekendu:)
UsuńZazdroszczę tych widoków i chyba będę to pisać pod każdym postem :) bardzo miła taka przesyłka :)
OdpowiedzUsuńDziękuję:)
UsuńPiękne zdjęcia. Mnie, mimo, że próbowałam, do tej pory nie udało się zrobić zdjęć ptaków.
OdpowiedzUsuńNa pewno w końcu się uda, trzeba próbować i nie zrażać się:) Pozdrawiam Wietrzyku:)
UsuńJak znów zapragnęłam na wieś! :)
OdpowiedzUsuńSerdecznie do mnie zapraszam:)
UsuńPozdrawiam.
super masz gości a u nas dziś był lisek szkoda że aparatu nie miałam :)
OdpowiedzUsuńLiski też u nas podchodzą pod płot, ale boją się psów. Sąsiadki narzekają, że im kury wyłapują:) Każdy chce się najeść:) Pozdrawiam.
UsuńPiękne fotki. Masz szczęście, że możesz z bliska
OdpowiedzUsuńpodziwiać takie cuda natury. Piękny ptak!
Dziękuję Renatko. Ty też u siebie na pewno podpatrujesz naturę, inną od naszej, ale jakże piękną:) Pozdrawiam.
UsuńWell caught, they are one of the best, thanks Pawanna.
OdpowiedzUsuńPiękne zdjęcia. Takie właśnie można robić fotki na wsi. Pozdrawiam Zosia.
OdpowiedzUsuńDziękuję Zosiu:) Pozdrawiam serdecznie.
UsuńAniu, jak u Ciebie pięknie. I zdjęcia jak zwykle cudowne i sprawiają, że należy zatrzymać się na dłużej...
OdpowiedzUsuńTo fakt. Sójki są bardzo piękne. Mój ogród kiedyś odwiedzała tylko jedna sójka.
Biadolilam, dlaczego jedna. W karmnikach jest dużo jedzenia... Jesienią 2014 do ogrodu przyfrunęło osiem sojek. W ciągu jednej chwili w karmnikach zrobiły spustoszenie.
Karmniki zostały zabezpieczone a sójki otrzymały swoje karmniki. W ciągu tygodnia zjadają pięć kg kukurydzy. Są karmione około 6 rano i drugi raz po 15-tej godzinie. W południe muszą sobie same radzić. Kończy się worek kukurydzy.
Sarny odeszły do lasu. Trochę nam ulżyło nie kupujemy dla nich gorszych gatunkowo jabłek.
Myślę, że się znowu pojawią gdy zniknie śnieg. Teraz byłyby bardzo widoczne.
Wybacz, że się rozpisałam ale zwierzęta to taki wdzięczny temat.
Pozdrawiam serdecznie:)
Ja lubię czytać Twoje posty i komentarze. Ja też dwa razy dziennie karmię ptaki. Głównie pszenicą i słonecznikiem. Nie pomyślałam o kukurydzy, czy inne ptaki też ją jedzą? Ja jeszcze orzechy włoskie im łupię. Ciężka praca, ale jak się zacznie to nie można przestać. Pozdrawiam serdecznie.
UsuńPiękne zdjęcia udało się zrobić. Widać, że zwierzęta ciągną do dobrych ludzi.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam. Ola.
Oleńko, dziękuję i za miłe słowa:) Pozdrawiam.
UsuńJak miło poczytać u Ciebie. Zdjęcia są rewelacyjne. W końcu mogłam przyjrzeć się im z bliska, bo u mnie też się pojawiają lecz nigdy nie udało mi się zrobić im fotki. Pozdrawiam cieplutko.
OdpowiedzUsuńDziękuję Haniu:) Pozdrawiam cieplutko.
UsuńPiękne zdjęcia:))) U mnie w ogrodzie jest kilka sójek i bardzo często siadają na parapecie kuchennego okna i zaglądają do nas.Muszę spróbować zrobić im zdjęcie.Dokarmiamy ptaki słonecznikiem,kiedyś kupiłam taką mieszankę dla ptaków ,ale wyjadły z niej słonecznik ,a reszta została.Pozdrawiam serdecznie Lucy :)))
OdpowiedzUsuńWitaj Lucy! Ja też dokarmiam słonecznikiem i pszenicą i orzechami włoskimi:) Ptaki są mądre, wiedzą co jest smaczne. Widocznie inne nasiona im w tej mieszance nie odpowiadały:)
UsuńPozdrawiam cieplutko.
Piękne sójki, u mnie ich nie ma. Czasem zauważę jakąś na spacerze w lesie ale latają wysoko. Nie udało mi się jeszcze ich sfotografować, może w tym roku się uda :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie.
Życzę szczęścia w "polowaniu" na sójkę:)
UsuńPozdrawiam.
Witaj Aniu! U mnie też jest sporo sójek. Do tego 3 odmiany dzięciołów, ten zwykły czarno-biały w czerwonym berecie, duży dzięcioł czarny i taki wielki zielony, też w czerwonym berecie. Do tego wróble, różne odmiany sikorek, gile... No i oczywiście kawki, sroki, wrony i gawrony :) Pozdrowienia!
OdpowiedzUsuńDzięcioły i do mnie zaglądają, razem z sikorkami skubią słoninę:)
UsuńPozdrawiam serdecznie.
Ptaszki świetnie pozwał do zdjęć.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Dzięki Aldonko:) Pozdrawiam .
UsuńAniu sorki ze tak póxno do ciebie przychodze, ale jakoś dzis mam tyły , czasu znowu brakuje.
OdpowiedzUsuńZjęcie lasu cudne i mam nadzieje , ze jst juz u Lidzi w zabwie fotogaficznej.
O sójkach i ich zwyczajach poczytała z wielki zainteresowaniem. i podziwiam jak Ty zrobiłas im tak piekne zdjęcia ???
prezentów grtuluję , dostane od serca wiec tym bardziej bardzo cenne.
Pozdrawiam
Cieszę się Aniu, że w ogóle zajrzałaś, najważniejsze, że pamiętasz:) Pozdrawiam serdecznie!
UsuńOj piękne masz te ptaszki tak Ci zazdroszczę. Też mieszkam na wsi i za nic bym tego nie zamieniła na miasto. Wieś jest cudowna jednak mój dom ptaszki muszą omijać bo nasz ukochany kotek Alik rosyjski niebieski nie toleruje obecności ptactwa na swoim terenie. Po prostu kot morderca, bardzo go kochamy jednak niejednokrotnie łzy mi płynęły po policzkach kiedy zamordowane ptaszki przynosił mi w prezencie układając je pod drzwiami na taras, Teraz ptaki się wycwaniły i omijają teren kociska z daleka. Jednak latem z niedalekiego lasu słychać piękny śpiew słowika. Serdecznie pozdrawiam
OdpowiedzUsuńTak to jest z kotkami. U mnie są psy, ale koty sąsiadów też czasem przychodzą. Jednak nie tak często bo ptaki się nie boją i mam ich całe stada. Z przyjemnością je obserwuję. Pozdrawiam.
Usuńodśnieżanie, dokładnie wiem co masz na myśli! mieszkam przy gruntówce,której miasto nie odśnieża, ja sobie to tłumaczę,że ruch to zdrowie
OdpowiedzUsuńczy sójki są większe od gołębi?
Tak większe i trochę potężniejsze. Ale potrafią całe wejść do karmnika, tak jak sierpówki:) To naprawdę miłe ptaki:) Pozdrawiam serdecznie.
UsuńAniu zdjęcia cudne tym bardziej cieszą gdyż u mnie zmiy wciąż brak :)
OdpowiedzUsuńściskam ciepło :)
Moja zima dziś odchodzi...Jest ciepło i chyba jutro nie będzie śniegu, wszystko topnieje:) Pozdrawiam.
Usuńależ piękne ujęcia!!! uwielbiam:)
OdpowiedzUsuńMiło mi:) Pozdrawiam.
UsuńPrzepiękne jest to pierwsze zdjęcie Aniu - jak zaproszenie do zaczarowanego ogrodu! Często słyszę skrzeczenie sójek gdzieś w okolicznych zaroślach ale jakoś nie mam szczęścia żeby je poobserwować. Tobie udało się zrobić świetne zdjęcia!
OdpowiedzUsuńZa to sikorek w tym roku mamy zatrzęsienie! Lubię je podglądać.
Dziś u nas już cieplej ale śnieg jeszcze nie topnieje. Podobno idzie fala ciepłego powietrza, ale na wiosnę to chyba jeszcze za wcześnie?
Przesyłam uściski.
Myślę, że ta zima będzie taka dziwna. Trochę mrozu i śniegu, a później ciepło. U mnie już śnieg topnieje, jutro chyba będzie wspomnieniem:)
UsuńPozdrawiam.
Ja mam troszkę więcej do odśnieżania i też z tego powodu nie lubię dużego śniegu.
OdpowiedzUsuńSójki nigdy nie widziałam w realu, dobrze im u Ciebie :) To piękne ptaki :)
Piękny prezent dostałaś :) Pozdrawiam :)
Dziekuję Joasiu:) Odśnieżanie to rzecz okropna, zwłaszcza gdy już się nie ma tylu sił co dawniej:) Lata lecą...
UsuńDo nas też sójki zaglądają :) Na początku nie wiedziałam co to za ptaki, mąż szukał zdjęć na internecie i tak dowiedzieliśmy się jak wygląda sójka. Dokarmiam całe to ptasie towarzystwo, a jest tego sporo - gawrony, sroki, sójki, czasem gołębie zaglądają, czasem dzięcioł, a w rzeczce obok jest cała kacza rodzina :) I wszystko głodne, zwłaszcza teraz :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko
Dobrze, że dokarmiasz ptaszki, będą Ci wdzięczne latem. Pięknie zaśpewają w ogrodzie:)) Pozdrawiam cieplutko.
UsuńWiesz,że i u nas pojawiło się więcej sójek:))pamiętam jak pierwszy raz ją zobaczyłam,a że miałam akurat aparat w ręce zrobiłam jej zdjęcie z orzechem włoskim w dziobie,a potem szukałam co to za ptak:))i tak poznałam sójkę:))w mieście,na osiedlu,a tymczasem pojawiło się ich dużo,dużo więcej:))pozdrawiam
OdpowiedzUsuńTo bardzo cieszy, że w mieście tez można zauważyć te piękne ptaki.
UsuńPozdrawiam Bożenko.
Przepiękne zdjęcia poczyniłaś Aniu, zachwyciłaś mnie. Zima na wsi jest piękna!
OdpowiedzUsuńDziękuję Basiu,pozdrawiam.
UsuńAniu nawet nie wiesz jak ja Ci tego delikatnego śniegu zazdroszczę - u nas aura bardziej jesienna- wiosenna :( Tak nijak! Piękne są okolice Twojego domu! U nas latem rezydują głownie jaskółki - jest ich pełno! Dzięki temu nie dokuczają nam aż tak komary czy muchy :))) Pozdrawiam, Ania :)
OdpowiedzUsuńWitaj Aniu, dziękuję, że zajrzałaś do mnie:) Jaskółki też u mnie są, ale głównie wysoko na niebie:) Komarów, niestety, mamy mnóstwo:)
UsuńPozdrawiam cieplutko.
Napisałam komentarz zaraz po opublikowaniu Twego wpisu Aniu, a dziś popatzryłam i nie ma go. Czasem chyba za szybko klikam i lecę dalej...
OdpowiedzUsuńTeż mam parkę sójek całorocznych w moim ogrodzie.
A prezenty dostałaś śliczne :)
Pozdrawiam :)
Dziękuję Efciu za miły komentarz. Sójki u Ciebie na pewno mają dobre miejsce do mieszkania:) Cisza i spokój, to jest to!
UsuńPozdrawiam cieplutko.
No i dowiedziałam się sporo o sójkach, ciekawe wiadomości na dodatek poparte pięknymi zdjęciami. Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńDziękuję Wandziu, pozdrawiam serdecznie.
Usuńczyli i u mnie pojawiają się sójki, a zastanawiałam się co to za ptaki, jeszcze parę lat wstecz ich nie obserwowałam, zresztą coraz więcej dzikich zwierząt się pojawia
OdpowiedzUsuńbardzo Cię proszę, częstuj się moimi pomysłami !
nie chciało mi otworzyć w polu odp. pod wcześniejszym wpisem
Takich gości w moim ogrodzie sporo, ale takiej zimy brak. Dzisiaj była burza z gradobiciem, całkiem nie jak zimą :(
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie.
Tak, aura w tym roku jest dziwna. Trochę zimy, trochę lata:) Dziś u mnie już deszcz i śnieg zniknie! Pozdrawiam.
UsuńSliczne fotki pozdrawiam margaret06
OdpowiedzUsuńDziękuję Małgosiu:) Pozdrawiam.
UsuńAniu! Właśnie u mnie leje jak z cebra:)))Okropność:((( I jest 8 st. na plusie!!! Ja jesienią miałam okazję (pierwszy raz coś takiego widziałam) obserwować stado sójek na starym dębie:))) Było ich tam może ze 20 sztuk:))) Jesień:))) Były krzykliwe,ruchliwe,odlatywały,przylatywały.Ja miałam wrażenie hi,hi,że załatwiają swoje ostatnie sprawy,pakują się,omawiają coś,uzgadniają.Był to okres odlotów ptaków:))) I pomyślałam sobie,że właśnie powiedzenie wybierają się jak sójki za morze-wywodzi się z takich obserwacji:)))))) Pozdrawiam Cię bardzo serdecznie LidiaL
OdpowiedzUsuńMiałaś szczęście zobaczyć takie zbiorowisko sójek. Chyba się zbierały do odlotu:)
UsuńU mnie już po zimie i też leje deszcz:)Pozdrawiam.
nie znałam tej ciekawości :)
OdpowiedzUsuńsuper sesja zdjęciowa :)
aha i ja napisze TOBIE co ja zobaczylam z mojego okna biegnacego lisa !a mieszkam blisko reserve nie duzy ale dzikosc jest sa szlaki wytyczone masa polamanych drzew wiosna w tym lesie jest urocza mas kwitnacych krzewow ,pomnik zabyduzy drewniany !!no a lis skradl moje serce beztrosko pomykal sobie, maz pochwalil mi sie ze czesto widuje lisy poniewaz wraca z pracy 4,30am ANIU pozdrawiam Gosia (kadyny ,konie )
OdpowiedzUsuńTak lisy są piękne. W Anglii dużo ich jest. Dobrze, że zakazano polowania na nie. Mogą sobie pomykać, a Ty możesz popatrzyć. U mojego syna (też w UK) mieszkał sobie w ogrodzie. Oni też mieszkają blisko miejskiego lasku. Lis nic sobie nie robił z ich obecności. Musieli powycinać krzewy, wtedy się wyprowadził::) Pozdrawiam Gosiu i dziękuję, że mnie odwiedzasz!
UsuńPiękne zdjęcia. Dziś u mnie już ani gama śniegu i potężny wiatr.
OdpowiedzUsuńI u mnie też już tak jest. Pozdrawiam.
UsuńŚliczne zdjęcie, prawie jak z baśniowej fotografii, tylko patrzeć jak z za zakrętu wyłoni się powóz zaprzężony w kilka par koni i z woźnica na koźle ... Marzenie.
OdpowiedzUsuńNie wiedziałam, że to sójka, zawsze się zastanawiałam co mi tak skrzeczy pod oknami i ze zdziwieniem widziałam, że to nie sroki tylko takie wróblowate maluchy :)
A powiedzenie to może się wzięło stąd, że nie wszystkie sójki odlatują do ciepłych krajów, albo może odlatują, ale że na ich miejsce przylatują ich kuzyni z zimniejszych krajów i nikt nie zauważał zamiany, widzieli zbierające się stada, a później baraszkujące w śniegu ptaki, które jednak nie odleciały , tylko zostały na zimę, jak myślisz ?
Pozdrawiam :)
Bożenko, może masz racje, skądś to powiedzenie musiało się wziąć, nikt nie wymyśla bez podstaw:) Fajnie wymyśliłaś:) Dziękuję, że tak pięknie napisałaś na temat zdjęcia z ogrodu. Aż sama zaczęłam się przyglądać i szukać tej karocy z końmi:) Pozdrawiam cieplutko.
Usuńśliczny gość, zdjęcia masz przecudowne, z całą przyjemnością podziwiam je :) gratuluję niesodzianki, takie mile upominki zawsze cieszą:) pozdrawiam
OdpowiedzUsuńDziękuję Ewelinko:) Pozdrawiam cieplutko.
UsuńWitam.
OdpowiedzUsuńJestem tutaj pierwszy raz, jak to bywa - przypadkowo, ponieważ w sferze "blogger" stawiam swoje pierwsze kroki.
Ale jestem pod ogromnym wrażeniem. Blog jest piękny, wzruszający momentami, taki ciepły...
Będę tu zaglądać.
Pozdrawiam serdecznie Właścicielkę!
Dziękuję, że zajrzałaś do mnie i zostałaś na dłużej. Niestety nie mogę do Ciebie trafić, bardzo proszę zostaw mi link:) Pozdrawiam serdecznie.
UsuńZawsze jestem pod wrażeniem tego, ile ptaków i stworzonek jesteś w stanie uchwycić na zdjęciach. I kolejny raz mnie zaskovzyłaś ciekawostkami, bo nie przypuszczałabym, że sójka może być drapieżnikiem. Szkoda trochę ;)
OdpowiedzUsuńNo tak człowiek całe życie czegoś sie uczy, gratuluje pięknych zdjęć:)
OdpowiedzUsuńJak wrócę z pracy to ptaków w moim ogrodzie juz nie ma, albo w tych ciemnościach już ich nie widzę :(
wiatj kochana - przede wszystkim biegnę do ciebie z rewizytą i podziękowaniam i za wspaniałe słowa które zostawiłas u mnie w komentarzu - ja zostaję tu u ciebie - jak tu pięknie - oczom nie wierzę jak mogłam nie wiedzieć o takim blogu jak twój - serdecznosci w tym Nowym Roku dla ciebie oraz twych bliskich ślę - buziaki również - Marii
OdpowiedzUsuńRobisz Aniu świetne zdjęcia, to pierwsze ma super klimat.
OdpowiedzUsuńA Sójki do mnie zaglądały w tym roku, ale jesienią...teraz ich nie widać.
Sójki to ostrożne ptaki, zdjęcia udały Ci się świetnie :-) musiała Cię nie zauważyć :-)
OdpowiedzUsuńPozdrowionka :-)