Strony

środa, 27 marca 2013

Kaczuszki

Nie mogąc doczekać się pięknych dni (za oknem wiosenna zima) zaczęłam wspominać ogrodowe wydarzenia z ubiegłego roku.
Wiosną zapachy kwitnących o tej porze roku kwiatów, są bardzo silne, działają na nasze wszystkie zmysły. Nasza psychika, zmęczona zimowymi dniami, też rozkwita. Ptaki śpiewają, budują gniazda, zakładają rodziny.
Co roku na wyspie na naszym stawie osiedla się kacza rodzina. Ma wspaniałe warunki: cisza, spokój, wysokie trawy. Nic im nie grozi z naszej i drapieżnych ptaków strony.
W ubiegłym roku kaczki także uwiły gniazdo. Pani kaczorowa była nieśmiałym ptakiem, rzadko nam się pokazywała, stale wysiadywała jaja. Natomiast pan kaczor był niezłym mądralą, pływał po stawie pilnując wybranki i jednocześnie korzystał z naszych usług.

         Nie bojąc się nas wcale, przypływał sobie w nasze pobliże i korzystał z chleba, którym karmione były ryby. Wiedział, o jakiej porze jest karmienie, zawsze czekał  niedaleko, a gdy czasem zabałaganił na wyspie, widząc nas idących podfruwał.



 Tata kaczor w całej krasie

Nasza kacza para doczekała się tym razem dwójki potomstwa. Wyjątkowo mało, bo w poprzednich latach bywało więcej, nawet 8-9 kaczuszek.
Jak zawsze, kacza mama dbając o dzieci, kryła się z nimi w szuwarach. Na pełną wodę wypływała z nimi tylko wtedy, gdy nikogo w pobliżu nie było. Należało więc cichutko i bez ruchu siedzieć, aby je pływające zobaczyć.


 Kacza mama na spacerze z dziećmi

Jednego dnia, mama wyprowadziła na spacer maleństwa, nie spodziewając się naszej obecności. Gdy zorientowała się, że jest obserwowana, natychmiast odpłynęła, ale tylko z jedną kaczuszką. Drugie maleństwo zamotało się w liściach lilii wodnych. Biedactwo było nieco zdezorientowane, a my wykorzystaliśmy ten moment robiąc mu serię zdjęć.
Czyż nie jest piękne!



      Po pewnym czasie kaczka wyprowadziła swoje dzieci na rzekę przepływającą przez naszą działkę. Tam uczą się dalszego życia. Tak jest co roku, raz były nawet dwa gniazda! Raz także kaczki zrobiły gniazdo nie na wyspie, ale również w szuwarach, od strony "stałego lądu". Oczywiście, dość szybko gniazdo to zlokalizowały nasze psy i podniecone kręciły się w pobliżu. Żeby uniknąć nieszczęścia, ogrodziliśmy miejsce gniazdowania resztką siatki, jaka została po zakładaniu ogrodzenia. I udało się! Również wtedy kacza para, ku naszej radości, wychowała całkiem pokaźne potomstwo.
Ciekawe czy tej wiosny będzie podobnie. Mam nadzieję, bo po rzece, gdzieniegdzie jeszcze zamarzniętej, już pływają kacze pary!
Pozdrawiam wszystkich serdecznie, wiosennym KWA-KWA

Pawanna

32 komentarze:

  1. kaczuszki słodziaki :)))
    oby ta wiosna szybko przyszła...

    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  2. Zapomniałam co za oknami jest teraz ogladając Twój śliczny staw z kaczkami i kaczymi maluchami. Bardzo miły i ciepły post. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję Gigo:) Oby takie ciepłe dni przyszły jak najszybciej !

      Usuń
  3. lovely photos !!!! ^^
    what about follow each other?
    let me know :)
    have a nice day!
    xx
    Veronica

    OdpowiedzUsuń
  4. Witaj ! Jaki piękny blog, inny niż wszystkie i unikatowe zdjęcia :) Zachwyciłam się ! Będę odwiedzać i zaglądać, bo warto :) Pozdrawiam cieplutko :))
    http://najbardziejlubie.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  5. ..bardzo lubie Twoje wspomnienia ...mily post i taki dajacy nadzieje na rychle przyjscie wiosny :)Tesknie do lasu,trawy ,zieleni ...tych piskow ptasich ...ja nad rzeka podczas spacerow tez obserwuje kaczki i dokarmiam ( chociaz jest to zabronione ! ) ....oby do wiosny ! Pozdrawiam :)i zycze smacznego jajeczka i choc troche slonka w ta zimowa wielkanoc ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Bardzo fajnie,że macie w ogrodzie taki przychówek:))Z naturą żyje się jakoś bardziej bogato:))przynajmniej ja tak uważam:))dlatego lubię miejsce w którym mieszkam,bo też mam możliwość obserwowania jej:)))pozdrawiam cieplutko:))

    OdpowiedzUsuń
  7. Tchnęłaś we mnie trochę ciepła:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję Ilonko:) Tam u Ciebie zapewne mimo wszystko cieplej niż u mnie:)

      Usuń
  8. kocham te stworzenia i lato to coś wspaniałego buziaki.

    OdpowiedzUsuń
  9. Uwielbiam kaczki, maluchy sa rozkoszne! Upodobaly sobie dobre sasiedztwo:-)

    OdpowiedzUsuń
  10. Cudownie mieć taki staw. Lubię siedzieć nad wodą, to mnie uspakaja. Co prawda blisko nas płynie rzeka ale zazwyczaj nie mam czasu żeby posiedzieć nad wodą. Kaczusie świetnie się u Was czują i myślę, że w tym roku też będzie co obserwować. Dziś rano obudził mnie taki ptasi jazgot, że pomyślałam sobie o nadchodzącej zmianie pogody. Może ptaki obwieszczają koniec zimy? Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U mnie też ptasi jazgot, ale mróz nadal trzyma:( może po Swiętach będzie wiosennie, czego Tobie i wszystkim życzę:)

      Usuń
    2. U nas dzisiaj +6! Może to jeszcze nie powód do radości ale sygnał, że coś się zaczęło zmieniać.

      Usuń
  11. Pięknie mieć taki staw, kaczuszki urocze. Ja też mam stawik, co prawda kaczek nie ma, ale są rybki. Mam nadzieję że przezimowały i nic im nie będzie. Pozdrawiam Zosia.

    OdpowiedzUsuń
  12. Witam. Świetne te kaczuszki, narobiła mi pani jeszcze większego apetytu na wiosnę. Życzę wesołych świat.

    OdpowiedzUsuń
  13. Ale przyroda jest piekna, mala kaczuszka przeurocza, pozdrawiam i zycze aby resztki tego lodu stopnialy i kaczuszki mogly gniazda wic:) Przygladajac sie przyrodzie jest tak relaksujace:) Buziaczki Aniu:)

    OdpowiedzUsuń
  14. Życzę Ci zdrowych i radosnych Świąt spędzonych w gronie najbliższych osób:)

    OdpowiedzUsuń
  15. Przepiękna kaczuszka i mama kaczka no i tata :)
    Ach te wspomnienia - kiedy ta wiosna, aż miło patrzeć na takie zdjęcia.
    Ciepłą i serdeczności w te święta życzę

    OdpowiedzUsuń
  16. Witaj Pawanno kaczuszki na twoim stawie są cudownie :)Uwielbiam kaczki , a na twoim stawie prezentują się wyjątkowo pięknie . Cała gromadka i ta mała kaczuszka super unosi nóżkę :) Życzę wspaniałych Świąt :)

    OdpowiedzUsuń
  17. Thanks for visit. Have a Happy Easter!
    Ingrid

    OdpowiedzUsuń
  18. Ach, jak u Ciebie pięknie. Mnie też marzy się stawik na naszej działce, myślałam nawet o stawie kąpielowym takim samoczyszczącym się, ale na razie to wszystko musi poczekać. Pozazdrościć tej bliskości natury.
    Radosnych Świąt!

    OdpowiedzUsuń
  19. Super, że masz ochotę na spotkanie w Lublinie! Proponuję, żebyś zapisała się na tym blogu organizującym spotkania. Ogólnie to pewnie tam będzie ogłoszenie o kolejnym spotkaniu (a napewno takie będzie:).

    OdpowiedzUsuń
  20. ach, jakie słodkie kaczusie! fajnie mieć takich lokatorów♥
    serdeczne

    OdpowiedzUsuń
  21. Witaj! Nazywam się Wendy i jestem portugalski :) Mam też bloga i chciałbyś, aby mnie: jeśli http://theotherprincess.blogspot.pt/ chcą głowę quedepois powrotem, po prostu powiedz, bo ja tak zawsze :)
    Dziękujemy! Buziaki! (jestem bardzo wdzięczny, jeśli się)

    OdpowiedzUsuń
  22. Coz za przemily post !!! Bardzo ciekawie opisalas "kacza"przygode...to milo przypatrywac sie zyciu zwierzat...zdjecia sa fantastyczne !
    Posylam mos serdecznosci !

    OdpowiedzUsuń
  23. Piękne zdjęcia kaczuszek! Pozdrawiam już poświątecznie!

    OdpowiedzUsuń
  24. Pawanna nuostabus kadrai :), tikiuosi ir šiais metais ančiukai Jus aplankys. Pawanna amazing shots :) Mam nadzieję, że w tym roku odwiedzić kaczątko.

    OdpowiedzUsuń
  25. Uwielbiam kaczki. Dziękuję, piękną historię.
    Dziękujemy za przejście na NPB
    Buziaki
    Pozdrawiam serdeczni Nini

    (tłumaczenie goolge)

    OdpowiedzUsuń
  26. Takie małe kaczuszki są przeurocze ;) U mnie dopiero dzisiaj zrobiłam pierwsze naprawdę wiosenne zdjęcia - myślałam, że się już nie doczekamy wiosny w tym roku, ale wreszcie jest!

    OdpowiedzUsuń
  27. świetne zdjęcia udało Ci się zrobić w chwili.

    OdpowiedzUsuń

Bardzo dziękuję za pozostawienie śladu odwiedzin na moim blogu...