Widok z tarasu na las |
Nasz las. |
Potem, wraz ze wzrostem brzóz, pojawiły się kozaki, których
fachowa nazwa brzmi: koźlarz babka. Niestety, nie mamy koźlarzy czerwonych, a
bardzo żałujemy, bo są po prostu piękne. Ale nie tracimy nadziei…
I jeszcze jeden grzyb się u nas pojawił, ale tylko jednego
roku. To smardz, niezwykle rzadki i smaczny gatunek, rosnący wiosną (w
kwietniu). Czekamy na kolejne, tym bardziej, że w tym roku smardze pokazały się
u naszych sąsiadów.
Zapytacie, być może, dlaczego posta o grzybach piszę teraz,
a nie jesienią, kiedy to wydawałoby się bardziej naturalne? Otóż, w tym roku,
zapewne dzięki wyjątkowo częstym i obfitym deszczom, grzyby pokazały się w
naszym lesie już przed miesiącem!
Kolejne znajduje regularnie co kilka dni. Paweł jest fanatykiem grzybobrania i zwykle, gdy pojedziemy gdzieś dalej na zbiory, trudno go z lasu wygonić. Nic więc dziwnego, że począwszy od tego 29 maja, codziennie wybiera się na obchód po naszym lasku i raz po raz z dumą mi oświadcza: mamy kolejnego kozaka. W sumie uzbierał już kilkanaście – wszystkie na razie suszymy. Gdy pojawi się większy wysyp, zrobimy marynatkę.
Ale i ja miałam szczęście. Zaraz po powrocie z Anglii, trafiłam na podgrzybki. Rosły sobie, jak gdyby nigdy nic, pod drzwiami komórki, w której trzymamy rowery. Moje zaskoczenie było tym większe, że nigdy wcześniej w tym miejscu ich nie było.
Podobnie, jak w kolejnym – przy dorodnym klonie.
Tu był ich cały wysyp!
W różnych latach bywało z grzybami bardzo różnie. Raz był
ich spory wysyp, innym razem zbiory mieliśmy kiepskie.
W ubiegłym roku postanowiliśmy wspomóc naturę i zakupiliśmy mikoryzę w płynie, a jesienią zaprawiliśmy nią ziemię w lesie. Ciekawe, jaki to da rezultat? Oczywiście, dam Wam znać czy takie wspieranie natury będzie efektywne. My w każdym razie bardzo na to liczymy.
W ubiegłym roku postanowiliśmy wspomóc naturę i zakupiliśmy mikoryzę w płynie, a jesienią zaprawiliśmy nią ziemię w lesie. Ciekawe, jaki to da rezultat? Oczywiście, dam Wam znać czy takie wspieranie natury będzie efektywne. My w każdym razie bardzo na to liczymy.
Każdej jesieni wybieramy się także na grzyby do lasu, że tak
powiem – „zewnętrznego”. Mamy swoje miejsca, z których na ogół wracamy z
ładnymi zbiorami. Niestety, musimy kawałek dojechać, bo w naszym bezpośrednim
sąsiedztwie nie ma większych połaci leśnych. Ale jak się lubi grzybobranie i
zna się na grzybach, to żaden problem.
Poniżej zdjęcie jednego z wielu mieszkańców naszego lasu.
Poniżej zdjęcie jednego z wielu mieszkańców naszego lasu.
Muchołówka szara |
Taki jestem śliczny! |
I Wam pięknych zbiorów życzę
I po co ja tutaj weszłam?;))Człowiek się napatrzy i napatrzy i tak mu przykro,ze dookoła tylko trawska i nic więcej.I przykro ,że nie może iść jesienią na grzyby.Oj jak ja Ci zazdroszczę tego lasu.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Cię cieplutko z niezbyt ciepłej Irlandii;))
Ilonko,na pewno jakiś las jest w poblizu Waszego domu.Irlandia jest "zielona", więc poszukajcie:) Jak ja jestem w Anglii to jeździmy na grzyby do pobliskich lasów. Grzybów jest mnóstwo bo Anglicy ich nie zbierają:)
UsuńMiałam maślaki żółte pod modrzewiami, ale i nasz "las" starszy, tym ich mniej. Napisz jak sprawdza się wspomaganie natury?
OdpowiedzUsuńTrzeba poczekać kilka lat na efekty zaszczepionej mikoryzy, mogą być same niejadalne grzyby:)ale mam nadzieję, że nie:)
Usuńw łasny lasek to jest to! u nas tez bywaja i kozaki i maslaki i... pieczarki łakowe!! w tym roku jeszcze nic nie wyrosło, alenie tracimy nadziei. Schody donikąd cudne♥
OdpowiedzUsuńMoże u Was mało było deszczy? U nas lało mocno od połowy maja:) stąd są grzyby!
UsuńTo jest to czego mi brakuje. Zdecydowanie. Zbieranie grzybów to nasza prawie rodzinna tradycja. Zbierania grzybów nauczył mnie mój tata. Przedeptaliśmy razem wiele lasów. Po lesie chodzę bez opamiętania i czuję się wtedy bardzo szczęśliwa. Teraz las mam w zasięgu wzroku i często zaglądamy tam z mężem. Ale na zbieranie grzybów nie mamy wiele szans. Cała okolica zbiera i lasy są przedeptane bardzo dokładnie. Na większe grzybobranie wyjeżdżamy w bardziej dzikie rejony. Pozdrawiam cieplutko.
OdpowiedzUsuńOj to nadawałabyś się do naszej grzybowej paczki!:)My jesienią też jeździmy w dzikie rejony, na większe grzybobranie. Najlepiej zbiera się grzyby w Anglii, byłabyś zachwycona, idziesz, a ich wszędzie pełno! Anglicy nie zbierają grzybów:)
UsuńSuper post, super zdjęcia, a schody do nikąd fantastyczne.
OdpowiedzUsuńMy też lubimy grzybobranie i z utęsknieniem czekamy na wysyp :) Mówią, że w tym roku aura sprzyja grzybom. Zobaczymy jak to będzie.
Pozdrawiam. Ola.
Olu, ja też czekam na większe grzybobranie, w sierpniu już zaczynamy od maślaków, mamy takie swoje tajne miejsce:)
UsuńCudowny ten Twój prywatny, osobisty las :) Ja co prawda mam las blisko i mogę zawsze iść na grzybki, ale to nie to, co u Ciebie :) Zdjęcia cudowne, świetnie się ogląda :) Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńTaki las, który masz pod nosem ma wiele uroku. Są w nim dzikie zwierzęta, u mnie tylko jeże i ptaki:)
UsuńWychodzisz na taras a tam... las, pozazdroscić !!!
OdpowiedzUsuńZdjęcie schodów kojarzy mi się z jakimś sielskim i radosnym obrazem z dziecięcych bajek.. przepięknie.
Wiesz:) ja też tak odczuwam moje schody (sama je układałam), wyglądają jak w bajce:)
UsuńPięknie u Ciebie.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Zosia.
Zosiu, dziękuję:)
UsuńNo jak to mówią"bogatemu to i diabeł dzieci kołysze"a temu kto ma las rosną własne grzyby:))))))))))uwielbiam grzybobranie:))mam w okolicy lasy więc jak zaczyna się sezon to my z moim M w każdej wolnej chwili chodzimy na grzyby:))był nawet taki czas ,że sama chodziłam,ale teraz jakoś się boję sama do lasu:)ciekawi mnie mikoryza,słyszałam ,że niekoniecznie muszą uróść jadalne grzyby,że czasem sprzedają byle co :))trzymam kciuki,żeby u Ciebie rosły prawdziwki:))))a wtedy będę do Ciebie na grzybobranie przyjeżdżać :)))))pozdrawiam
OdpowiedzUsuńMikoryza kupiona w specjalistycznym sklepi, miała formę galarety, wstrzykiwało się ją pod drzewem. Bożenko, może tak być, że urosną niejadalne grzyby, ale mam nadzieję na jadalne:))))
UsuńAniu, Twoj lasek jest cudny, grzybkow zazdroszcze, bo nie znam sie na nich ale uwielbiam je jesc:))))Pozdrawiam cieplutko:)
OdpowiedzUsuńCiekawa jestem, czy u Ciebie w lasku są grzyby:) Masz las pod nosem:)
UsuńZazdrościć tylko takiego kawału lasu!!!i obfitych zbiorów grzybowych:) Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńDziękuję Nutko!
UsuńDuży masz ten Ogród, nic dziwnego, że aż tak wiele ptaków tam gniazduję, tyle różnych drzewek i krzaków, prawie jak w lesie, więc i grzybki się pojawiają, niesamowite miejsce ten Twój mały lasek :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Dziękuję:) Trochę tego obszaru jest, ponad hektar:) Zakładając ogród myślałam o przyszłych jego mieszkańcach:)Poznałam wiele gatunków ptaków. Nie mamy kota, bałam się, że ptaszki będzie łapał:)
UsuńSzkoda, że nie mam swoje lasu, bo bym po nim biegała za grzybami. Ja w tym roku znalazłam tylko jednego jadalnego grzyba, ale prawdziwka:). O mikoryzie czytałam i sama myślałam żeby ją zastosować, niestety nie było odpowiedniego miejsca. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńNo to miałaś już pierwsze grzybowe zbiory. Cieszy to zwłaszcza ,gdy z własnego lasu. U mnie koło brzózek na początku czerwca znaleźliśmy kozaki. Mój mąż czeka na swoje ulubione kanie czubajki,które pojawiają się u nas na działce.
OdpowiedzUsuńLubię obserwować skrzydlatych mieszkańców mojego ogrodu.
Pozdrawiam serdecznie
Ach co za przyjemność mieć taki lasek , szczerze zazdroszczę ja też kocham grzyby i grzybobrania. Prawdziwa natura a jakie widoki - doceniaj to co masz bo to wiele :) Ciepło pozdrawiam
OdpowiedzUsuńUwielbiam takie dzikie zakątki! Taki lasek, to sama przyjemność - poranny spacer i na śniadanko jajecznica na grzybkach :))
OdpowiedzUsuńAkurat miałam dzisiaj telefon od brata i w połowie miesiąca jadę do niego na wieś - na działce też się trafiają grzybki i bardzo blisko jest las :)
PS
UsuńUdostępniłam Ci album z fotkami ogrodu mojego brata.
Pozdrawiam i buziaczki :)
Witaj Aniu :)
OdpowiedzUsuńWspaniały ten Wasz lasek,a może las,bo rośnie w oczach :))Piękny widok z tarasu .
Uwielbiam zbierać grzyby,tez jestem maniaczką "biegania" po lesie za grzybami :)) I tak jak panicznie boje sie pająków,to wejscie w pajeczyne w lesie,nie robi na mnie takiego wrażenia ,gdy jestem w transie wypatrywania leśnych piękności ;))
Gorące pozdrowienia z Gdańska ,Asia :)
Miło mi Asiu, że jesteś u mnie z wizytą! W moim lesie na szczęście nie ma pajęczyn :)pozdrawiam Cię serdecznie!
Usuń:) Pozdrawiam Aniu gorąco :)
UsuńFajnie jest mieć kawałek swojego lasu i do tego z grzybami :) Ta ścieżka w lesie jest fantastyczna.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie.
Witaj. Po dzisiejszych wiadomościach zaniepokoiłam się, chodzi mi o te ulewy i powodzie na południu. Mam wielką nadzieję że Was to ominęło. Oczywiście bardzo współczuję wszystkim których to dotknęło.Pozdrawiam Cię serdecznie i Twoich bliskich.
OdpowiedzUsuńAle masz piękne zakamarki ogrodowe!
OdpowiedzUsuńJa też mam swój młodnik maślakowy ale u mnie jeszcze pustka. A jesli chodzi o koźlarze czerwone to wypatruje ich od lat i nic. Nie wiem co sie z nimi stało. Pamiętam, że jak byłam dzieckiem zbierałam mnóstwo czerwoniaków po drodze do szkoły.
Daj znać gdy spotkasz czerwoniaka, jakoś mi się za ich widokiem tęsni :)
Pozdrowienia :)
Tak, tak, czerwonych nie ma:( przez wiele lat zbieramy grzyby, ale tych nie widać, gdy znajdę na pewno dam znać:)
UsuńSuper mieć swój las i swoje grzyby. Też jestem grzybiarzem, ale koło mnie co najwyżej pojawiają się pojedyncze pieczarki. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńCudownie mieć swój własny lasek , mili i śliczni goście przylatują do lasku , pozdrawiam cieplutko :)
OdpowiedzUsuńDziękuję Elu za miłą wizytę!
UsuńBardzo piękny las i tak wiele grzyby! Cudownie jest żyć blisko natury. , a nie w dużym mieście zajęty. Mamy też dom w naturze, ale jest nie tylko w okresie letnim, a nie stałe. Tam jest teraz budowa nowego domu dla swojej córki.
OdpowiedzUsuńKochałem swoje zdjęcia. Dziękujemy! Piękne! Amazing!
znaleziono bloga przez przypadek i chcesz zatrzymać się w regularny czytelnik (IF), aby móc przeczytać nowy post i wygląda wspaniałe zdjęcia.
Nazywam się Katarzyna, jestem z Rosji
http://dashuska2.blogspot.ru
Miło mi Kasiu, że zechciałaś napisać kilka słów!Pozdrawiam serdecznie i z przyjemnością do Ciebie zajrzałam, mamy podobne zainteresowania:)
UsuńPiękny ten wasz las . Ja też uwielbiam las i mieszkam koło niego :) Pozdrawiam i życzę udanych leśnych zbiorów :)
OdpowiedzUsuńwitaj Ewo! Miło mi, że zajrzałaś do naszego lasu! Czytam, że las masz tuż tuż! To zapewne często do niego chodzisz na spacery:) Pozdrawiam serdecznie!
Usuń.•°♡♡♫° ·.
OdpowiedzUsuńPassei para uma visita.
Belíssimas fotos!!!!
Ótima quarta-feira cheia de sol e saúde.
Beijinhos.
Brasil.•°
°。✿✿
ja też kupiłam mikoryzę w tym roku ...ciekawe co to będzie he ,he :)))
OdpowiedzUsuń