Strony

środa, 31 grudnia 2014

Gdzie byłam, gdy mnie nie było!

Kochani! No to się na koniec roku u mnie porobiło! Ten poprzedni post był najwspanialszym, jaki udało mi się stworzyć! Czytając Wasze komentarze łzy leciały mi ze śmiechu:) Tak świetnie się bawiłam! Macie poczucie humoru. Dzięki!
Ot, taki figiel Blogera pod koniec roku! Oczywiście, nie miałam pojęcia, że opublikowałam tytuł :) Może rzeczywiście byłam trochę zakręcona, bo przytrafiła mi się niesamowita przygoda, którą właśnie chciałam opisać. Zaczęłam od śniegu, który rzeczywiście prószył od paru dni, no i wyszło, jak wyszło :)

Tego właśnie dnia poszłam nakarmić i zrobić zdjęcie kaczkom. Kaczki, a wraz z nimi nasz kaczy Ziutek, przeniosły się na staw sąsiadów, gdyż mimo mrozu (ostatniej nocy było nawet minus 14) tam można pływać. Staw napowietrzony mocną pompą (obieg wody zamknięty) w 1/3 jest niezamarznięty. Kaczek z okolicy zebrało się wiele. Może było ich ze trzydzieści, w tym królujący Ziucio. Ten miły ptak jest do nas mocno przywiązany i możemy karmić go z ręki. Szłam sobie po sąsiedzkim molo, a Ziucio biegł po lodzie do mnie, fantastyczny widok! Przykucnęłam na brzegu mola, wyciągnęłam rękę do Ziutka i...
Straciłam równowagę, głową wpadłam do stawu i znalazłam się pod lodem. Wiem teraz jak łatwo o nieszczęście! Błyskawicznie namokło mi grube ubranie i byłam tak ciężka, że nie miałam siły wyskoczyć do góry, aby złapać się nóżek balustrady mola. Pisząc w tej chwili te słowa przechodzą mi ciarki po plecach, a serce szybko bije. Nie miałam pod nogami gruntu, bo to jest głęboki staw, ręce zsuwały mi się z desek mola, ciągle się zanurzałam i coraz bardziej było mi zimno. Wczoraj u nas w dzień było minus 8 stopni. Nadprzyrodzoną siłą łapałam palcami te deski i udało mi się nieco wyciągnąć rękę w górę, złapałam linę ozdabiającą balustradę. Obiema rękami uchwyciłam za nią i jak komandos, wisząc w wodzie, przesuwałam się ku brzegowi, jednocześnie łamiąc lód nogą. Nie miałam już siły podciągać się w górę, odzież tak była ciężka...
Gdyby nie ta lina... Byłam sama, nikogo wokół, nawet nie było po co krzyczeć.
Ale się udało :) Muszę podsumować ten rok z uśmiechem na ustach....Żyję i mam farta!

PS. Fotek z tej "przygody" oczywiście nie mam, ale zdjęć śniegu, którego naprawdę napadało całkiem sporo trochę się znajdzie.







Wszystkim życzę wspaniałego Nowego Roku, aby spotykały Was same miłe chwile, abyście byli zdrowi i szczęśliwi!
ANIA





















93 komentarze:

  1. piękne zdjęcia:) Również życzę Szczęśliwego Nowego Roku:)

    OdpowiedzUsuń
  2. ojejku... niesamowite i jakie szczęście miałaś, to az niewyobrażalne! to naprawdę MEGA dobry znak na nowy rok:)

    wszystkiego dobrego!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję Sandrynko, Tobie również serdeczności przesyłam.

      Usuń
  3. Aniu,
    dzięki BOGU!!!!, że Żyjesz!!!!
    Czytając Twój post po plecach przeleciały mi ciarki!

    Z całego serca życzę Ci by nigdy w Nowym 2015 Roku nie spotkały Cię takie przygody.
    Życzę Ci zdrowia, szczęścia !!!! spełnienia wszystkich marzeń i wszelkiej pomyślności.
    Ślę pozdrowienia:)

    OdpowiedzUsuń
  4. Mam nadzieję, że nie dopadła Cię grypa i przeziębienie.
    Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję za dobre słowo. Jestem zdrowa, wzięłam gorącą kąpiel,wypiłam grzańca i poszłam do łóżka!

      Usuń
  5. Nie chciałabym tego przeżyć. Miałaś szczęście w nieszczęściu. Widzę minę Twojego Męża jak Cię zobaczył.
    W Nowym Roku życzę Ci wszystkiego najwspanialszego i oby Cię omijały takie wypadki.
    Pozdrawiam. Ola.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Olu, nikogo nie było w domu ani u mnie i ani u sąsiadów. Anioł nade mną czuwał:) Dobrze, że już po wszystkim. Serdeczności ślę!

      Usuń
  6. Aniu!!!!!!!!!! Całe szczęście że tak się skończyło!!! Teraz herbatka z miodem, soczek malinowy czy co tam jeszcze i zapobiegaj, by nie było konsekwencji!
    Piękne zimowe zdjęcia!!! U mnie tylko delikatnie przyprószone.
    Dziękuję za życzenia:) Tobie również życzę samych wspaniałych chwil w Nowym 2015 Roku:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zapobiegam, zapobiegam:) Teraz już będę uważna! Pozdrawiam serdecznie.

      Usuń
  7. Dobrze, że skończyło się tak szczęśliwie, że mogłaś to opisać. Jako dziecko miałam podobną przygodę więc wiem jakie myśli przychodzą wtedy do głowy i jak człowiek walczy. Potem się nie chce wierzyć że miało się tyle sił i jakiegoś dziwnego spokoju. Oby nigdy więcej nie spotkało Cię nic równie nieprzyjemnego. W nowym roku wszystkiego co dobre i zdrowia przede wszystkim.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję Lunko! To co piszesz o dziwnym spokoju w takiej chwili to wielka racja! Byłam bardzo spokojna, tylko myślałam jak wybrnąć z tej sytuacji. Udało się:)Wszystkiego dobrego na Nowy Rok życzę!

      Usuń
  8. Mocny akcent na zakonczenie roku !!! Pawanko ! Straszna ta Twoja przygoda ! Masz mocne serducho i duzo sily !W lodowatej wodzie bez gruntu potrafilas tak zawalczyc !BRAWO !!! Z drugiej strony to nauczka ,ze w pewnym wieku trzeba juz troche uwazac ,szczegolnie np: na pomoscie ,bo o ile latem bylaby to smieszna przygoda ,o tyle teraz moglo to sie skonczyc TRAGICZNIE !Ja ,pewno bym tam juz zostala ,bo jestem straszna panikara ,a strach mnie paralizuje !Sciskam Pawanko i ciesze sie ogromnie ,ze mialas tyle sily ,zeby zawalczyc o siebie !Teraz pozostaje mi juz tylko zyczyc zdrowia,bo szczescie masz :) Do Siego Roku :) i przytulam mocno :) Rybka :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Och Rybciu kochana! Jak miło, że zajrzałaś do mnie i to w takiej chwili:) Dziękuję za komentarz i Tobie także zdrowia i szczęścia życzę!

      Usuń
  9. Aniu, to Ty niezla przygode mialas, my ciebie tu szukalysmy a Ty z kaczkami plywalas...w srodku zimy;) Ale tak na powaznie, to ciesze sie, ze wszystko dobrze sie skonczulo:) Zdrowie,, radosci i spelnienia marzen na NOwy Rok dla Ciebie i calej Twojej rodzinki:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kamilko, Tobie i Najbliższym wszystkiego najlepszego w Nowym Roku!

      Usuń
  10. Grzej się kochana i dbaj o zdrówko, bo po takiej przygodzie może być nie tylko przeziębienie. Sama się przekonałam, że to, co nam pisane to nieuniknione.
    Zdrowia i radości w Nowym Roku życzę :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Szczęśliwego Nowego Roku :-)
    piękne zdjęcia :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Aniu, dobrze że żyjesz !!! Od samego czytania o Twojej "przygodzie" i kaskaderskich wyczynach zatrzęsło mnie z zimna.....! Tak sobie myślę że musisz mieć niezłą kondycję. Dałaś radę w tak ekstremalnych warunkach i jestem z Ciebie dumna !
    Aniu, w Nowym Roku życzę samych miłych, sympatycznych przygód, zdrowia, szczęścia i radości !

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Elu i ja się cieszę:) Taka dla mnie ogromna przestroga, abym uważała. Pozdrawiam i serdeczności w Nowym TRoku posyłam:)

      Usuń
  13. Aniu widać Anioły nad Tobą czuwają i dały Ci siły byś wywalczyła siebie dla rodzinki no i dla nas. Świetnie się spisałaś. Gratuluje determinacji i zimnej krwi. Brawo! Na Nowy Rok życzę równie wielkiej siły, dobrych, uśmiechnietych dni i tylko pieknych, przyjemnych przygód.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję Haniu:) Mam nadzieję, że w nowym roku będzie spokojniej. Całuski posyłam.

      Usuń
  14. Aniu moja kochana ja dziś pędem ale jestem i u Ciebie .
    Kochana dziękuję bardzo za życzenia i Tobie również życzę spełniania marzeń ,rozwoju pasji i dużo zdrówka w nowym roku oraz szampańskiej zabawy sylwestrowej :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję Danusiu! Tobie także odwzajemniam te serdeczności:)

      Usuń
  15. Aniu ale miałaś przygode i dobrze, że taki koniec. Czytając czułam te zimne i ciężkie ubrania na swoich barkach.
    A zdjecia piękne.
    Aniu pięknego 2015 roku. Zdrowia , radości, miłości , spełnienia marzeń :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję Kaziu, Tobie także najlepsze życzenia przesyłam!

      Usuń
  16. Jak dobrze Aniu, że ten Twój Anioł czuwał. To mogło się źle skończyć! Na szczęście świetny z Ciebie komandos i wszystko dobrze się skończyło. Jeszcze raz życzę Ci szczęśliwego Nowego Roku!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mój syn nazwał mnie Komando Foki:) Ale najważniejsze, że wszystko dobrze się skończyło. Już nigdy nie będę jeździła na łyżwach po stawie, a tak robiłam:)
      Serdeczności Ewuniu na Nowy Rok!

      Usuń
  17. Ojej, co za przygoda, rzeczywiście miałaś farta!
    Szczęśliwego Nowego Roku!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Masz czujnego Anioła Stróza. Jak łatwo o nieszczęście i jak kruche jest ludzkie życie.Zimno mi się robi jak o tym myslę.
      Aniu,życzę Ci na Nowy Rok zdrowia i szczęscia i oby takie przygody omijały Cię z daleka!

      Usuń
    2. Dziękuję Wam z całego serca. Szczęśliwego Nowego Roku:)

      Usuń
  18. Aniu!!! A ja tam napisałam komentarz, że chyba Cię zasypało... Boże, dobrze, że dobrze się skończyło. Ten post mną wstrząsnął. Jak niewiele potrzeba... Opatrznośc nad Tobą czuwa...
    I niech nadal czuwa w nowym roku. To życzenie ode mnie dla Ciebie :)

    OdpowiedzUsuń
  19. Aneczko życzę Ci roku kolorowego jak Twoje ptaki, udanego jak zdjęcia i uśmiechniętego jak nasze twarze gdy do Ciebie zaglądamy :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Sliczne życzenia, dziękuję:))) I Tobie także życzę "smacznego" Nowego Roku!

      Usuń
  20. Wszystkiego dobrego w Nowym Roku:) Dobrze że Ci się nic nie stało:)

    OdpowiedzUsuń
  21. Dzielna z Ciebie dziewczyna Aniu. Przygoda była dość groźna.
    Piękna zima u Was.
    Dziękuję za życzenia i odwzajemniam je na swoim blogu.

    OdpowiedzUsuń
  22. Aniu aż ciarki przechodzą jak się czyta o Twojej ''przygodzie'',szczęśliwie dla ciebie że zakończyła się dobrze.
    Ciekawa jestem co Ziutek zrobił jak wpadłaś do wody?
    Aniu życzę w Nowym Roku zdrowia,bo ono jest ważne,bezpiecznych przygód i niech Cię szczęście nie opuszcza nigdy,pozdrawiam najmilej w Nowym 2015 roku:)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Małgosiu, nie wiem co Ziutek robił, chyba się bardzo wystraszył, bo na drugi dzień bał się mojego męża, który poszedł go nakarmić. Ja w tej chwili nie chodzę nad staw, muszę się uspokoić. Pozdrawiam i szczęścia w Nowym Roku życzę.

      Usuń
  23. Aniu, ależ miałaś nieszczęśliwą przygodę :(
    Z tego co piszesz o wypadek łatwo, dzięki Bogu, że skończyło się dobrze.
    Dlatego życzę osobiście Tobie i całej Twojej Rodzinie- szczęścia i miłości na każdy dzień Nowego Roku :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ważne, że jeszcze jestem:)))) Dziękuję bardzo za życzenia i serdeczności odwzajemniam!

      Usuń
  24. No to rzeczywiście się narobiło, ale dobrze, że zakończenie jest szczęśliwe. Dziękuje za życzenia i Tobie życzę, aby wszystkie "przygody" w Nowym Roku miały takie szczęśliwe zakończenia :).

    OdpowiedzUsuń
  25. Aniu, Skarbie, dobrze, że stał się cud i żyjesz...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj Basiu, to był cud! Dobry Anioł nade mną czuwał:) Dziękuję za dobre słowo.

      Usuń
  26. Ojojoj, się narobiło............to co przeżyłaś, będzie Cię jeszcze męczyć w snach, ale najważniejsze, że dałaś radę, że żyjesz, bo sądząc z opisu wyglądało to bardzo groźnie. Zdrówka życzę na cały rok i żadnych takich traumatycznych przeżyć..........

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję Wandeczko, trudno opisać to co przeżywałam w wodzie, ale nikomu nie życzę czegoś podobnego:) Dziękuję za życzenia i Tobie również same najlepsze...

      Usuń
  27. Ależ miałaś przygodę Aniu! Dziękuję za życzenia i Tobie oraz Twojej rodzinie również życzę dużo radości dnia codziennego, spełnienia marzeń co do jednego w Nowym 2015 Roku :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję Joasiu, cieszę się, że do mnie zajrzałaś. Pozdrawiam serdecznie.

      Usuń
  28. Wiele sukcesów i pomyślności w Nowym Roku:)

    OdpowiedzUsuń

  29. Wszystkiego dobrego w Nowym Roku :-)

    Pozdrowionka ślę :-)

    OdpowiedzUsuń
  30. Oj Aniu aż mnie ciarki przeszły, mogło się to źle skończyć. Oby nigdy więcej nie przytrafiła Ci się taka przygoda. A w Nowym Roku życzę Ci samych szczęśliwych dni!
    Pozdrawiam noworocznie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Już zamknęłam niebezpieczne przygody, rok się skończył. Mam nadzieję, że nowy będzie spokojny i szczęśliwy. Pozdrawiam serdecznie.

      Usuń
  31. O rany!!! Gratuluję przytomności umysłu, normalnie szok.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przytomność umysłu mnie uratowała i niesamowity spokój. Nie chciałabym więcej takich przygód i nikomu nie życzę tego nieprzyjemnego doświadczenia. Teraz się uśmiecham:) Pozdrawiam Agatko serdecznie.

      Usuń
  32. Aniu, oby w przyszłym roku omijały Cię takie przygody!
    Wspaniałego Nowego Roku! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję Kasiu, Tobie także nowego wspaniałego roku życzę.

      Usuń
  33. Aby szczęście Cię nie opuszczało także w tym roku :)

    OdpowiedzUsuń
  34. Nigdy więcej takich grozą wiejących zdarzeń ! Samych szczęśliwych dni w tym roku!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Postaram sie:) Pozdrawiam serdecznie i szcęścia w Nowym Roku.

      Usuń
  35. Aniu ... komando foki to strzał w radzistkę :)... jak mawiał mój dziadek... tylko spokój może cię uratować :) Dobrze, że historia ma szczęśliwe zakończenie...
    Niech Nowy 2015 Rok pozbawiony będzie przykrości, a składa się z sukcesów i pasma samych radości

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję Ewo:) Będę ostrozna:) Tobie jeszcze raz najlepsze życzenia.

      Usuń
  36. A PROSILAM CIE UWAZJ MIALAS JUZ PRZYGODE GDY WPADLAS W DZIUR DOBRZE PAMIETAM ? jestem w szoku !!!!pozdrawiam Gosia (laczy nas podobne wyksztalcenie pasja konie w KADYNACH )TAK PISZE DLA PRZYPOMIENIA dobrze ze nic sie nie stalo """"""

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Och Gosiu, dobrze pamiętasz:)! Wszystkiego dobrego na Nowy Rok! Cieszę się, że mogę złożyć Ci życzenia, że do mnie zajrzałaś:)
      Miałam wielkie szczęscie, ten mój rok obfitował w niefortunne zdarzenia łącznie ze złamaniem ręki na rowerze:) Ale zakończył się dobrze. Może to jakaś przestroga dla mnie, że to już nie te lata na szaleństwa:)Pozdrawiam cieplutko, Ania.

      Usuń
  37. Powiem tak, z impetem weszłaś w ten Nowy Rok :) Niech Cię to wielkie szczęście nie opuszcza nigdy!!!! :)

    OdpowiedzUsuń
  38. Ainsi va la vie de tous les jours dans la belle Bologne, ton beau pays et c'est bon de t'y suivre. Que cette année soit douce et belle pour toi, en cette année 2015.
    Avec toute mon amitié.

    OdpowiedzUsuń
  39. Aniu, dziękuję za cenną podpowiedź o trznadlach. Na razie wysypuję im ziarno do doniczek z krzewami ale widzę że będę musiała zaopatrzyć stołówkę w tacki !
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  40. Pięknie się czyta:)Wszystkiego Najlepszego w Nowym Roku! :)

    OdpowiedzUsuń
  41. O straszna przygoda prosze uwazac na siebie,duzo zdrowka .fotki z zimowego ogrodu sliczne.Pozdrawiam margaret06

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję Małgosiu. Okazuje się, że uważnie nic tu nie ma do rzeczy. Zawsze tak robiłam, a raz przeważyło coś, nie wiem co i znalazłam się pod lodem:) Ale mam i tak szczęście. Pozdrawiam serdecznie.

      Usuń
  42. Oj kochana masz naprawdę farta. Oj jak to niewiele trzeba, aż mi ciarki po plecach przeszły.

    OdpowiedzUsuń
  43. Oj, powiało grozą! Dobrze, że skończyło się szczęśliwie!
    Dużo zdrowia i szczęścia życzę na cały ten Nowy Rok.
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  44. łał ! adrenalina swoje zrobiła ....., a Anioł Stróż się napracował !!!
    cieszę się ,że mogłaś to napisać, mimo wszystko
    jednak przygód na ten rok masz już dość!
    też mnie ten sam tytuł zdziwił

    OdpowiedzUsuń
  45. Historia niby taka banalna a tak niebezpieczna. Człowiek nie zdaje sobie sprawy z rangi drobnych rzeczy dopóki nie stanie się ich ofiarą. Bardzo się cieszę, że Twoja historia szczęśliwie się zakończyła. Bardzo lubię Twojego bloga i sposób podejścia do życia - chyba w pewnym sensie jesteśmy pokrewnymi duszami. Życzę Ci w Nowym Roku samych dobrych rzeczy, uśmiechu , radości, zdrowia , słońca i wszystkiego najlepszego.

    OdpowiedzUsuń
  46. Witam :-) Co za przygoda! Dobrze, że wszystko dobrze się skończyło.
    A z innej beczki - na Twoim blogu również znalazłam wiele ciekawych tematów i z przyjemnością będę tu zaglądać :-) Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przygoda nie do pozazdroszczenia. Nikomu nie życzę takiej sytuacji. Gdyby to się stało na środku stawu, wiem, że nie uratowałabym się. Nie wyskoczy się z przerębli, jest ślisko, nie ma oparcia. Ale wszystko dobrze się skończyło, to najważniejsze. Pozdrawiam i dziękuję , że zostałaś na dłużej.

      Usuń

Bardzo dziękuję za pozostawienie śladu odwiedzin na moim blogu...