Niestety niedługo nadejdzie. Jest piękna w swojej bieli, ale zbyt długa, jak dla mnie. Dnie króciutkie, zimno i wietrzno, trzeba sprzątać śnieg, dzikim zwierzętom i ptakom jest bardzo ciężko....Tak zachwalam przyjście ZIMY.
Odkąd przeprowadziliśmy się na wieś, przed nadejściem tej pory roku gromadzimy zapasy drewna do kominka. Nasz dom ogrzewany jest tylko w ten sposób. Kominek ma rozprowadzenie ciepła do pokoi. To rozwiązanie sprawdza się i zachęcam wszystkich do takiego ogrzewania.
Jedynym mankamentem jest to, że trzeba przewidzieć rotację drewna. To znaczy, zgromadzić zapasy tak aby palić dwuletnimi wysuszonymi drwami. My opanowaliśmy to do perfekcji, chociaż muszę przyznać, że na początku był kłopot - w pierwszym roku naszego zamieszkania paliliśmy mokrymi kłodami. Przestrzegam przed taką niefrasobliwością! Niestety, w efekcie zapaliły się sadze osadzone w kominie. Mokre drewno ma to do siebie, ze właśnie dużo sadzy, która wygląda jak papier, osadza się wewnątrz komina i pod wpływem wysokiej temperatury potrafi się zapalić. Słup ognia sięgał dwóch metrów ponad komin! Nasza pani Sołtys, która z daleka zobaczyła płomień w kominie, wezwała straż, ale na szczęście samo zgasło i dom nadal stoi.
Pierwsza zima w naszym domu (1998 rok), właśnie przywieziono mokre drewno. Jeszcze pusty ogród, bez drzew |
Drewno kupujemy dwa razy w roku, wiosną i jesienią. Jesienią układane jest z przodu domu, między filarami ganku. Jest to jednocześnie ochrona przed śniegiem i piękna ozdoba domu. Specjalistą w równym układaniu jest mój mąż!
To letni pokój. Na ganku toczy się nasze codzienne życie, od wczesnej wiosny do późnej jesieni. Deszcz nam nie przeszkadza:) |
Tak to wygląda zimą. |
Z boku domu, też mamy miejsce na drewno. |
Wybudowaliśmy też specjalne pomieszczenie na składowanie polan - drewutnia |
Przed zimą sprzątamy też w ogrodzie, zresztą każdy posiadacz zielonego kawałka robi porządki jesienią :) Robiąc te jesienne porządki natknęłam się na kilka gniazd. Na tarasie mamy trejaż obrośnięty powojnikiem tanguckim (Clematis tangutica), bardzo rozrastającym się. Jesienią lub bardzo wczesną wiosną usuwamy większość łodyg, a on i tak się rozrasta, ale to pomaga w lepszym kwitnieniu .
Rozrośnięty na tarasie powojnik, ma już tylko owocostany. Nie widać wejścia:) |
Zrywając teraz powojnik odsłoniły się trzy misterne gniazda różnej wielkości. Jedno wyglądało dziwnie, nie miało wejścia. Po jego zdjęciu i zajrzeniu do środka okazało się, że to... gniazdo mysz. Była tam w środku jedna myszka. Nie wiedziałam, że myszy robią gniazda wśród gałęzi i do tego wysoko! Zadziwiające!
To właśnie gniazdo myszy! |
W powojniku tanguckim wychował swoje potomstwo drozd. |
Poniżej gniazdo sikorki i jej jajeczka.
A wracając do drewna misternie układanego przez męża, to także ono jest miejscem gniazdowania ptaków. Zimą wróble, sikorki i trznadle lubią przesiadywać i nocować między polanami. Jest im tam zapewne dość ciepło i przytulnie :)
Tyle doniesień z moich krzaków:)
Pozdrawiam wszystkich serdecznie i dziękuję za miłe komentarze, zawsze czytam je z wielka przyjemnością.
Witam także nowych obserwatorów, cieszę się bardzo, że mój blog ma coraz to nowych czytelników.
Pa
Skrzynka na listy własnej roboty , pojemnik wiadomo po czym:) |
Tyle doniesień z moich krzaków:)
Pozdrawiam wszystkich serdecznie i dziękuję za miłe komentarze, zawsze czytam je z wielka przyjemnością.
Witam także nowych obserwatorów, cieszę się bardzo, że mój blog ma coraz to nowych czytelników.
Pa
Uwielbiam takie obcowanie z przyrodą:) U mnie jest też mnóstwo takich miejsc gdzie gniazdują ptaki, mam też dwie budki lęgowe dla sikorek, ale chyba otwór za duży i zamiast modraszek lęgną się w nich wróble. Kopciuszek natomiast założył gniazdo obok drzwi wejściowych. Za to własnie kocham życie na wsi, chociaż jeszcze mam za małą przestrzeń:( U mnie niestety sąsiad sąsiadowi zagląda w okno:(
OdpowiedzUsuńKominek mam, ale zakładali go fachowcy od siedmiu boleści, więc teraz służy jako atrapa...niestety, bo uwielbiam widok ognia.
Aniu, cieszę się, że kochasz obcowanie z przyrodą! Co do kominka, to dobrze by było przerobić i uruchomić, tak przyjemnie słuchać jak szumi ogień:) Pozdrawiam serdecznie!
UsuńWitaj Aniu ! Widzę że jesteś perfekcyjnie przygotowana do zimy. Zapas drewna masz imponujący i powiem Ci że nawet sposób ułożenia drewna masz bardzo dekoracyjny. W moim ogrodzie też ptaki budują gniazda. Ostatnio odkryłam gniazdka wróbelków w tujach i jałowcu. Jeden mały wypadł z gniazdka i razem z moją sąsiadką prowadziłyśmy akcję ratunkową.
OdpowiedzUsuńNigdy nie widziałam gniazda myszy.....jest ogromne...
Pozdrawiam serdecznie !
Ciekawe czy uratowałyście wróbelka! Pozdrawiam serdecznie:)
UsuńNiestety nie udało się.....
UsuńMarzy mi się taki domek jak Twój. Może się kiedyś doczekam.
OdpowiedzUsuńMuszę przejrzeć mój ogród, może też spotkam jakieś ciekawostki.
Pozdrawiam. ola.
Ten komentarz został usunięty przez autora.
UsuńPozdrawiam Cię serdecznie!
UsuńZ tego co piszesz i pokazujesz na fotkach, to masz w swoim ogrodzie niezłe grono sublokatorów :-)
OdpowiedzUsuńFajnie wygląda Twój dom z tym porąbanym drewnem zarówno latem jak i zimą.
Pozdrawiam ciepło.
Witaj Joasiu, miło mi, że podoba Ci się koło mojego domku, a sublokatorów jest mnóstwo to prawda. Na dodatek różne gatunki:)
UsuńDomek na wsi... chyba marzenie każdego :)
OdpowiedzUsuńZazdroszczę trochę tego kominka, odgłosu palącego się drewna, blasku ognia, ciepła jakie daje...
Pięknie, jak nie lubić takiej zimy ! :)
Dziękuję Małgosiu! Niestety ja nie przepadam za zimą:) Pozdrawiam serdecznie:)
UsuńAniu kochana, uwielbiam takie ulozone drewno, u nas mamy takie jedno miejsce gdzie skladamy, ale nasz kominek to raczej dla nastroju, bo domu to by nam nie ogrzal, ale z wielka przyjemnoscia cala Zima w nim palimi I siedzimy z herbatka przy kominku:) Jak u Ciebie przygotowania do swiat? Ja troszke dzialam, ale tygodnie tak szybko leca, ze nie wiem co mi sie uda zrobic:) Buziaki sle:)
OdpowiedzUsuńOj, u mnie jeszcze nie ma przygotowań do Swiąt, brak czasu, dużo pracy w ogrodzie i inne rzeczy go zabierają . Ale mam zamiar ruszyć z kopyta już w tym tygodniu! Pozdrawiam Cię serdecznie!
UsuńOdkąd zamieszkaliśmy na wsi zdążyłam już poznać dobre i złe strony takiej lokalizacji. Zima jest niezwykle piękna - śnieg zalega długo i tworzy niezwykłe obrazy. Ale żeby normalnie funkcjonować trzeba się bardzo napracować, prawda? Zgadzam się z Tobą Anusiu że przy kominku wspaniale się odpoczywa. Ogień ma w sobie jakąś magię. Bardzo lubię posiedzieć przy kominku, ale tego ognia trzeba pilnować a nas nie ma w domu większość dnia. Wyobrażam sobie jak pięknie pachnie drewno wokół Waszego domu. Niezły numer z tym gniazdkiem w skrzynce na listy. Pewnie dlatego, że jest drewniana. Ja też znajduję gniazda w różnych miejscach - to taka miła niespodzianka. Ciekawe jaka będzie nadchodząca zima? Mam nadzieję, że nie taka długa jak poprzednia. Jakoś wytrzymamy do wiosny i wszystko zacznie się od nowa. Pozdrawiam cieplutko.
OdpowiedzUsuńZycie na wsi obfituje w niespodzianki, szczególnie zimą:) Jeszcze nie ma zimy , a ja już czekam na wiosnę:)Buziak!
UsuńChyba każdy posiadacz kominka ogrzewajacego dom zapłacił "frycowe" w postaci palenia mokrym drewnem w pierwszą zimę... choc palący sie komin niektórch omija :-))).
OdpowiedzUsuńGniazda w różnych miejscach i my przerabiamy:-)).
Zgadzam sie z opinią, że na wsi wszystko jest piękniejsze ( zwłaszcza natura...), ale też wiele rzeczy jest trudniejszych- trzeba to lubic po prostu.
całuski
J.
Tak, masz rację, wieś trzeba lubić inaczej nie można się przystosować do tego tak odmiennego życia, ale pięknego i spokojnego:)) Pozdrawiam.
UsuńMieszkanie na wsi jak i w mieście ma swoje plusy i minusy. Jednak za nic bym się nie wyniosła ze wsi. Ta wolność, przestrzeń i swoboda rekompensują wszelkie niedogodności. :) pozdrawiam
OdpowiedzUsuńOch tak! Zgadzam się z Tobą w 100%:)))) Pozdrawiam.
Usuńpięknie.. dom zimą wygląda jak z filmu! :) z wielką przyjemnością przeczytałam cały post, a przyciągnęły mnie do niego w szczególności te wszystkie zdjęcia... nie znam się za bardzo na ptakach i roślinach, a czytając Twojego bloga przy okazji człowiek dowiaduje się różnych ciekawostek :))
OdpowiedzUsuńpozdrawiam ciepło!! :)
Dziękuję Ci za miłe słowa:) Takie komentarze powodują, że chce się robić zdjęcia i pisać. Całuski dla Ciebie i Twego Maluszka.
Usuńdziękuję bardzo, maluszek macha już całkiem pulchną łapką ;)
Usuńa tak nawiasem mówiąc, nie mogę się doczekać kolejnej notki u Ciebie :)
brrrrr
OdpowiedzUsuńbyleby do wiosny;)
pozdrawiam ciepło
Byle do wiosny!:)))
UsuńPomimo wszystko, pięknie jest u Ciebie! Od kilkunastu lat mieszkam w dużym mieście (wyprowadziłam się z bardzo małej miejscowości) i ciągle nie czuję się tu "u siebie". Każda lokalizacja ma swoje plusy i minusy... W dużym mieście trzyma mnie praca męża, ale ten pęd i brak choćby skrawka własnego trawnika, przytłacza bardzo...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepło! Oby zima nie ciągnęła się zbyt długo :))))
Masz rację, każde miejsce ma swoje plusy i minusy. Życzę Ci jednak, abyś mogła wrócić do tej małej miejscowości, bo w takim miejscu czas wolniej płynie:)Pozdrawiam.
UsuńSzkoda, że sikorka nie wysiedziała jajek a to gniazdo myszy to ciekawa rzecz:) Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńMy tez bardzo żałowaliśmy, gniazdko do tej pory nie zniszczone, jest nadal w tej skrzynce. Tak misternie utkane z piórkami i mchem, że nie sposób wyrzucić! Pozdrawiam.
UsuńNie mam domu, więc nie mam takich problemów. Sposób i miejsce układania drewna zimą przy domu bardzo mi się podoba. Też bym chciała mieć w domu kominek i patrzeć na płomienie w nim. Szkoda jajeczek sikorki w skrzynce na listy :(. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńDziękuję Giogo, pozdrawiam!
UsuńKochana, ależ pięknie u Ciebie z tym drewnem i śniegiem w szczególności!!!!.....Nie dziwię się wiec zwierzątkom, że też im sie u Ciebie podoba!!!! Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńWielkie dzięki:))))
Usuńno zapasy trzeba robić:)
OdpowiedzUsuńWitaj kochana :)
OdpowiedzUsuńPięknie uchwyciłaś zdjecia gniazd, z tym w skrzynce to też jestem w szoku , zwinne ptaszki potrafią wszędzie znaleźć miejsce.
Co do palenia drewnem - mieliśmy tak w domu przez 6 lat, niestety w tym roku przeszliśmy na ekogroszek. Dom nie wszędzie był dogrzany pomimo rozprowadzenia ciepła i w jednym pokoju wyszedł grzyb. Poza tym obowiązków i pracy się zrobiło tyle, że codzienność palenia drewnem stałą się uciążliwa. Od 2 tygodniu testujemy eko - jestem bardzo zadowolona - dla mnie to komfort pomimo pyłu, załadowania , szuflowania i popiołu.
W końcu rano jak schodzę na dół mam ciepło. Jeżeli Wam odpowiada taka forma grzania to bardzo dobrze - ważne aby ktoś czerpał z tego przyjemność i nie było to problemem.
Chcieliśmy też przejść na gaz ale wyszedł drożej - pozdrawiam Ciepło - grzejcie się w te mroźne dni - pięknie ułożone drewno - sporo tego :) paaa
Nasz domek opalamy w ten sposób już szesnastą zimę i jesteśmy zadowoleni. Mamy parterowy i drewniany (obmurowany cegłą) , to szybko się nagrzewa. Wiesz my nie lubimy jak jest gorąco, 18 stopni to najwyższa temperatura:)Pozdrawiam:)
Usuńja jestem piecuch :) lubie ciepełko :) paaa
UsuńFaktycznie musicie gromadzić zapasy na zimę, szkoda, że nigdy nie wiadomo jak ona będzie :) Ale w tym też cały jej urok, lubię gdy jest biało :) U mnie jeszcze nie ma śniegu, mokra i deszczowa pogoda ciągle się utrzymuje, dzisiaj też było bardzo brzydko aż się nie chce wychodzić z domu.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie.
U nas jest lekki mrozik, jeszcze w dniu dzisiejszym sprzątałam, przy słoneczku, w ogrodzie. Mam nadzieję, że zima będzie z małą ilością śniegu:) wiem...to tylko marzenie:) Pozdrawiam.
UsuńU Ciebie drew zupełnie jak u mojego taty :) Ale pięknie masz każdej pory roku :) Pozdrawiam Aniu :)
OdpowiedzUsuńDziękuję Justynko. U Twojego taty zapewne też jest pięknie, a i u Ciebie na wsi także!
Usuń
OdpowiedzUsuńNie podejrzewałbym że trzeba rok suszyć, rok to i tak długo. Sprawdzałaś stan wilgotności i uznałaś że jest nie wystarczający czy ktoś doradzał? Podobnież należy palić takie które ma 20% wilgotności, masz może urządzenie do takiego pomiaru?? :))
Taras czy altanka to świetne sprawa :)
Pozdrawiam serdecznie ;-}
Dwa lata mój drogi nie rok:) Chyba, że już kupisz podsuszone. Stanu wilgotności nie muszę mierzyć, każdy gatunek ma inny, wystarczy polano wziąć do ręki. Wiesz do organoleptycznego sprawdzenia wilgotności wystarczy długoletnia praktyka. Na przykład 15 lat! :)Pozdrawiam,
UsuńWidać, że się znasz Aniu, masz doświadczenie :)
Usuńpodziwiam osoby mające swoje domki, zarządzających wszystkim tak, żeby wszystko "grało" :)
OdpowiedzUsuńja wolę pozostać w bloku ;) chyba nie dałabym rady zająć się prowadzeniem domu tak perfekcyjnie :)
To nie prawda, nigdy nie próbowałaś, tak myślę, to nie jest trudne. Mieszkasz w bloku i też prowadzisz dom z opłatami, sprzątaniem i tym podobne:) W domku tak samo, tylko dochodzi ogródek:)
UsuńРованна, спасибо за ваши комментарии в моем блоге!
OdpowiedzUsuńКакой у вас милый дом! Красивый сад! А мы только купили землю и строим свой загородный дом. Я бы уже хотела там жить, но пока это не возможно и мы продолжаем жить в нашей городской квартире. А я так люблю свежий воздух!!!
Заглядывайте ко мне в блог. Всегда вам очень рада!
http://dashuska2.blogspot.ru/
Катерина
Usuńбольшое спасибо!
Катя
Kominka Ci zazdroszczę:)))w moich blokach mogę mieć tylko jego namiastkę:)))uwielbiam żywy płomień kiedy za oknem szaleje zima siedzieć sobie i wgapiać się w niego z kubkiem ciepłej herbaty:)ale też lubię zwierzaczki i zawsze zimą wieszam sikorkom jedzonko i patrzę jak śmigają po balkonie :))))to taka moja "namiastka wsi":))))pozdrawiam cieplutko:))
OdpowiedzUsuńCieszę się, że dbasz o ptaki . W mieście mają więcej możliwości, ale i tak im trudno. Pozdrawiam cieplutko.
UsuńMam porownanie jak sie mieszka na wsi i w blokach . Na zime na wsi robi sie przygotowania ale w miescie wogole o tym nie mysle . Jezdze zima na wies i stwierdzilam , ze drogi tam lepiej odsniezone , niz w miescie , gdzie ostatniej zimy snieg ciagnikiem wywozili z ulicy . Ja jednak wole na wsi , niestety moja polowa nie . Widze na blogu wspaniale pomysly i to bardzo pomocne . Kominek tez mozna miec w miscie ale lasu i ptakow juz nie :) Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńTak to prawda, zimą na wsi nie jest źle:) Drogi rzeczywiście lepiej odśnieżone, przynajmniej u mnie:) Co dzień bez problemów można dojechać do miasta. Dziękuję za miłą wizytę. Pozdrawiam.
Usuńprzepiekne zdjęcia :)
OdpowiedzUsuńczęsto myślami wracam do takich widoków kiedy mieszkałam na wsi ...
pozdrawiam ciepło w oczekiwaniu na zimę :)
Pozdrawiam także:)
UsuńNie sądziłam, że aż tak dużo drewna potrzeba do ogrzania domu zimą. My palimy w dwóch piecach kaflowych właśnie drewnem. Tym zajmuje się mój mąż, ale rozglądamy się za domkiem za wsią, dlatego też temat mnie ciekawi. Pozdrawiam :))
OdpowiedzUsuńTyle mamy zgromadzonego drewna, bo rotacja dwuletnia musi być:)) Na ogrzanie przeznaczamy około 10 m, w zależności od zimy:) Nasz domek jest malutki:) Pozdrawiam i namawiam do zamieszkania na wsi:)
UsuńZapasów drewna zazdroszczę. Nie ma to jak płomień w kominku z dobrze wysuszonego drewna, wiem coś o tym. Pozdrawiam ciepło Monika
OdpowiedzUsuńDziękuję Moniko! Miło było Cię gościć.
UsuńPiękne zdjęcia. Ja też palę drewnem w piecach i wiem, co to znaczy zapasy na zimę i dwuletnie suszenie. To wielka frajda i niesamowity zapach świeżo pociętego drewna.
OdpowiedzUsuńOch tak, to cudowny zapach:) Pozdrawiam.
UsuńAniu! Już kiedyś pokazywałam swojemu M jak macie ułożone drewno do kominka-mistrzostwo świata:)))A że myszy potrafią wykonać gniazdo w ten sposób też nie wiedziałam:))) Nie lubię zimy,ale cóż:(((!Trzeba ją przetrwać:)))Pozdrawiam serdecznie LidiaL
OdpowiedzUsuńTeż Lidziu nie lubię zimy, czekam do wiosny grzejąc w kominku:) Pozdrawiam serdecznie.
UsuńWitaj Aniu :)
OdpowiedzUsuńTroszkę mnie u Ciebie znowu nie było ;)
Piękne zdjęcia,uwielbiam tak ułożone drewno.Tak,zapasy muszą być ,bo nigdy nie wiadomo jak sroga może być zima.Ja nie mam takiego kłopotu,bo gdy jest naprawdę zimno,to odkręcam kaloryfer i jest cieplej.Mamy naprawdę ciepłe mieszkanie ( grzeją nas sąsiedzi,heheheh) i przeważnie całą zimę mamy zakręcone grzejniki.
U Was zimy są mrożne,to i zapasy trzeba wcześniej zrobić,a potem ,tak jak piszesz miło posiedzieć przy kominku,gdy za oknem zimnica :) Sama radość :)
Zapraszam do siebie,gorąco pozdrawiam,Asia :)
Witaj Asiu! Dziękuję, że do mniezajrzałaś. Pozdrawiam i już zaglądam do Ciebie:)
UsuńBardzo lubię obserwować jak palą się polana w kominku te ogniki to ciepełko to jest to.My też gromadzimy drewno przed zimą i od paru lat już "wiemy ",że musi być przesuszone.:))
OdpowiedzUsuńGniazdka cudne:)) U mnie drozdowa uwiła sobie gniazdko koło oczka wodnego na wierzbie i bardzo nie lubiła jak spacerowaliśmy koło niej.Teraz zaskoczyła mnie wiewiórka która nocuje w budce ptaszków,widać też tak można:))))
Pozdrawiam Lucy
Dziękuję Lucy za miłą wizytę:) Ale masz fajnie z tą wiewiórką!
UsuńZ taką ilością drewna zima Wam nie straszna , ale czekamy na wiosnę , bo zimy .......brrr nie lubię :)
OdpowiedzUsuńBardzo lubię czytać Twoje opowieści, bez względu na temat.
OdpowiedzUsuńZrobiło się zimno... dobrze że mamy jeszcze troszkę drewna z zeszłego roku, bo już trzeba troszkę przepalać. I zamówić na zimę drewno koniecznie
OdpowiedzUsuń