Uwielbiam brzoskwinie, nawet miałam ich drzewo w ogrodzie. Niestety stale chorowało i trzeba było używać chemii, a ja nie lubię chemii...
Pierwsza praca to torcik brzoskwiniowy przygotowany przez moją wnuczkę Anetkę. Anetka potrafi wiele rzeczy, ma dopiero 12 lat. Umie ugotować obiady z dwóch dań, jest specjalistką w smażeniu naleśników, świetnie piecze, prace domowe dla niej to pestka. Jestem z niej bardzo dumna.
Torcik z bitą śmietaną na spodzie z biszkoptów, brzoskwinie, poziomki i kwiatki nagietka... Pycha!
Drugą pracę przygotowałam ja. Jest to bransoletka z koralików tkana na krośnie. Koraliki o nazwie "brzoskwiniowe", niestety mają różną grubość, to wpłynęło na dziwny wygląd bransoletki. Ale na ręce ładnie się prezentuje i to najważniejsze..
Teraz tylko szybciutko kolorek dla Danusi, nie chciałam opuścić wyzwania:) Mam nadzieję, że prace zostaną zaakceptowane. Brzoskwiniowy kolorek jest trudny w interpretacji. Zależy jaką mamy brzoskwinię :)))
Brzoskwiniowe banerki.
Pozdrawiam ,
Pawanna
torcik wygląda pyszniutko :) bransoletka jest cudna :)
OdpowiedzUsuńAniu, podziwiam Twoją pracę, ale jeszcze bardziej podziwiam Wnusię.
OdpowiedzUsuńMa niezwykły talent i na pewno lubi to.
Moja Synowa tak gotowała od 3 kl szk. podst. i do dziś robi to rewelacyjnie:-)
Pozdrów Wnusię:-) i przekaż jej słowa podziwu!
Torcik wygląda smakowicie a bransoletka śliczna:)
OdpowiedzUsuńSmaczny ten torcik,a bransoletka super;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Marianna.
A tak sobie myślałam Aniu gdzie się podziewasz?Teraz wiem ,że wszystko ok,tylko jak u każdego czasu brak na blogowanie .
OdpowiedzUsuńKochana torcik wnusi śliczny i aż ślinka mi cieknie na takie widoki ,a to jeszcze śniadania nawet nie było.
Bransoletka również extra,a że teraz siedzę w koralikach to jeszcze bardzie cieszy me oczęta.Ciekawe czy ja kiedyś nauczę się takiego przeplatania.
Dzięki ,że nie odpuszczasz zabawy,to dla mnie bardzo ważne .Buziaki :)
Aniu kochana, wcale się nie dziwię że jesteś dumna z wnusi, z tego co napisałaś to widać że to pracowita, pomocna i rezolutna dziewuszka, super. a bransoletka wyszła Ci bardzo fajnie w tych kolorkach :) Buziaki przesyłam.
OdpowiedzUsuńTorcik pełen kolorów i zapachów...mniam...
OdpowiedzUsuńBransoletka urocza.....jakoś nie mogę sama powrócić do biżuterii a mam jeszcze sporo kamieni i innych elementów. Może w zimie...
Banerki pomysłowe....
Pozdrawiam Aniu i zapraszam na swój blog moje zaczytanie, gdyż połączyłam blogi i taka sobie kronika nie jest kontynuowana....
Jeszcze tylko dopowiem, żę moje brzoskwinie, bo ja też je lubię są zasłoiczkowane....
UsuńTorcik przepiękny, bransoletka również;) Jednym słowem; babcia z wnusią uzdolnione artystycznie w różnych dziedzinach;) Czyli - dwie artystki kolorystki;) Pozdrawiam Was cieplutko i życzę miłego weekendu;)
OdpowiedzUsuńŚlicznie wyszła Ci ta bransoletka Anusiu! Jest pełna radości i idealna na lato. Twoja wnusia jest niezwykła - nie tylko potrafi przygotować pyszny torcik ale ma też wspaniały zmysł dekoracyjny i pięknie go przystroiła. Ucałuj ją od "cioci" Ewy! Życzę Ci spokojnego, weekendowego wypoczynku.
OdpowiedzUsuńAniu bransoletka super, nawet nie myslłam , że potrafisz takie cuda z koralikami robić !!
OdpowiedzUsuńA torcik wnusi pychota aż ślinka cieknie, poza walorami estetycznymi jest na pewno pyszny. I fajnie że zdążyłaś na sierpniową zabawe u Danusi.
Pozdrawiam serdecznie i miłego weekendu życzę
I uporałaś sie z pełnym kolorowym zadaniem .Torcik wyglada apetycznie a bransoletka pieknie zrobiona:)
OdpowiedzUsuńAniu śle pozdrowionka
Przedstawiłaś brzoskwiniowe pyszności - dosłownie i w przenośni. Bransoletka jest śliczna, po mimo nierówności koralików ja tam wady nie widzę a urodę tego drobiazgu . A wnusię zgłoście do jakiegoś konkursu kulinarnego dla juniorów, taki talent warto wypromować, może rośnie nowy Masterchef ? !
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Aniu,
OdpowiedzUsuńtorcik wykonany przez Twoją Wnuczusię wygląda bardzo apetycznie.
Wyobrażam sobie jak wszystkim smakował.
Brzoskwinie należą do moich ulubionych owoców.
Pozdrawiam serdecznie:)*
Torcik wygląda bardzo apetycznie i tak pewnie smakuję. Gratuluję wnuczce, nie dziwię się, że Jesteś z niej dumna. Bransoletka śliczna, naprawdę, bardzo oryginalna i bardzo mi się podoba. Pozdrawiam cieplutko:)
OdpowiedzUsuńBardzo zdolną masz wnuczkę i wcale się nie dziwię,że jesteś z niej duma,masz powody,torcik wygląda apetycznie i na pewno doskonale smakuje,a bransoletka jest bardzo ładna,taka chyba trochę etniczna w stylu,podoba mi się,pozdrawiam
OdpowiedzUsuńŚliczna bransoletka w super kolorku , a torcik wnusi jest świetny i na pewno bardzo smaczny pozdrawiam serdecznie ☺
OdpowiedzUsuńТортик аппетитный, браслет чудесный, все просто замечательно!!!
OdpowiedzUsuńWitaj Aniu :) fajnie znów Cię czytać. Torcik bomba, a błyskotka śliczna. Pozdrawiam serdecznie :)
OdpowiedzUsuńTen tort jest obłędny :)
OdpowiedzUsuńAniu, torcik Twojej wnusi wygląda apetycznie, jestem pewna że smakuje wyśmienicie !!
OdpowiedzUsuńA bransoletka jest po prostu przepiękna !!!
Pozdrawiam serdecznie :)
Pozdrowienia dla pracowitej wnusi :)
OdpowiedzUsuńAniu:)bransoletka śliczna,nie widać nierównych koralików:)))a deser to sama bym zjadła:)))
OdpowiedzUsuńSuper prace, a torcik wygląda obłędnie! Aż mi ślinka cieknie! Pycha! Pozdrawiam i zapraszam do siebie! :)
OdpowiedzUsuńTorcik zapewne był smakowity, a bransoletka wygląda ślicznie:) Gratuluję takiej fajnej i zdolnej wnusi:)
OdpowiedzUsuńPięknie "załatwiłaś" oba wyzwania :) Torcik wygląda super i pewnie smakował rewelacyjnie :) A bransoletka jest cudna :) Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńTeż mam brzoskwinie i tak samo choruje:/
OdpowiedzUsuńBransoletka ładniutka, wcale a wcale nie przeszkadzają jej nie równe koraliki. Z tym kolorem brzoskwiniowym to fakt brzoskwinia, brzoskwini nie podobna,
OdpowiedzUsuńSłodkie brzoskwiniowe cudo, stworzone rączkami wnusi wyglada niezwykle apetycznie. Aż chciałoby sie zasiąść w pobliżu i schrupac kawałeczek. Zaś bransoletka urocza w typowo brzoskwiniowym letnim kolorku. Trzeba miec sporo cierpliwości by tak napleść tyle koralików. Pozdrawiam cieplutko.
OdpowiedzUsuńTorcik wygląda apetycznie i bardzo fajna bransoletka:) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńJak wyżej - torcik wygląda bardzo apetycznie a bransoletka bardzo ładna w tym brzoskwiniowym kolorze :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Super
OdpowiedzUsuńTorcik wygląda pysznie masz zdolną wnusię, bransoletka piękna podobają mi się takie prace:) pozdrawiam ciepło:)
OdpowiedzUsuńOmniomniom, z chęcią schrupałabym kawałek torciku! Jestem strasznym słodyczożercą i mogę tylko pozazdrościć tak zdolnej wnuczki (a mam siostrę w podobnym wieku, może spróbuję ją jakoś zmotywować do pichcenia ;).
OdpowiedzUsuńA Twoja bransoletka wygląda super, równie smakowicie jak tort!
Pozdrawiam :)
Anetki torcik jest z pewnością pyszny i miło, że 12 letnia dziewczynka lubi sama robić. Bransoletka ma prawdziwie brzoskwiniowy kolor :)
OdpowiedzUsuńAż chce się spróbować kawałek. Torcik i bransoletka super! :))
OdpowiedzUsuńAniu dawno mnie tu nie było ale czas to zmienić zaczynam dobę naciągać na maksa i zaglądać do Was. Cudnie wygląda torcik i bransoletka. Pozdrawiam i zapraszam na czwartkową kawusię do mnie. Czas zacząć spotkania.
OdpowiedzUsuńO jak pysznie się zrobiło. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńAż mnie w żołądku ścisnęło i chyba muszę natychmiast biec zjeść chociaż śniadanie - na pewno nie będzie tak piękne i smakowite:-( Bransoletka również cudna, a najbardziej zachwyca mnie Anetka bo ja ciągle takich rzeczy nie potrafię jak ona :-)
OdpowiedzUsuńHahaha, ja się zastanawiam co tam słychać a tu brzoskwiniowy czas nastał :)))) mniam, mniam :D
OdpowiedzUsuńKochana- taka wnusia to duma i skarb... Torcik wygląda przepysznie- może wnusia podzieli się z nami przepisem?... Pozdrawiam :)))
OdpowiedzUsuńW sezonie brzoskwiń u mnie królują brzoskwinie pod kruszonką. Łatwe, pyszne i odczepić się nie można. A gdy jeszcze bita śmietana do tego...
OdpowiedzUsuńKochana narobiłaś mi apetytu! Masz cudowną wnusie, pozdrawiam Was i ściskam. :)
OdpowiedzUsuńOj kusisz Aniu, kusisz;) Zarówno torcik jak i bransoletka wygladają pysznie;)
OdpowiedzUsuńBuziaczki:)
Śliczne brzoskwiniowe pomysły:)))
OdpowiedzUsuńMam nadzieję ,że spotkamy się w Kazimierzu :)))
Całuski Lucy
Napisałam komentarz rano ,ale go nie widzę to jeszcze raz.
OdpowiedzUsuńFajne brzoskwiniowe pomysły :)))
Mam nadziej,e ,że spotkamy się w Kazimierzu.
Całuski Lucy:)))
Znów się Ania zapodziała :(
OdpowiedzUsuńWitaj Aniu ! Dziękuję za sympatyczny komentarz i informacje o żabce śmieszce :) Moja żabcia to najprawdopodobniej grzebiuszka ziemna :) Żałuję że ta moja nie śmieje się tak zabawnie jak Twoja śmieszka ! Wyczytałam że grzebiuszki na zimę zakopują się w ziemi na głębokość 1m, mam więc nadzieję że będę mogła zasadzić rabatę :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie :)
No nie !!!??? Twoja wnuczka przygotowała taki torcik ??? Musi to być urocza osóbka. Chyba sama wiele bym się mogła od niej nauczyć. Bransoletka śliczna :)) Pozdrowienia dla obu Pań, Anny i Anetki :)))
OdpowiedzUsuńtaka wnusia to skarb!
OdpowiedzUsuńpilnuj bo ktoś podkradnie ;-)
I jak widzę cała familia utalentowana :-)
Torcik wygląda bardzo apetycznie , wnusia bardzo zdolna :)
OdpowiedzUsuń