My blog about my house, garden, flowers, what I think about, animals overall life in peace with nature.

And all my passions.


sobota, 14 listopada 2015

Letnie wspomnienia - hodowla kurek!

Lato było piękne tego roku, upał dawał się we znaki... Ale przecież lato właśnie takie być powinno! Przez ten czas w stawie życie kwitło cudownie. Oprócz naszej Ziutki, do ptasich mieszkańców stawu dołączyła para kurek wodnych. Już w ubiegłym roku czarno-szary ptaszek skakał po nenufarach, ale w tym roku była to już parka.
Parka dochowała sie potomstwa w ilości pięciu sztuk!
Kurki, chociaż to bardzo płochliwe ptaki, przyzwyczaiły się do naszego widoku i naszych krzyków podczas kąpieli, nie zmieniły miejsca zamieszkania. Młode ładnie podrosły i pływały sobie wraz z rodzicami po wodzie, ale oczywiście na nasz widok chowały się wśród liści lilii wodnych.
Oto maleństwa:

Kurka wodna lub kokoszka, są dwie nazwy, to ptak w Polsce objęty ścisłą ochroną gatunkową.
Tym bardziej cieszymy się z nowej rodziny, która u nas postanowiła założyć gniazda. Tak, gniazda, nie gniazdo. Kurki budują bowiem dwa gniazda, z których jedno służy im do spania. W tej sypialni także, w czasie brzydkiej pogody chronią się maluchy, aby przeczekać niesprzyjającą aurę.
Drugie gniazdo, zdaje się, służy do lęgów. Tam składane i wysiadywane są jajka.
Pływając łódką, znalazłam owe dwa gniazda pięknie uwite z trzcin i pałki wodnej. Ukryte były pod dużymi liśćmi nenufarów, jak pod parasolami.
Gniazdo.
Cekawe jest też to, że pisklętami zajmuje się głównie tatuś. Tatuś i mamusia są jednakowo upierzone, więc trudno je rozpoznać. Pióra są koloru czarno-szarego, mają pręgę wzdłuż boku i fajny kuperek połyskujący białymi pórkami. Do tego świetnie poruszają tym kuperkiem i to przez cały czas pływania lub skakania po liściach. Sympatycznie to wygląda, bo oprócz kiwania kuperkiem na przemian ruszaja główką. Urocze. Charakteryzuja sie też ciekawym, czerwonym, żółto zakończonym dziobem. Na głowie przy dziobie maja czerwoną tarczkę. Wyglądają bardzo malowniczo.
Wysypujemy na molo pszenicę dla naszej Ziutki. Kurki od razu to załapały i zaczęły korzystać ze stołówki. Czasem widzieliśmy naszą Ziutkę, kurki i szczurki (karczownik ziemnowodny) jednocześnie jedzące ziarno. Istna symbioza w przyrodzie!
Poniżej karczowniki ziemnowodne, czyli nasze szczurki. Sympatyczne zwierzątka, wspaniale potrafią pływać!
Latem , w naszym ogrodzie wiele się działo. Zauważyłam nowe gatunki ptaków gniazdujących w koronach drzew. Pojawił się też (niestety) nieproszony gość w osobie pana bobra. Zlikwidował nam dwie olchy i poobgryzał wierzby. Niestety jest nadal i nie sposób go wykurzyć ze stawu. Zagnieździł się u nas gdyż w rzece jest bardzo mało wody, a on jest tam gdzie jest jej dużo. Oby tylko zostawił nasze drzewa w spokoju.
Pozdrawiam serdecznie i dziękuję za piękne komentarze na temat quillingu mojej Anetki, zmotywowały one ją do daleszej pracy:) Oby tylko miała na to czas.

82 komentarze:

  1. Wasz staw to prawdziwy rezerwat!
    Nigdy nie widziałam kurek, ale już je polubiłam Aniu u Ciebie!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Miło mi Basiu:) Masz rację to taki mały rezerwat:) Zwierzętom z nami dobrze i nam z nimi.
      Pozdrawiam ciepło.

      Usuń
  2. Staw i ogród Twój są dla mnie niezmiennie powodem do cichej zazdrości i tęsknoty. zazdroszczę tej bliskości z naturą... Na bobra to może jakieś jednostki specjalne jak do szerszeni - żeby humanitarnie przeniosły gdzieś indziej jak zagraża waszym drzewom bo to teren prywatny chyba.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Teren prywatny i cały ogrodzony. Niestety bobry maja silne łapy i rozwaliły siatkę od rzeki. Mamy specjalna pułapkę zakupioną w internecie, ale trudno go złapać bo ciągle siedzi w innej norze. Czekam na mróz i lód na stawie. Może to pomoże:) Pozdrawiam ciepło.

      Usuń
  3. Aniu, uwielbiam Twoje opisy przyrody, dowiaduję się bardzo ciekawych rzeczy! Zazdroszczę Ci miejsca w którym mieszkasz i możliwości bliskiego obcowania z naturą. Kurki są pięknie upierzone, a maleństwa po prostu rozczulające.
    Pozdrawiam i czekam na więcej:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Aniu, na pewno jeszcze cos o zwierzyncu będzie. Sporo się działo tego lata:)
      Pozdrawiam serdecznie.

      Usuń
  4. Mieszkasz w pięknym miejscu. Pozazdrościć.
    Kurki wodnej jeszcze nie miałam okazji widzieć. Jest na prawdę urocza.
    Pozdrawiam. Ola.

    OdpowiedzUsuń
  5. Wow super zwierzyniec,staw ktory słuzy nie tylko Wam ale zwietzątkom,ktore dobrze sie tam czują i sie nie boją...bobra jednak nie zazdroszcze,potrafi narobić szkód w sadzie,pogonić go trudnio.U nas jednego roku też długo siedział ale woda wyschła i odszedł,pieski strasznie denerwował ciągle chciały go ganiać,szukać-czasami ich pazurem sięgnął na szczescie nie grożnie,a jeden szczurek jedego czasu zamieszkał u nas na strychu mój M musiał go zlapać i wynieść do lasu:)o wiele by pisać.Ot takie sytaucje sie zdarzają gdy mieszka się w lesie.Aniu macie po prostu cudnie.może woda jeszcze zejdzie bóbr pojdzie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Agatko, moją suczkę Lunę tez walnął łapą jak zajrzała do jego dziury. Czekam na mróz, woda zamarznie, nie będzie możliwości wejścia do tunelu. Pozdrowienia dla Ciebie i Neli.

      Usuń
  6. Aniu Twoje opisy przyrody są lepsze niż nie jedna książa,uwielbiam tu wpadać i dwiadywać się tylu kapitalnych rzeczy.A kiedy już dojadę do końca to czuję ciągły niedosyt tak mi tu dobrze.Kurki są świetne ,już w nich się zakochałam ,a nawet te szczurki wydają się miłe,choć za nimi nie przepadam ,bo źle mi kojarzą się te gryzonie
    Ciągle to powtarzam masz prawdziwy raj na ziemi,czuję że tam to dopiero można się wyciszyć i wsłuchać w głos przyrody.
    Idę bo zaczynam za dużo marzyć i jeszcze spakuję walizę i popędzę w Twe strony
    Buziaki :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Danusiu, musisz do mnie przyjechać i zobaczyć na własne oczy rezydentów mojego stawu i nie tylko. Serdecznie zapraszam! Buziak.

      Usuń
  7. Piękny opis przyrody.Kurki nigdy w życiu nie widziałam dopiero na Twoim zdjęciu.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Muszę napisać, że ja dopiero w ubiegłym roku poznałam tego ptaszka i koniecznie musiałam się dowiedzieć co to za pięknośći:) Serdeczności posyłam.

      Usuń
  8. Super mi się czytało przy sobotniej kawce. Pięknie tam macie i super :-) Pozdrawiam serdecznie :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się, że uprzyjemniłam Ci picie kawy:) Pozdrawiam mile:)

      Usuń
  9. Aniu, cudowny opis lata nad jeziorem :) I cudownie mieć takie jezioro. Oczywiście, nie byłoby ono właśnie takie, gdyby nie Wy, kochający wszystkie stworzenia duże małe :) Jesteście przykładem na to, że człowiek jak tylko chce, potrafi mieszkać obok zwierząt, nie zabierać im terenów dla nich sprzyjających. Oby na tym świecie było więcej takich ludzi.
    Kurke wodna pierwszy raz zobaczyłam na Twoich zdjęciach. Musi to być faktycznie wesoły drobik, skoro cały czas tak sobie kuperkiem i główka macha :)
    Całuski ślę, Ewa.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wesoły drobik, a jakże:) Dziękuję Ewuniu i pozdrowionka ślę:)

      Usuń
  10. Chciałabym to zobaczyć na żywo :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Kurka wodna... interesujący post. Lubię przyrodę.

    OdpowiedzUsuń
  12. Uwielbiam te zdjęcia z ogrodu i Twoje opisy do tego-niesamowite jaką ty wiedze ornitologiczną posiadasz!
    Pozsdrowionka śle:-)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję Basiu. Mieszkanie w takim miejscu obliguje do nauki, bo ciągle coś nowego u nas mieszka. Należy poznać jego zachowania.
      Pozdrawiam serdecznie.

      Usuń
  13. Staw, zieleń, kwitnące nenufary - takie wspomnienia to teraz czysta radość. W pierwszej chwili pomyślałam sobie, że będziesz pisać o hodowli grzybów - kurek! Chyba nigdy nie widziałam z bliska kurki wodnej - urocza ptaszynka. To musi być wspaniałe uczucie gdy można z bliska obserwować życie ptaków i zwierząt. Gorzej z panem bobrem - wyraźnie mu się u Was podoba i trudno będzie go wyeksmitować.
    Miłej niedzieli Anusiu.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niestety z bobrem mamy problem, obgryza nam korzenie drzew rosnących przy brzegu i narobił sobie dużo miejsc do spania, czyli dziury w grobli. Na szczęście nie w tej co z rzeką sąsiaduje. Inaczej spuściłby nam wodę ze stawu. Czekam na mróz, , ściśnie lód staw i bóbr nie będzie mógł pływać. Może sobie pójdzie...
      Pozdrawiam ciepło.

      Usuń
  14. Aniu pięknie piszesz o otaczającej przyrodzie i zwierzątkach , Czyta się jak najlepszą książkę podróżniczą. Cudnie mieszkać w miejscu taki jak Twoje , to trochę tak jak by się było cały rok na wakacjach :-)
    Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję Aniu. Rzeczywiście wydaje się, że moje miejsce zamieszkania to cały czas wakacje...Ale trzeba pielęgnować je i to cały czas, a to już nie są wakacje:)
      Pozdrawiam serdecznie.

      Usuń
  15. Piękne widoki, pięknie mieszkasz jak na wakacjach cały rok. Ja też co prawda stawu nie mam ale mam inne dobroci i czuję się cały rok jak bym na wakacjach była i nigdy się nie skończą. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Masz rację Zosiu, obie cały czas mamy wakacje:)))
      Pozdrawiam ciepło.

      Usuń
  16. A ja życzę szybkiej eksmisji bobra.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też sobie tego życzę:) Ale jak to zrobić?
      Pozdrawiam serdecznie.

      Usuń
  17. Witaj Aniu !! Jak pięknie na Twoich włościach !!! Nie dziwię się że sprowadza się do Ciebie ptactwo wodne. One wiedzą gdzie im się będzie dobrze żyć ! Nigdy nie widziałam kurek wodnych, są śliczne ! Sama przyjemność obserwować Twoich nowych lokatorów !!
    Pozdrawiam serdecznie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję Elu.U Ciebie też mnóstwo ciekawego ptactwa, Twój ogród tętni życiem.
      Serdecznie pozdrawiam.

      Usuń
  18. Normalnie rezerwat wodny:)))Aniu jestem pełna podziwu:)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dobre określenie! Chyba się przyjmie:)))
      Pozdrawiam.

      Usuń
  19. Kokoszki to piękne ptaszki! Te żółto-czerwone dzióbki... a karczowników zazdroszczę! Super zdjęcia. Pozdrawiam! :)

    OdpowiedzUsuń
  20. Kurki fajne ptaki, i znowu nie aż tak płochliwe. W Londynie widuje je na wielu zbiornikach wodnych w centrum miasta. A co do pana Bobra oby się sam wyprowadził, bo może być kłopot... Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Twoje kurki przyzwyczaiły się do zgiełku wielkiego miasta, a moje są dzikie i płochliwe:)
      Pozdrawiam serdecznie.

      Usuń
  21. Śliczne te kurki, niech zdrowo rosną :) Cały zwierzyniec jest imponujący, dobre warunki tam mają i dobrych gospodarzy, podoba im się.
    Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję:) Staramy się im dogadzać:)) Pozdrawiam serdecznie.

      Usuń
  22. A mnie jest szkoda lata....itd itd :) Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  23. widoki aż dech zapierają...
    ach kiedy to lato znowu będzie?!

    pozdrawiam ciepło

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Chyba za osiem miesięcy:) Ale czas szybko biegnie... Pozdrawiam.

      Usuń
  24. Ogród, stawek, lasek to miejsca, które i mnie bardzo cieszą.
    Widać, że u Ciebie jest dobrze, bo miejsce znalazły kaczuszki, kurki wodne i inne zwierzątka...
    Mnie odwiedzają sarenki, koziołki, kurki bażancie i bażanty, sójki i nie lubiane sroki.
    Nie zazdroszczę bobra bo ten w drzewostanie robi ogromne spustoszenie.
    Pozdrawiam serdecznie:)*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U Ciebie Lusiu jest też co oglądać, zwierzyna garnie się do dobrych ludzi:) Pozdrawiam.

      Usuń
  25. Aniu piękne zdjęcia kurek, za karczowniki podziękuje, nie znoszę szczurów:D
    pozdraiwm cieplutko:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Uwierz mi, to mądre i sympatyczne zwierzątka:) Tylko ten ogon...
      Pozdrawiam.

      Usuń
  26. Aniu co tu dużo pisac, po prostu cudnie tam masz :)

    OdpowiedzUsuń
  27. Aniu !!ale przygoda niech trwa jak najdluzej )nie umie tego okreslic inaczej,kaczuszka ,kurki itd pamietasz byl taki przyrodnik nazywal sie, chyba prowadzil program zwirzyniec troche mi go przypominasz !mam nadzieje ze to dla Ciebie komplement sciskam mocno Gosia (konie )

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oczywiście, to komplement! Dziękuję Gosiu i pozdrawiam ciepło.

      Usuń
  28. Ciekawe miałaś lato Aniu, obserwowanie takiego towarzystwa to czyta przyjemność :)
    Pozdrawiam serdecznie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To prawda, obserwacja przyrody to sama przyjemność:) Pozdrawiam.

      Usuń
  29. Ależ pięknie i interesująco potrafisz pisać o przyrodzie, która Ciebie otacza!
    Nieustająco pozostaję pod wrażeniem Twego bloga.
    Serdeczności - Małgorzata

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję Małgosiu. Niezmiernie się cieszę, że do mnie zaglądasz. Pozdrawiam serdecznie.

      Usuń
  30. coraz to bardzej lubię czytać Aniu twe posty - są piękne i pouczające a i powiem szczerze że teraz jak poszłam na tę florystykę to będą mi nawet bardzo przydatne różne wiadomości - egzaminy mamy co dwa tygodnie - ach dziękuję ci bardzo za twe posty - bo podręczniki tego nie powiedzą - w ogóle to muszę przestudiować twoje posty od powstania tego bloga - droga Aniu napisałam wreszcie meila - nie spiesz się tak bardzo - ja zaczekam - pa buziaki ślę wielkie Marii

    OdpowiedzUsuń
  31. Ale pięknie... chyba bym nigdy nie odeszła z tego miejsca :))) Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja nie mam zamiaru odchodzić, jest mi niezmiernie dobrze:) Pozdrawiam Agatko.

      Usuń
  32. Bardzo zadroszczę uroczego zwierzyńca. Marzę o kaczuszkach... Bogu dzięki są ryby i ptaki, chociaż ptaki moje nie pływają, ogromnie się z nich cieszę. Trzymam kciuki za Twoje drzewka-tak długo sie przecież czeka, żeby urosły. Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Najważniejsze, że masz rybki i ptaki. Oglądanie ich to prawdziwa rozkosz. Pozdrawiam ciepło.

      Usuń
  33. Z takiego ogrodu i stawu możesz być dumna. Kurki wodne widziałam i byłam zdziwiona jak one szybko biegają. Życzę, żeby bóbr się wyprowadził z Twojego stawu. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  34. Pawanno, świetne towarzystwo masz w swoim ogrodzie. Zazdroszczę i pozdrawiam Cię Aniu serdecznie :)

    OdpowiedzUsuń
  35. Aniu, masz doskonałe obserwatorium natury nad tym swoim stawem ! Zgłębiasz tajniki życia małych zwierzątek i ciekawie nam to opisujesz. Na pewno taka woda i goście nieproszeni - to ciekawa forma relaksu i być może odstresowania.Ślicznie u Ciebie !!! Pozdrawiam :))

    OdpowiedzUsuń
  36. Dziękuję Ulom za miłe komentarze:) Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  37. Myślałam ,że to o grzybach będzie :-)))
    Piękne zdjęcia.
    Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
  38. Mam nadzieję, że bóbr opuści przyjazne środowisko bez większych zniszczeń :) W lasku, do którego często chodzimy, wiele drzew jest zabezpieczonych siatką. I nie przeszkadza bobrom, że 100 m od nich jest dość ruchliwa ulica :)
    Piękne zdjęcia, piękny zwierzyniec. Nie miałam pojęcia o budowie dwóch gniazd przez kurki.
    Dziękuję za ten piękny post i pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  39. Kurka wodna... Aniu, Twój ogród to raj na ziemi, tzn według mnie, raj tak właśnie powinien wyglądać;-) Ja się wcale temu bobrowi nie dziwię. Ależ zatęskniłam, za ogrodem, za latem...

    OdpowiedzUsuń
  40. W lato też często widywałam kokoszki. Naprawdę miło było oglądać parkę i już wyrośnięte młode. :)
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  41. Wszystkim ogromnie dziękuję za komentarze. Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  42. Aniu, wiadomość wysłana na podaną przez Ciebie pocztę nie dotarła. Próba wysłania na taką tylko z " gmail" też nie dochodzi. Sprawdź proszę swój adres. Pozdrawiam cieplutko.

    OdpowiedzUsuń
  43. Witaj Aniu! Przybywa mieszkańców w Twoim królestwie. Mam pytanie odnośnie karczowników ziemnowodnych - jak one mieszkają, pod ziemią? Drążą korytarze? Zastanawiam się, czy są u mnie.
    Czy one robią jakieś szkody?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Karczowniki to gryzonie. U mnie przy stawie mogą sobie gryżć do woli, ale już w rabatach stają się bardzo nieproszonymi gośćmi. Drążą korytarze jak krety tylko płycej, usypują też kopczyki. Niestety lubią zjadać tulipany i podgryzać róże. Możliwe, że i u Ciebie są karczownik, to pospolite zwierzątka. Pozdrawiam .

      Usuń
  44. Pięknie jest w Twojej krainie...pozdrawiam cieplutko :)

    OdpowiedzUsuń
  45. Piękne zdjęcia, staw i ptaszki! Dodam jednak, że żaden gatunek zwierzęcia dwóch nazw mieć nie może. Zawsze jest jedna, naukowa i obowiązująca. Innych można używać potocznie. Zatem w poważnych atlasach ornitologicznych kurki wodne znajdziesz wyłącznie pod nazwą kokoszki ;). Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. He, he...Mój blog nie jest poważnym atlasem ornitologicznym:) Przyjmuję chętnie różne uwagi dotyczące ptaków i ich nazwenictwa. Jednak kurkę wodną znam pod trzema nazwami : kokoszka zwyczajna, kokoszka, kokoszka wodna, kurka wodna (Gallinula chloropus), a tu linki potwierdzające moją wiedzę; https://pl.wikipedia.org/wiki/Kokoszka_zwyczajna
      https://www.medianauka.pl/kokoszka
      ps. Dziękuję bardzo za zwrócenie uwagi na błąd w poście o grubodziobie!
      Pozdrawiam serdecznie.

      Usuń
  46. Nie ma za co ;).

    Ale zwróć uwagę, że "inna nazwa" jakiegoś ptaka nigdy nie znaczy "poprawna naukowo nazwa" ;). Oczywiście nie ma jakiegoś nakazu używania tej obowiązującej, jeśli rozmawiamy i piszemy o ptakach na luzie ;). Nawet ludzie pasjonujący się ptakami często przy takiej okazji określają różne gatunki w sposób potoczny. Ale myślę, że warto ją znać. Tutaj można zajrzeć i poznać wszystkie ptaki występujące w Polsce wraz z ich obowiązującymi nazwami polskimi i łacińskimi: http://komisjafaunistyczna.pl/?page_id=10

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Patrycjo, oczywiście będę na przyszłość uważała na te nazwy:) Zajrzę zaraz na stronę z linka.
      Dzięki, pozdrawiam cieplutko:)

      Usuń

Bardzo dziękuję za pozostawienie śladu odwiedzin na moim blogu...

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...
Treść i zdjęcia umieszczone na blogu są moją własnością, jeżeli będzie inaczej to zaznaczę pochodzenie, a Ciebie proszę o uszanowanie mojej pracy, jeśli chcesz skopiować , to zapytaj mnie o pozwolenie. Dziękuję