Kurki, chociaż to bardzo płochliwe ptaki, przyzwyczaiły się do naszego widoku i naszych krzyków podczas kąpieli, nie zmieniły miejsca zamieszkania. Młode ładnie podrosły i pływały sobie wraz z rodzicami po wodzie, ale oczywiście na nasz widok chowały się wśród liści lilii wodnych.
Oto maleństwa:
Kurka wodna lub kokoszka, są dwie nazwy, to ptak w Polsce objęty ścisłą ochroną gatunkową.
Tym bardziej cieszymy się z nowej rodziny, która u nas postanowiła założyć gniazda. Tak, gniazda, nie gniazdo. Kurki budują bowiem dwa gniazda, z których jedno służy im do spania. W tej sypialni także, w czasie brzydkiej pogody chronią się maluchy, aby przeczekać niesprzyjającą aurę.
Drugie gniazdo, zdaje się, służy do lęgów. Tam składane i wysiadywane są jajka.
Pływając łódką, znalazłam owe dwa gniazda pięknie uwite z trzcin i pałki wodnej. Ukryte były pod dużymi liśćmi nenufarów, jak pod parasolami.
Gniazdo.
Cekawe jest też to, że pisklętami zajmuje się głównie tatuś. Tatuś i mamusia są jednakowo upierzone, więc trudno je rozpoznać. Pióra są koloru czarno-szarego, mają pręgę wzdłuż boku i fajny kuperek połyskujący białymi pórkami. Do tego świetnie poruszają tym kuperkiem i to przez cały czas pływania lub skakania po liściach. Sympatycznie to wygląda, bo oprócz kiwania kuperkiem na przemian ruszaja główką. Urocze. Charakteryzuja sie też ciekawym, czerwonym, żółto zakończonym dziobem. Na głowie przy dziobie maja czerwoną tarczkę. Wyglądają bardzo malowniczo.
Poniżej karczowniki ziemnowodne, czyli nasze szczurki. Sympatyczne zwierzątka, wspaniale potrafią pływać!
Pozdrawiam serdecznie i dziękuję za piękne komentarze na temat quillingu mojej Anetki, zmotywowały one ją do daleszej pracy:) Oby tylko miała na to czas.
Wasz staw to prawdziwy rezerwat!
OdpowiedzUsuńNigdy nie widziałam kurek, ale już je polubiłam Aniu u Ciebie!
Miło mi Basiu:) Masz rację to taki mały rezerwat:) Zwierzętom z nami dobrze i nam z nimi.
UsuńPozdrawiam ciepło.
Staw i ogród Twój są dla mnie niezmiennie powodem do cichej zazdrości i tęsknoty. zazdroszczę tej bliskości z naturą... Na bobra to może jakieś jednostki specjalne jak do szerszeni - żeby humanitarnie przeniosły gdzieś indziej jak zagraża waszym drzewom bo to teren prywatny chyba.
OdpowiedzUsuńTeren prywatny i cały ogrodzony. Niestety bobry maja silne łapy i rozwaliły siatkę od rzeki. Mamy specjalna pułapkę zakupioną w internecie, ale trudno go złapać bo ciągle siedzi w innej norze. Czekam na mróz i lód na stawie. Może to pomoże:) Pozdrawiam ciepło.
UsuńAniu, uwielbiam Twoje opisy przyrody, dowiaduję się bardzo ciekawych rzeczy! Zazdroszczę Ci miejsca w którym mieszkasz i możliwości bliskiego obcowania z naturą. Kurki są pięknie upierzone, a maleństwa po prostu rozczulające.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i czekam na więcej:)
Aniu, na pewno jeszcze cos o zwierzyncu będzie. Sporo się działo tego lata:)
UsuńPozdrawiam serdecznie.
Mieszkasz w pięknym miejscu. Pozazdrościć.
OdpowiedzUsuńKurki wodnej jeszcze nie miałam okazji widzieć. Jest na prawdę urocza.
Pozdrawiam. Ola.
dziękuję Oleńko i pozdrawiam serdecznie:)
UsuńWow super zwierzyniec,staw ktory słuzy nie tylko Wam ale zwietzątkom,ktore dobrze sie tam czują i sie nie boją...bobra jednak nie zazdroszcze,potrafi narobić szkód w sadzie,pogonić go trudnio.U nas jednego roku też długo siedział ale woda wyschła i odszedł,pieski strasznie denerwował ciągle chciały go ganiać,szukać-czasami ich pazurem sięgnął na szczescie nie grożnie,a jeden szczurek jedego czasu zamieszkał u nas na strychu mój M musiał go zlapać i wynieść do lasu:)o wiele by pisać.Ot takie sytaucje sie zdarzają gdy mieszka się w lesie.Aniu macie po prostu cudnie.może woda jeszcze zejdzie bóbr pojdzie :)
OdpowiedzUsuńAgatko, moją suczkę Lunę tez walnął łapą jak zajrzała do jego dziury. Czekam na mróz, woda zamarznie, nie będzie możliwości wejścia do tunelu. Pozdrowienia dla Ciebie i Neli.
UsuńAniu Twoje opisy przyrody są lepsze niż nie jedna książa,uwielbiam tu wpadać i dwiadywać się tylu kapitalnych rzeczy.A kiedy już dojadę do końca to czuję ciągły niedosyt tak mi tu dobrze.Kurki są świetne ,już w nich się zakochałam ,a nawet te szczurki wydają się miłe,choć za nimi nie przepadam ,bo źle mi kojarzą się te gryzonie
OdpowiedzUsuńCiągle to powtarzam masz prawdziwy raj na ziemi,czuję że tam to dopiero można się wyciszyć i wsłuchać w głos przyrody.
Idę bo zaczynam za dużo marzyć i jeszcze spakuję walizę i popędzę w Twe strony
Buziaki :)
Danusiu, musisz do mnie przyjechać i zobaczyć na własne oczy rezydentów mojego stawu i nie tylko. Serdecznie zapraszam! Buziak.
UsuńPiękny opis przyrody.Kurki nigdy w życiu nie widziałam dopiero na Twoim zdjęciu.
OdpowiedzUsuńMuszę napisać, że ja dopiero w ubiegłym roku poznałam tego ptaszka i koniecznie musiałam się dowiedzieć co to za pięknośći:) Serdeczności posyłam.
UsuńSuper mi się czytało przy sobotniej kawce. Pięknie tam macie i super :-) Pozdrawiam serdecznie :-)
OdpowiedzUsuńCieszę się, że uprzyjemniłam Ci picie kawy:) Pozdrawiam mile:)
UsuńAniu, cudowny opis lata nad jeziorem :) I cudownie mieć takie jezioro. Oczywiście, nie byłoby ono właśnie takie, gdyby nie Wy, kochający wszystkie stworzenia duże małe :) Jesteście przykładem na to, że człowiek jak tylko chce, potrafi mieszkać obok zwierząt, nie zabierać im terenów dla nich sprzyjających. Oby na tym świecie było więcej takich ludzi.
OdpowiedzUsuńKurke wodna pierwszy raz zobaczyłam na Twoich zdjęciach. Musi to być faktycznie wesoły drobik, skoro cały czas tak sobie kuperkiem i główka macha :)
Całuski ślę, Ewa.
Wesoły drobik, a jakże:) Dziękuję Ewuniu i pozdrowionka ślę:)
UsuńChciałabym to zobaczyć na żywo :)
OdpowiedzUsuńZapraszam!:) Pozdrawiam ciepło.
UsuńKurka wodna... interesujący post. Lubię przyrodę.
OdpowiedzUsuń:)))) Dziękuję! Pozdrawiam.
UsuńUwielbiam te zdjęcia z ogrodu i Twoje opisy do tego-niesamowite jaką ty wiedze ornitologiczną posiadasz!
OdpowiedzUsuńPozsdrowionka śle:-)))
Dziękuję Basiu. Mieszkanie w takim miejscu obliguje do nauki, bo ciągle coś nowego u nas mieszka. Należy poznać jego zachowania.
UsuńPozdrawiam serdecznie.
Staw, zieleń, kwitnące nenufary - takie wspomnienia to teraz czysta radość. W pierwszej chwili pomyślałam sobie, że będziesz pisać o hodowli grzybów - kurek! Chyba nigdy nie widziałam z bliska kurki wodnej - urocza ptaszynka. To musi być wspaniałe uczucie gdy można z bliska obserwować życie ptaków i zwierząt. Gorzej z panem bobrem - wyraźnie mu się u Was podoba i trudno będzie go wyeksmitować.
OdpowiedzUsuńMiłej niedzieli Anusiu.
Niestety z bobrem mamy problem, obgryza nam korzenie drzew rosnących przy brzegu i narobił sobie dużo miejsc do spania, czyli dziury w grobli. Na szczęście nie w tej co z rzeką sąsiaduje. Inaczej spuściłby nam wodę ze stawu. Czekam na mróz, , ściśnie lód staw i bóbr nie będzie mógł pływać. Może sobie pójdzie...
UsuńPozdrawiam ciepło.
Aniu pięknie piszesz o otaczającej przyrodzie i zwierzątkach , Czyta się jak najlepszą książkę podróżniczą. Cudnie mieszkać w miejscu taki jak Twoje , to trochę tak jak by się było cały rok na wakacjach :-)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie
Dziękuję Aniu. Rzeczywiście wydaje się, że moje miejsce zamieszkania to cały czas wakacje...Ale trzeba pielęgnować je i to cały czas, a to już nie są wakacje:)
UsuńPozdrawiam serdecznie.
Piękne widoki, pięknie mieszkasz jak na wakacjach cały rok. Ja też co prawda stawu nie mam ale mam inne dobroci i czuję się cały rok jak bym na wakacjach była i nigdy się nie skończą. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńMasz rację Zosiu, obie cały czas mamy wakacje:)))
UsuńPozdrawiam ciepło.
A ja życzę szybkiej eksmisji bobra.
OdpowiedzUsuńJa też sobie tego życzę:) Ale jak to zrobić?
UsuńPozdrawiam serdecznie.
Witaj Aniu !! Jak pięknie na Twoich włościach !!! Nie dziwię się że sprowadza się do Ciebie ptactwo wodne. One wiedzą gdzie im się będzie dobrze żyć ! Nigdy nie widziałam kurek wodnych, są śliczne ! Sama przyjemność obserwować Twoich nowych lokatorów !!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie :)
Dziękuję Elu.U Ciebie też mnóstwo ciekawego ptactwa, Twój ogród tętni życiem.
UsuńSerdecznie pozdrawiam.
Normalnie rezerwat wodny:)))Aniu jestem pełna podziwu:)))
OdpowiedzUsuńDobre określenie! Chyba się przyjmie:)))
UsuńPozdrawiam.
Kokoszki to piękne ptaszki! Te żółto-czerwone dzióbki... a karczowników zazdroszczę! Super zdjęcia. Pozdrawiam! :)
OdpowiedzUsuńDziękuję:) Pozdrawiam serdecznie.
UsuńKurki fajne ptaki, i znowu nie aż tak płochliwe. W Londynie widuje je na wielu zbiornikach wodnych w centrum miasta. A co do pana Bobra oby się sam wyprowadził, bo może być kłopot... Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńTwoje kurki przyzwyczaiły się do zgiełku wielkiego miasta, a moje są dzikie i płochliwe:)
UsuńPozdrawiam serdecznie.
Śliczne te kurki, niech zdrowo rosną :) Cały zwierzyniec jest imponujący, dobre warunki tam mają i dobrych gospodarzy, podoba im się.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie.
Dziękuję:) Staramy się im dogadzać:)) Pozdrawiam serdecznie.
UsuńA mnie jest szkoda lata....itd itd :) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńOj i mnie jest szkoda lata...
UsuńPozdrawiam ciepło.
widoki aż dech zapierają...
OdpowiedzUsuńach kiedy to lato znowu będzie?!
pozdrawiam ciepło
Chyba za osiem miesięcy:) Ale czas szybko biegnie... Pozdrawiam.
UsuńOgród, stawek, lasek to miejsca, które i mnie bardzo cieszą.
OdpowiedzUsuńWidać, że u Ciebie jest dobrze, bo miejsce znalazły kaczuszki, kurki wodne i inne zwierzątka...
Mnie odwiedzają sarenki, koziołki, kurki bażancie i bażanty, sójki i nie lubiane sroki.
Nie zazdroszczę bobra bo ten w drzewostanie robi ogromne spustoszenie.
Pozdrawiam serdecznie:)*
U Ciebie Lusiu jest też co oglądać, zwierzyna garnie się do dobrych ludzi:) Pozdrawiam.
UsuńAniu piękne zdjęcia kurek, za karczowniki podziękuje, nie znoszę szczurów:D
OdpowiedzUsuńpozdraiwm cieplutko:)
Uwierz mi, to mądre i sympatyczne zwierzątka:) Tylko ten ogon...
UsuńPozdrawiam.
Aniu co tu dużo pisac, po prostu cudnie tam masz :)
OdpowiedzUsuń:))) Serdecznie pozdrawiam.
UsuńAniu !!ale przygoda niech trwa jak najdluzej )nie umie tego okreslic inaczej,kaczuszka ,kurki itd pamietasz byl taki przyrodnik nazywal sie, chyba prowadzil program zwirzyniec troche mi go przypominasz !mam nadzieje ze to dla Ciebie komplement sciskam mocno Gosia (konie )
OdpowiedzUsuńOczywiście, to komplement! Dziękuję Gosiu i pozdrawiam ciepło.
UsuńCiekawe miałaś lato Aniu, obserwowanie takiego towarzystwa to czyta przyjemność :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie :)
To prawda, obserwacja przyrody to sama przyjemność:) Pozdrawiam.
UsuńAleż pięknie i interesująco potrafisz pisać o przyrodzie, która Ciebie otacza!
OdpowiedzUsuńNieustająco pozostaję pod wrażeniem Twego bloga.
Serdeczności - Małgorzata
Dziękuję Małgosiu. Niezmiernie się cieszę, że do mnie zaglądasz. Pozdrawiam serdecznie.
Usuńcoraz to bardzej lubię czytać Aniu twe posty - są piękne i pouczające a i powiem szczerze że teraz jak poszłam na tę florystykę to będą mi nawet bardzo przydatne różne wiadomości - egzaminy mamy co dwa tygodnie - ach dziękuję ci bardzo za twe posty - bo podręczniki tego nie powiedzą - w ogóle to muszę przestudiować twoje posty od powstania tego bloga - droga Aniu napisałam wreszcie meila - nie spiesz się tak bardzo - ja zaczekam - pa buziaki ślę wielkie Marii
OdpowiedzUsuńAle pięknie... chyba bym nigdy nie odeszła z tego miejsca :))) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńJa nie mam zamiaru odchodzić, jest mi niezmiernie dobrze:) Pozdrawiam Agatko.
UsuńBardzo zadroszczę uroczego zwierzyńca. Marzę o kaczuszkach... Bogu dzięki są ryby i ptaki, chociaż ptaki moje nie pływają, ogromnie się z nich cieszę. Trzymam kciuki za Twoje drzewka-tak długo sie przecież czeka, żeby urosły. Pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńNajważniejsze, że masz rybki i ptaki. Oglądanie ich to prawdziwa rozkosz. Pozdrawiam ciepło.
UsuńZ takiego ogrodu i stawu możesz być dumna. Kurki wodne widziałam i byłam zdziwiona jak one szybko biegają. Życzę, żeby bóbr się wyprowadził z Twojego stawu. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńDziękuję:)
UsuńPawanno, świetne towarzystwo masz w swoim ogrodzie. Zazdroszczę i pozdrawiam Cię Aniu serdecznie :)
OdpowiedzUsuńAniu, masz doskonałe obserwatorium natury nad tym swoim stawem ! Zgłębiasz tajniki życia małych zwierzątek i ciekawie nam to opisujesz. Na pewno taka woda i goście nieproszeni - to ciekawa forma relaksu i być może odstresowania.Ślicznie u Ciebie !!! Pozdrawiam :))
OdpowiedzUsuńDziękuję Ulom za miłe komentarze:) Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńMyślałam ,że to o grzybach będzie :-)))
OdpowiedzUsuńPiękne zdjęcia.
Pozdrawiam serdecznie
Mam nadzieję, że bóbr opuści przyjazne środowisko bez większych zniszczeń :) W lasku, do którego często chodzimy, wiele drzew jest zabezpieczonych siatką. I nie przeszkadza bobrom, że 100 m od nich jest dość ruchliwa ulica :)
OdpowiedzUsuńPiękne zdjęcia, piękny zwierzyniec. Nie miałam pojęcia o budowie dwóch gniazd przez kurki.
Dziękuję za ten piękny post i pozdrawiam
Kurka wodna... Aniu, Twój ogród to raj na ziemi, tzn według mnie, raj tak właśnie powinien wyglądać;-) Ja się wcale temu bobrowi nie dziwię. Ależ zatęskniłam, za ogrodem, za latem...
OdpowiedzUsuńW lato też często widywałam kokoszki. Naprawdę miło było oglądać parkę i już wyrośnięte młode. :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Wszystkim ogromnie dziękuję za komentarze. Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńAniu, wiadomość wysłana na podaną przez Ciebie pocztę nie dotarła. Próba wysłania na taką tylko z " gmail" też nie dochodzi. Sprawdź proszę swój adres. Pozdrawiam cieplutko.
OdpowiedzUsuńWitaj Aniu! Przybywa mieszkańców w Twoim królestwie. Mam pytanie odnośnie karczowników ziemnowodnych - jak one mieszkają, pod ziemią? Drążą korytarze? Zastanawiam się, czy są u mnie.
OdpowiedzUsuńCzy one robią jakieś szkody?
Karczowniki to gryzonie. U mnie przy stawie mogą sobie gryżć do woli, ale już w rabatach stają się bardzo nieproszonymi gośćmi. Drążą korytarze jak krety tylko płycej, usypują też kopczyki. Niestety lubią zjadać tulipany i podgryzać róże. Możliwe, że i u Ciebie są karczownik, to pospolite zwierzątka. Pozdrawiam .
UsuńPiękne fotki i Twój ogród :)
OdpowiedzUsuńPięknie jest w Twojej krainie...pozdrawiam cieplutko :)
OdpowiedzUsuńPiękne zdjęcia, staw i ptaszki! Dodam jednak, że żaden gatunek zwierzęcia dwóch nazw mieć nie może. Zawsze jest jedna, naukowa i obowiązująca. Innych można używać potocznie. Zatem w poważnych atlasach ornitologicznych kurki wodne znajdziesz wyłącznie pod nazwą kokoszki ;). Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńHe, he...Mój blog nie jest poważnym atlasem ornitologicznym:) Przyjmuję chętnie różne uwagi dotyczące ptaków i ich nazwenictwa. Jednak kurkę wodną znam pod trzema nazwami : kokoszka zwyczajna, kokoszka, kokoszka wodna, kurka wodna (Gallinula chloropus), a tu linki potwierdzające moją wiedzę; https://pl.wikipedia.org/wiki/Kokoszka_zwyczajna
Usuńhttps://www.medianauka.pl/kokoszka
ps. Dziękuję bardzo za zwrócenie uwagi na błąd w poście o grubodziobie!
Pozdrawiam serdecznie.
Nie ma za co ;).
OdpowiedzUsuńAle zwróć uwagę, że "inna nazwa" jakiegoś ptaka nigdy nie znaczy "poprawna naukowo nazwa" ;). Oczywiście nie ma jakiegoś nakazu używania tej obowiązującej, jeśli rozmawiamy i piszemy o ptakach na luzie ;). Nawet ludzie pasjonujący się ptakami często przy takiej okazji określają różne gatunki w sposób potoczny. Ale myślę, że warto ją znać. Tutaj można zajrzeć i poznać wszystkie ptaki występujące w Polsce wraz z ich obowiązującymi nazwami polskimi i łacińskimi: http://komisjafaunistyczna.pl/?page_id=10
Patrycjo, oczywiście będę na przyszłość uważała na te nazwy:) Zajrzę zaraz na stronę z linka.
UsuńDzięki, pozdrawiam cieplutko:)