Będąc w Anglii zazwyczaj , gdy chwile na to pozwalają, zwiedzam ciekawe miejsca i poznaję tamtejszą historię. Takie wycieczki przybliżają mi drugą Ojczyznę moich dzieci.
Dziś, chciałam Was zabrać do zaginionej wioski Tyneham, w hrabstwie Dorset, nad zatoką Worbarrow.
Kiedyś o tym wybrzeżu pisałam TUTAJ, jest bardzo interesującym miejscem wypraw turystycznych.
Wioska została opuszczona, przez ponad 200 jej mieszkańców, tuż przed Świętami Bożego Narodzenia w grudniu 1943 roku. Z rozkazu Churchilla zostali wysiedleni, mając miesiąc na zabranie dobytku. Dostali jedynie lichą rekompensatę, tylko za plony z upraw i obietnicę powrotu do domów po wojnie...
Wioskę zajęła armia brytyjska. Miejscowość miała być miejscem do szkolenia żołnierzy brytyjskich i amerykańskich. Jak się później okazało przygotowaniami do operacji desantowej D-Day, mającej na celu otwarcie drugiego frontu w zachodniej Europie i w rezultacie pokonanie Niemców.
Niestety po wojnie, mimo licznych protestów, mieszkańcy nigdy nie powrócili do swoich domostw . Po dziś dzień część wybrzeża wraz z wioską stała się poligonem wojskowym. Do tego miejsca możemy dotrzeć tylko samochodem, w wyznaczone weekendy i w okresie wakacyjnym i to jedyną drogą, z której nie wolno zboczyć. Teren to własność armii, ogrodzony drutami kolczastymi.
Ruiny Tyneham i widok na Zatoke Worborrow |
Z tej maleńkiej wioski niewiele dziś pozostało. Wszystko co możemy podziwiać to ruiny kilkunastu domów. Pozostałości ścian, ślady po kominkach, piecach... Przy domach istnieją witryny ze starymi fotografiami i opisem kto zamieszkiwał dany dom. Czytając ich zawartość można poczuć wyjątkowość tego, niegdyś sielankowego, miejsca i dowiedzieć się o życiu jego mieszkańców, poczuć powiew historii.
W wiosce była poczta, kościół, szkoła, domy mieszkańców, plebania, publiczna pralnia...
Najlepiej zachowała się szkoła i osiemnastowieczny kościół pod wezwaniem Św.Marii.
Kościół i stary cmentarz |
Stare, kościelne organy |
Zdjęcia domu proboszcza i jego rodziny |
Czerwone okna w budynku szkoły |
Wejście do szkoły |
Wnętrze klasy |
Pracownicy pralni |
Bojler do prania |
Ruiny budynku miejscowej pralni |
Stróż listonosza |
Dzięki wspomnieniom rodzin dawnych mieszkańców Tyneham i starym fotografiom udało się odtworzyć w dużym stopniu obraz tej dawnej wioski. Dziś jednak, przez ponad 150 dni w roku jest ona raz na zawsze opuszczoną, cichą i otoczoną tajemnicą - wioską duchów.
Mam nadzieję, że historia, którą przedstawiłam , była ciekawa. Może kiedyś ktoś z Was odwiedzi to miejsce i poczuje się tam tak jak ja, nieswojo, jakby ktoś stał za moimi plecami...
Pozdrawiam serdecznie,
Miejsce ze smutną historią. Czasem myślę sobie, że dawniej ludzie naprawdę mieli trudne życie. My teraz żyjemy jak w bajce, a i tak narzekamy. A wystarczy odwiedzić takie miejsce.
OdpowiedzUsuńPiękne zdjęcia :)
Pozdrawiam cieplutko
Masz Kasiu rację, zbyt narzekamy, a życie takie ulotne....
UsuńWojna wyrządziła wiele zła, ale jak widać, pokój go nie naprawił :(
OdpowiedzUsuńPiękna historia Aniu.
Pozdrawiam serdecznie.
Nasz kraj odniósł więcej obrażeń podczas wojny, ale tam w tej małej miejscowości tez toczyło się życie i zostało na zawsze zburzone. Pozdrawiam.
UsuńPiękna historia - czytało się jednym tchem. Szkoda, że Ci ludzie nie mogli powrócić tam gdzie mieszkali - to taka smutna historia, ale pokazująca jak wiele złego czyni wojna.
OdpowiedzUsuńCiepło pozdrawiam.
Tak, wojny to zło, dobrze, że my żyjemy w lepszym czasie. Pozdrawiam serdecznie.
UsuńNiezwykła podróż...przebyłam ją w skupieniu i uwagą:-)
OdpowiedzUsuńTo rzeczywiście niezwykła historia. Wioska wygląda tak jakby czas nagle się zatrzymał. To niesamowite że wszystko wygląda tak jak wtedy. Pięknie opisałaś Aniu historię tego miejsca, przeczytałam z przyjemnością.
OdpowiedzUsuńGorąco pozdrawiam.
Dziekuję Ewuniu.Pozdrawiam.
UsuńLubię takie tajemnicze miejsca i ciekawe historie, chociaż ta jest tak namacalnie smutna.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Aniu:)
Wojna, to smutny temat, po tylu latach wywołuje w nas gorycz.
UsuńDzięki Tobie Aniu mogłam zobaczyć te zdjęcia i dowiedzieć się ciekawych rzeczy, dziękuję :)
OdpowiedzUsuńMiło mi Lidziu:) Pozdrawiam serdecznie.
Usuńo matko jak tam pięknie :-)))
OdpowiedzUsuńpozdrawiam ciepło
Tak, jest tam pięknie i bardzo cicho.
UsuńMiłej niedzieli!
Smutna historia ! Szkoda że po wojnie nie mogli wrócić do swoich domów ! Ale takie są właśnie dramatyczne historie wojenne....
OdpowiedzUsuńAniu, pozdrawiam serdecznie i życzę miłej niedzieli :)
Wojna jest straszna. Dobrze, że my żyjemy w innych czasach. Pozdrawiam serdecznie.
UsuńBardzo interesująca a zarazem smutna historia. Tamci ludzie już dawno nie żyją ale żyją uczniowie tamtej szkoły...Myślę, że gdy odwiedzają to miejsce to łza spływa po ich twarzy.
OdpowiedzUsuńCzas się tutaj autentycznie zatrzymał a oni są starsi o 71 lat.
Aniu, bardzo dziękuję, że mogłam poznać to tajemnicze miejsce.
Pozdrawiam serdecznie:)
Masz rację, że uczniowie i potomkowie tych rodzin żyją. Ufundowali między innymi odnowienie tej szkoły. Pozdrawiam serdecznie.
UsuńDzięki Aniu za tą lekcję historii,jaka by ona nie była warto o tym mówić i pokazywać .A my cieszmy się i miejmy nadzieję ,że wojna siejąca spustoszenie nigdy nie powróci i nie nawiedzi żadnego kraju.
OdpowiedzUsuńBuziaki Anuś :)
Masz rację. Smutny mój post, ale cieszmy się każdym dniem i zbliżającymi się świętami:) Buziak.
UsuńUwielbiam takie miejsca.
OdpowiedzUsuńIch klimat, nastrój...
UsuńNiezwykle interesująca historia. I Ciekawa fotorelacja.
OdpowiedzUsuńWielka szkoda, że to miejsce nie jest zamieszkane.
Pozdrawiam Aniu.
wioska duchów:))))takie miejsca mają niesamowity klimat:)))pozdrawiam
OdpowiedzUsuńAż sobie westchnęłam... piękna, smutna historia... daje do myślenia...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Piękna historia o przemijaniu o tych miejscach które czekają na swoich mieszkańców którzy nie powrócili.Ta szkoła ,w której tętniło życie słychać było rozmowy i śmiech dzieci czeka jak zaczarowana na tych....
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie Lucy
A great landscape and wonderful places.
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawe:) Pozdrawiam i zapraszam:)
OdpowiedzUsuńBardzo interesujący tekst, trochę ciarki przeszły mnie po plecach czytając o duchach :)
OdpowiedzUsuńLubię takie historie i miejsca:) Zawsze nachodzi mnie refleksja o przemijaniu,losach ludzkich,życiu..... Pozdrawiam Aniu:) LidiaL
OdpowiedzUsuń
OdpowiedzUsuńCiekawa historia, szkoda tych ludzi, wysiedlenia nie są dobre...
Historia rzeczywiście bardzo ciekawa, choć smutna. Z drugiej strony przez taką historię zachowała się w niezmienionym stanie do dziś. Pozdrawiam cieplutko. Ania
OdpowiedzUsuńNiezwykłe to miejsce, aż ciarki mam na plecach !!! Ciekawa historia. Pozdrawiam :))
OdpowiedzUsuńhi, nice photos and thank you for sharing this with us!
OdpowiedzUsuńbest regarads
niesamowite i miejsce i historia..... a najbardziej niesamowita jest ta pamieć o ludziach mimo wszystko. zastanawiam się ile w u nas, w Polsce, jest takich wysiedlonych miejsc, o których nikt nie pamięta.....
OdpowiedzUsuńAniu dziekuję za wirtualna wycieczkę . Nawet nie wiemy jakie tajemnicze mijsca sa na świecie i prawie wszystkie mają jakąs swoja historię.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Wspaniale opisałaś tą wycieczkę, atmosfera Angli świetnie uchwycona, tak tam jest dużo takich miejsc, ponurych miejsc i odludnych.Szkoda tylko tych ludzi wysiedlonych. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńI especially love all the historical photos!
OdpowiedzUsuńOj czytając tego posta poczułam się jakbym tam była.Kocham takie miejsca z duszą historią , opuszczone ale nie zapomniane. Twoja wycieczka pokazuje ,że nic nie jest nam dane na zawsze.
OdpowiedzUsuńTak, tak wyjechać tam !!! Ciekawe rzeczy nam tutaj"zapodałaś"! Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawa historia :-)
OdpowiedzUsuńpiękna i smutna historia. i to wnętrze klasy...
OdpowiedzUsuńZapraszam na nowego bloga http://widzenienaopak.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńMiło się z Tobą zwiedza:) dzieki za wizytę, przepraszam ale zaglądam z komórki, dotknęłam nie to co trzeba i Twój komentarz się usunął. Pozdrawiam cieplutko:)
OdpowiedzUsuńPiękna historia i piękne widoki.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie:)
Dziękuje za tę historię, to lepsze niż np. Czarnobyl.
OdpowiedzUsuńPięknie i tajemniczo tam, pozdrawiam serdecznie :)
Très beau témoignage. Je ne pense pas que la guerre soit une bonne solution en soi. Si, elle fait que ce sont des militaires qui doivent la faire et y laisser leur vie, rarement, ceux qui la programment, je veux parler des politiques, en sont les victimes. Mais ce que l'on oublie le plus souvent et rangés, avec un certain cynisme, dans la catégorie, dommages collatéraux " c'est le nombre incalculables des victimes civiles, tuées, déportées, déplacées comme ici. Femmes , hommes, enfants, vieillards, malades, en font partie et tout ceci au nom du patriotisme où chaque partie adverse a raison. Non à la guerre !
OdpowiedzUsuńBien amicalement.
Roger
niesamowita historia !
OdpowiedzUsuńPiękne widoki, niesamowita historia. Pozdrawiam Aniu :)
OdpowiedzUsuńWioska robi wrażenie. Historia niezwykle ciekawa i nieznana mi dotąd. Tym bardziej pochłonęłam. Wyobrażam sobie, jakie przeżycie wywarła na Tobie szkoła. Niesamowite miejsce. Pozdrawiam serdecznie :)
OdpowiedzUsuńSmutna historia, pięknie ją opisałaś . Ta szkoła... aż dreszczyk przeszedł. Wojny są okrutne:)
OdpowiedzUsuńtyle możemy sie dowiedzieć zwiedzając,,,,
OdpowiedzUsuńDziękuję za przybliżenie historii tego miejsca. Mam nadzieję że kiedyś dane mi będzie odwiedzić Anglie. Od dawna marzę o takich wakacjach w Angli. Bardzo chce zobaczyć Cambridge York i Oxford. Architektura jest wspaniała.
OdpowiedzUsuńWszystkiego dobrego