My blog about my house, garden, flowers, what I think about, animals overall life in peace with nature.

And all my passions.


piątek, 5 stycznia 2018

I przyszedł nowy rok...

Witam wszystkich serdecznie w Nowym Roku. Oby był dla Was wspaniałym rokiem, pełnym spełnionych marzeń i dobrych chwil!

To mój pierwszy wpis w kolejnym nowym, blogowym roku. Przede wszystkim chciałam podziękować moim przyjaciółkom za cudne karteczki z życzeniami świątecznymi.

 Dziękuję bardzo Oli, Danusi, Krysi, Lideczce, Grażynce,  Ewuni, Ani- Iwannie, Hani, Efci Raj, Marzence, Małgosi B., Oli-Ażurkowi, Alince, Beatce, Izie-Kamie,  Ani-Nawannie, Izie,Małgosi X i Alicji. Jesteście wspaniałe:)


A co słychać w moich krzakach? 
Z nowym rokiem przybyło nam nowe zwierzątko. Niestety, nie jesteśmy z niego zadowoleni. Już na wstępie zrobiło nam wiele szkód. Mowa o bobrze, który zadomowił się na wyspie.
Wydawałoby się, że taki spokój nad stawem...

Cisza i słoneczko jeszcze bardziej potęgują te doznania.

A tu bóbr nas zaskakuje zwalając jesion do stawu. Spokój prysł!

Jak widać ze zdjęcia, na wyspie pod zęby bobra poszły też dwie wierzby. Tylko patrzeć jak posmakują mu inne blisko rosnące drzewa.

Kocham zwierzęta, ale to zwierzę jest naprawdę bardzo nieproszonym gościem! Dużo bobrów mieszka na naszym terenie, las pod ich zębami połamany jak zapałki... Teraz bobry podkopują się do nas pod ogrodzeniem i podgryzają drzewa na działce. To ogromne szkodniki, ale nie ma na nie sposobu. Bobry są pod ochroną. Więcej o tych zwierzętach pisałam Tu i Tu.
Pogoda raczej wiosenna, jak przystało na zimę:)  Dziś przygrzewało słoneczko i popijałam w ich promieniach herbatkę. Natomiast w domu jeszcze stoi choinka i są świąteczne ozdoby na ganku:) Taka zima mi odpowiada, nie lubię mrozu i śniegu. 
A w ogrodzie cały czas kwitną różyczki!
Drobniutka Super Dorothy przyciąga wzrok różowymi kwiatuszkami.

Poniżej pąki róży Blue for You.

Kwiaty kaliny Dawn, ale to nie jest wielka niespodzianka, gdyż ona normalnie kwitnie już w lutym.

Niezawodne stokrotki zakwitają w trawie, można je znaleźć o każdej porze roku.

Nieprzycięte na jesieni floksy na końcach łodyg zawiązały kwietne pąki, ciekawe czy zakwitną?

W warzywniku dobrze się miewa fenkuł, wypuścił nowe listki. Zostały mu stare łodygi, może to pobudziło go do życia... ale jednak stawiam na ciepłe dni:)

Jeszcze zdjęcie kolorowych żurawek na skalniaku. Pięknie wyglądają w słońcu.

Mimo tej ciepłej zimy, cały czas dokarmiane są ptaki.  Częstym gościem jest kowalik,
trznadle,

sikoreczki...

To tylko drobne doniesienia z moich krzaków:)

Jeszcze raz dziękuję za wszystkie życzenia pocztowe i te zostawione na blogu. Mam nadzieję, że nowy rok przyniesie nam wszystkim same cudowne dni!
Pozdrawiam wszystkich serdecznie,

57 komentarzy:

  1. Pojechaliśmy na spacer nad nasze "morze"do Goczałkowic i spacerując też znaleźliśmy żeremia bobrów,ścięte drzewa i dziury w ziemi.Samych zwierząt nie spotkaliśmy,ale szkody przez nich zrobione bardzo świeże.Współczuję,bo rzeczywiście nie ma na nie rady,chyba żeby zgłosić to do ekologów:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niestety ekolodzy nic tu nie poradzą. Trzeba nauczyć się żyć z bobrami, niestety. Pozdrawiam Bożenko serdecznie.

      Usuń
  2. Aniu no to nieciekawie z tymi bobrami - szkodnikami :(
    Macie taki piękny teren,szkoda dla tych podgryzaczy.
    Ptaszęta też dokarmiam,stale są sójki,sikorki,wróble,pojawiają się gawrony,sroki-nie lubię ich,nawet odwiedza nas dzięcioł,no i wiewiórka wybiera z karmnika co tylko jej się podoba:
    Nie mam ogrodu,ale tej zimy wygrały prymule,kwitną i kwitną,aksamitki przegrały,ale jak na nie to długo wytrzymały,go końca grudnia.
    Pięknie jest u Ciebie Aniu,aż miło popatrzeć :)
    Najpiękniejsze życzenia Noworoczne zostawiam,przede wszystkim zdrówka,bo jak ono jest najważniejsze, wszystko inne jakoś przyjdzie:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To fajnie, że możesz oglądać ptaszki i im pomagać. Niektórzy nie rozumieją, że to nasi sprzymierzeńcy i trzeba im pomagać!
      Pozdrawiam Gosiu serdecznie.

      Usuń
  3. Szkoda Twojego pięknego ogrodu, ale nie umiem Ci poradzić w związku z bobrami, myślę, że prawo w tym zakresie powinno być jakoś inaczej uregulowane.
    Też pójdę dziś poszukać wiosny:-) Wszystkiego dobrego Aniu.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na bobry nie ma rady. Może jak będzie mróz i skuje lodem staw, bóbr się wyniesie...
      Basi, zapewne znajdziesz wiosnę koło domu, jestem pewna:)

      Usuń
  4. Tobie również wszystkiego dobrego w Nowym Roku:)
    Róże w styczniu - tego jeszcze nie widziałam:O Napisz koniecznie co z pączkami na floksach, ciekawa jestem czy wytrwają.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja także jestem ciekawa czy zakwitną:)
      Pozdrawiam ciepło.

      Usuń
  5. A pieski Aniu, nie dają rady go przepłoszyć?
    Piękna wiosna u Ciebie tej zimy:)))
    Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niestety nie, on mieszka na wyspie i dopiero nocą pływa po stawie. Mój M chodzi go płoszyć, psy szczekają ale on ma to w nosie:(

      Usuń
  6. Oj, to już wolę swojego kreta-szkodnika. U nas na szczęście nie ma bobrów, ale coraz więcej osób się skarży na szkody, które robią kuny :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kuny też mamy:) Ale to życie poza miastem, więc wszystkie zwierzęta trzeba zaakceptować. Coś za coś. Chociaż bobra nie mogę polubić i kretów i nornic!

      Usuń
  7. Oj ten bobr niegrzeczny, wspolczuje wiem co to znaczy jak nieproszony gość wlezie w teren. U nas np kred ryje na calego. Jest przy altanie, ryhe mi w liliach, rozach, paskudnik jeden, co zrobić, płakać się chce. Babel nie może soe z nim uporac. Gdyby byl papik... Niestety od mkesiaca go nie ma, zaginęła w nieznanych okolicznkscoach. Bylo ciezko soe z tym ppgodzoc, zwlaszcza neli, za każdym razem wchodzące z dworu do domu patrzy w niebo i mowi narazie papik.... My natomiast pragniemy mrozu, woda u nas niemilosierna, lasy, drogi pozalewane, doscmamy deszcU niech przyjdzie zima.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Krety to jeszcze nie aż takie szkodniki, przynajmniej drzew nie rąbią:) U mnie także ich pod dostatkiem, ale już wolę krety, chociaz są uciążliwe. Pozdrawiam serdecznie.

      Usuń
  8. Chyba i ja pójdę dziś na spacer po ogrodzie, obejrzę roślinki i pozaglądam w różne kąty. Dawno nie byłam, w tygodniu jak wracam to jest już ciemno. Zauważyłam tylko wysyp stokrotek na trawniku. To niedobrze, że o tej porze zaczyna się wegetacja, jestem pewna że zima wróci. A te bobry to prawdziwy problem, żal oglądać zniszczone drzewka. Bardzo Wam współczuję.
    Miłego weekendu Anusiu!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Moja przewaga jest taka, że nie pracuję, więc mogę o kazdej porze dnia zerknąć na ogród. Już zaczęłam spacery na dalekie dystanse (oczywiście z dwiema kulami) i to sprawia mi ogromną radość.
      Pozdrawiam serdecznie.

      Usuń
  9. współczuje takich sąsiadów, ale fakt są pod ochroną
    Ja mam pytanie dotyczące fenkułu używasz kopru? jakoś nie mogę sie do niego przełamać i u mnie tylko jako ozdoba robi:)
    pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Fenkuł ma specyficzny smak i nie używam jego drobnych listków, są bardzo anyżowe, też robią za ozdobę. Ale jadamy białe zgrubienia, ja piekę z serem np. parmezanem. Ten anyżowy smak nieco tracą, ale trzeba je polubić:)Pozdrawiam ciepło.

      Usuń
  10. Także w mojej okolicy bobry się panoszą. Widziałam na drzewach pozakładane siatki, aby nie mogły ich podgryzać.
    Na ogródku wiosennie, ale nie ma się co łudzić, że zimy już nie będzie.
    Pozdrawiam życząc wszystkiego dobrego w Nowym Roku.
    Ola.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Olu, a ja liczę, że zimy nie będzie:) Co prawda w przyszłym tygodniu ma być mroźnie, ale krótko.
      Pozdrawiam.

      Usuń
  11. Aniu, piękny wysyp pamięci :)
    Z tymi bobrami to porażka. Kocham zwierzęta, zdaję sobie sprawę, że one szukają swojego miejsca na ziemi, bo ludzie zabierają im coraz więcej terenów, ale bobry w ogrodzie??? Gmina też nic na to nie może poradzić? Wyłapać, wywieźć? Przecież Wy macie mnóstwo drzew na swoim terenie. Nie sposób każdego owinąć stalową siatką. A jak się rozmnożą?
    Popatrz, w ubiegłym roku pisałaś o bobrze, który do Was przyszedł, wyglądał na chorego. Może robił rekonesans???
    Życzę Ci Aniu, żeby jednak sobie poszły gdzie indziej.
    Buziaki

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ale czas leci... O bobrze Aniu, pisałaś w 2015 roku. Teraz sprawdziłam :))))))))))))))))))))))

      Usuń
    2. Gmina nic nie poradzi, a właściwie nic nie robi od wielu lat. Bobrów coraz więcej i gdzieś chcą swoje miejsce. Mamy specjalną pułapkę , ale trzeba ją ustawić w wodzie, na torze pływania bobra. Nie ustawimy bo zimna woda, a poza tym nie wiemy jakie są jego pływackie tory:)
      Pozdrawiam:)

      Usuń
  12. Dobrego roku Aniu życzę. Pięknie w Twoim ogrodzie nawet zimą. Byłoby fajnie że przybyło nowe zwierzątko..........ale nie takie. Nie znam się na tym, ale czy nie ma żadnego sposobu na pozbycie się go?, zgłoszenie gdzieś w gminie, czy jeszcze gdzieś indziej?. Nauczyć się żyć z nimi będzie chyba trudno, bo Wy ustępujecie, a bóbr i tak robi swoje, ech.....przykro mi.....

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niestety na to nie ma rady. Nikt go nie odłowi, a gmina ma to w nosie od wielu, wielu lat.
      Pozdrawiam Wandziu serdecznie.

      Usuń
  13. Współczuję Ci Aniu, bo mogą rzeczywiście narobić wielkich szkód.
    Wszystkiego najlepszego kochana w tym 2018 roku! Oby Twoje miejsce na ziemi rozkwitało i cieszyło Twoje oczy:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję Aniu i ja życzę wszystkiego najlepszego!

      Usuń
  14. Naprawdę pięknie i magicznie tam masz. Można się rozmarzyć nad własnym takim miejscem. :) Oby bóbr sobie poszedł.

    Zdjęcia śliczne i radosne. U mnie dziś tak szaro i ciemno, więc poczułam zapach wiosny u Ciebie. Niech ten rok będzie przepełniała magia, zdrowie nie opuści, czysta miłość niech towarzyszy cały czas, a serce przepełnia prawdziwa radość. Życzę Ci tego, zawsze. <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję Agnieszko! Ja także życzę Ci radości i spokoju:) Pozdrawiam.

      Usuń
  15. Szczęśliwego Nowego Roku i bez natarczywych sąsiadów.
    A kartek dużo i piękne. W ogrodzie wiosennie się zrobiło . Tez nie lubię zimna ale przymrozki tez potrzebne mimo, że ich nie lubimy. Zimę lubię taką ładna, białą , śnieżną i bez wiatru szczególnie w okresie Świat Bożego Narodzenia. Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na Święta Bozego Narodzenia mógłby spaść śnieżek, ale później to już wolę ciepełko i brak odśnieżania:)

      Usuń
  16. Aniu piękne kartki do Ciebie przyleciały od koleżanek blogowych to bardzo miłe uczucie jak się wyciaga takie dowody pamięci ze skrzynki.
    W Twoich krzakach widać już wiosnę a nie początek stycznia.
    Przykro mi z powodu bobrów, nawet nie wiedziałam , że takie z nich szkodniki. Pozostaje mieć nadzieję, że im się u Ciebie znudzi i się przeniosą w inne miejsce.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo bym sobie tego życzyła. Może istotnie stwierdzą, że zbyt u mnie nudno i pójdą dalej:) Oby!
      Pozdrawiam serdecznie.

      Usuń
  17. Aniu, współczuję takiego nieproszonego gościa, który może narobić niezłych szkód.
    Mam nadzieję, że nie będzie już mrozów, które zaszkodziłyby tym roślinkom.
    Serdeczne uściski.

    OdpowiedzUsuń
  18. Fajny ten nasz blogowy świat, życzę Ci Aniu żeby wszystkie życzenia zapisane na karteczkach Ci się spełniły w tym Nowym Roku:-) U mnie dziś było prawdziwie wiosennie i nareszcie słonecznie więc też biegałam po ogrodzie szukając śladów wiosny w styczniu:-) A z trudnym gościem pozostaje się niestety polubić z doświadczenia znajomych wiem, że trudno coś z tym nieproszonym zrobić (z tego co pamiętam to oni każdą szkodę zgłaszali w urzędzie i dostawali jakieś niewielkie odszkodowanie na osłodę;-)) Pozdrawiam:-)

    OdpowiedzUsuń
  19. Przyroda iście styczniowa ;), co się porobiło. Brakuje mi śniegu..... Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  20. Oj.... z tymi bobrami to nie wesoło, tak mi przykro Aniu.
    Za to jak fajnie sie znów oglądało Twoje zdjęcia. Ja się zawsze zachwycam zdjęciami, a najbardziej tym cudnym terenem jaki zamieszkujesz :) A po obejrzeniu tych zdjęć mogę tylko powiedzieć, że piękną macie wiosnę tej zimy :) Wszystkiego dobrego Aniu w tym nowym roku CI życzę i niech te bobry idą sobie od Was jak najdalej :)

    OdpowiedzUsuń
  21. Smutne to co piszesz Aniu,ale z przyrodą tak już jest,czasami nie ma na nią rady,pogoda szaleje,nie wiadomo co nastepny dzień przyniesie,słońce,czy mróz i śnieg,a to nie wróży dobrze roślinom 😑
    Piękne zdjęcia z twojego ogrodu zazdroszczę Ci tej przestrzeni ❤
    Serdeczności przesyłam i życzę wszystkiego najlepszego w tym Nowym Roku 😘

    OdpowiedzUsuń
  22. życzę wszystkiego najlepszego oraz zdrowia, u mnie kwitną i stokrotki i prymulki, które w listopadzie zakwitły

    OdpowiedzUsuń
  23. Aniu, współczuję z powodu nieproszonego lokatora na Twoich włościach!!
    Zachwyciłam sie Twoim uroczyskiem i nie wyobrażam sobie żeby jakiś bóbr zniszczył Waszą wieloletnią cieżką pracę...!
    Cieszę się że chociaż dokarmianie ptaków daje Ci radość !!
    Pozdrawiam serdecznie :)

    OdpowiedzUsuń
  24. Aniu! Piękne karteczki dostałaś, Jak Miło się patrzy na różyczki w Grudniu ciekawa ta zima tego Roku , Tylko żeby Wiosną czasami nie przyszła, U nas w Mieście jak Bobry gryzły ydrzewa ,To poowijali je siatkami drucianymi - Pozdrawiam Cię Bardzo Gorąco

    OdpowiedzUsuń
  25. Życzę wszystkiego dobrego w Nowym Roku! Pozdrawiam gorąco :)

    OdpowiedzUsuń
  26. Współczuję problemu z bobrami. Potrafią zrobić wiele złego.
    Nie mam pojęcia w jaki sposób w pobliskim lesie walczą z nimi leśnicy.
    Przychodzi czas, że znikają. Nie uwierzę, że same odchodzą.
    Aniu, w Nowym roku życzę Ci dużo zdrowia i wszystkiego najlepszego.
    Serdecznie pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  27. Beautiful photos Ania. Beavers are special, they are not pests, far from it, in a while the place will look so beautiful. A wilderness of bliss, I am sorry, but, we should live together!

    OdpowiedzUsuń
  28. Pięknie wyeksponowałaś te kartki z życzeniami.
    Nigdy nie widziałam żywego bobra, jedynie w telewizji lub na zdjęciach. Mam nadzieję, że żaden nie zamieszka w naszym oczku na działce.
    Zimowa pogoda nam dopisuje i cieszę się, że nie ma śniegu. Podziwiam Twoje różyczki, którym nie przeszkadza mróz.
    Dużo szczęścia w nowym roku.

    OdpowiedzUsuń
  29. Aniu, wszystkiego dobrego w Nowym Roku 😀 Obyś szybko uporała się z nieproszonymi gośćmi. Piękne wiosenne zdjęcia 😀

    OdpowiedzUsuń
  30. Twój ogród jak z bajki,w pięknym rejonie mieszkasz:)Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  31. Piękne są te ciekawostki ogrodowe, aż żal, że to dopiero początek stycznia.
    A obecność ptaków i możliwość ich obserwowania zawsze daje tyle radości.
    Przykro mi z powodu bobra. To mądre zwierzątko, ale wśród ukochanych drzew z pewnością nie jest dobrym sąsiadem. Może po osłonięciu pni siatką, z braku jedzenia, szybciej by się wyniósł?
    Życzę Ci dużo zdrowia, nieustającej radości z pięknego ogrodu i żeby niepożądany intruz się wyniósł.

    OdpowiedzUsuń
  32. Pięknie rozkwita Twój ogród zimną :))
    Bardzo ładne zdjęcia ptaszków. Trzymam kciuki żeby szkodnik zmienił jak najszybciej lokum :))
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  33. Przyroda ma swoje prawa... Fajnie jest obserwować jak radzą sobie dzikie zwierzęta, ale przykro patrzeć, jak ulegają dewastacji piękne okazy drzew. W mojej okolicy jest sporo bobrów. Przy jednym z leśnych bajorek widziałam, że drzewa, które są pod ochroną (stare lub rzadkie okazy) leśnicy ogradzają mocną stalową siatką.

    OdpowiedzUsuń
  34. Mnie to zawsze radują takie zapasy drewna, och jak radują, bo nie lubię zimna. Widoki z Twoich włości cudne, ale bobry rozrabiaki straszliwe... straty czynią duże... Serdecznie pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  35. Bobry to paskudne szkodniki,szkoda że zadomowił się w Twoim ogrodzie i robi duże spustoszenie. Nie mam pojęcia kto powinien go odłowić i przetransportować w miejsce, gdzie nie będzie nikomu przeszkadzał.Pięknie wygląda Twój ogród
    U mnie po kilku mrożnycj nocach ogród zrobił się smutny.
    Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  36. Aniu bobry, krety, itp to nie lada problem... Niestety zwierzaki nie rozumieją granic ani pojęcia nie mają, że nam akurat szkodzą a jedynie walczą o przetrwanie. Ostatnio obejrzałam filmik o kobiecie pokaleczonej pazurami niedźwiedzia na górskim szlaku i nie wiem czy odważę się na kolejną wyprawę po ich przecież terenie a tak bardzo lubię...
    Trzeba wierzyć, że bobrom szybko znudzi się Wasze sąsiedztwo. Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
  37. No to masz problem - wygrać z bobrem trudna sprawa! Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  38. Zima a Twój ogród żyje....
    SŁYSZAŁAM KIEDYŚ TRZNADLA i tak mnie to jakoś dziwnie zaskoczyło, że o tej porze roku tak, jak ja to nazywam "dzwoni" a głos ma donośny.

    Pozdrawiam Cię Aniu.

    OdpowiedzUsuń
  39. Ja nie byłam jeszcze w moim ogródku w tym roku. Z pewnością się tyle nie dzieje, co u Ciebie. Bobrów jednak z pewnością nie ma, a Tobie nie zazdroszczę takich nieproszonych gości. Przykro mi, że takie szkody robią. * Ja myślę, że musimy z wszelkich sił próbować właściwego chodu i nie utykać. Ja mam znajomych, którym się to udało. Ja będę o to walczyć. Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  40. Pięknie i wiosennie prezentuje się Twój ogród w styczniu. Szkoda tylko, że zamieszkał nieproszony gość. Ale może wkrótce zmieni miejsce na mniej atrakcyjne:))

    OdpowiedzUsuń

Bardzo dziękuję za pozostawienie śladu odwiedzin na moim blogu...

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...
Treść i zdjęcia umieszczone na blogu są moją własnością, jeżeli będzie inaczej to zaznaczę pochodzenie, a Ciebie proszę o uszanowanie mojej pracy, jeśli chcesz skopiować , to zapytaj mnie o pozwolenie. Dziękuję