My blog about my house, garden, flowers, what I think about, animals overall life in peace with nature.

And all my passions.


wtorek, 26 listopada 2013

Przygotowania do zimy

Brrr....
Niestety niedługo nadejdzie. Jest piękna w swojej bieli, ale zbyt długa, jak dla mnie. Dnie króciutkie, zimno i wietrzno, trzeba sprzątać śnieg, dzikim zwierzętom i ptakom jest bardzo ciężko....Tak zachwalam przyjście ZIMY.
   Odkąd przeprowadziliśmy się na wieś, przed nadejściem tej pory roku gromadzimy zapasy drewna do kominka. Nasz dom ogrzewany jest tylko w ten sposób. Kominek ma rozprowadzenie ciepła do pokoi. To rozwiązanie sprawdza się i zachęcam wszystkich do takiego ogrzewania.
   Jedynym mankamentem jest to, że trzeba przewidzieć rotację drewna. To znaczy, zgromadzić zapasy tak aby palić dwuletnimi wysuszonymi drwami. My opanowaliśmy to do perfekcji, chociaż muszę przyznać, że na początku był kłopot - w pierwszym roku naszego zamieszkania paliliśmy mokrymi kłodami. Przestrzegam przed taką niefrasobliwością! Niestety, w efekcie zapaliły się sadze osadzone w kominie. Mokre drewno ma to do siebie, ze właśnie dużo sadzy, która wygląda jak papier, osadza się wewnątrz komina i pod wpływem wysokiej temperatury potrafi się zapalić. Słup ognia sięgał dwóch metrów ponad komin! Nasza pani Sołtys, która z daleka zobaczyła płomień w kominie, wezwała straż, ale na szczęście samo zgasło i dom nadal stoi.
zima, drzewo do kominka
Pierwsza zima w naszym domu (1998 rok), właśnie przywieziono mokre drewno. Jeszcze pusty ogród, bez drzew

   Drewno kupujemy dwa razy w roku, wiosną i jesienią. Jesienią układane jest z przodu domu, między filarami ganku. Jest to jednocześnie ochrona przed śniegiem i piękna ozdoba domu. Specjalistą w równym układaniu jest mój mąż!

zima, drzewo do kominka

zima, drzewo do kominka
zima, drzewo do kominka

zima, drzewo do kominka
To letni pokój. Na ganku toczy się nasze codzienne życie, od wczesnej wiosny do późnej jesieni.  Deszcz nam nie przeszkadza:)

zima, drzewo do kominka
Tak to wygląda zimą.
Polana schną sobie do wiosny, a wiosną przenosimy je w miejsce tego, które spaliliśmy przez zimę. Tu czeka sobie jeszcze do zimy w drugim roku. Mamy kilka miejsc składania takiego drwa, aby tę dwuletnią rotację zachować. Wiosenny zakup polan, też czeka dwa lata.

zima, drzewo do kominka
Z boku domu, też mamy miejsce na drewno.

zima, drzewo do kominka
Wybudowaliśmy też specjalne pomieszczenie na składowanie polan - drewutnia
Jak pisałam, ogrzewanie kominkowe sprawdza się bardzo! Przyjemność palenia polan jest ogromna, szczególnie gdy dni bardzo mroźne, za szybą kominka buzuje ogień, a my popijamy ciepłą herbatkę, no może czasem coś jeszcze innego :)
   Przed zimą sprzątamy też w ogrodzie, zresztą każdy posiadacz zielonego kawałka robi porządki jesienią :) Robiąc te jesienne porządki natknęłam się na kilka gniazd. Na tarasie mamy trejaż obrośnięty powojnikiem tanguckim  (Clematis tangutica), bardzo rozrastającym się. Jesienią lub bardzo wczesną wiosną usuwamy większość łodyg, a on i tak się rozrasta, ale to pomaga w lepszym kwitnieniu .

zima, drzewo do kominka
Rozrośnięty na tarasie powojnik, ma już tylko owocostany. Nie widać wejścia:)

   























Zrywając teraz powojnik odsłoniły się trzy misterne gniazda różnej wielkości.  Jedno wyglądało dziwnie, nie miało wejścia. Po jego zdjęciu i zajrzeniu do środka okazało się, że to... gniazdo mysz. Była tam w środku jedna myszka. Nie wiedziałam, że myszy robią gniazda wśród gałęzi i do tego wysoko! Zadziwiające!
zima, drzewo do kominka
To właśnie gniazdo myszy!
zima, drzewo do kominka
W powojniku tanguckim wychował swoje potomstwo drozd.
Na wiosnę musimy zbudować parę budek lęgowych, bo ptaki szukają zacisznych miejsc, chociaż w naszym ogrodzie jest ich pod dostatkiem. W tym  roku, właśnie wiosną, doznaliśmy lekkiego szoku wyjmując listy ze skrzynki. Otóż, szukając właśnie ustronnego miejsca na swój domek, w naszej skrzynce gniazdo uwiła sobie sikorka. Niestety, nie wysiedziała jajeczek. Być może przeszkadzały jej listy, zanim zorientowaliśmy się w sytuacji, albo kot ją wypłoszył? Nasz pan  listonosz był uprzedzony o mieszkańcach skrzynki i listy wrzucał do drugiego, powieszonego przez nas obok pojemnika.
 Poniżej gniazdo sikorki i jej jajeczka.
zima, drzewo do kominka
Skrzynka na listy własnej roboty , pojemnik wiadomo po czym:)
zima, drzewo do kominka
A wracając do drewna misternie układanego przez męża, to także ono jest miejscem gniazdowania ptaków. Zimą wróble, sikorki i trznadle lubią przesiadywać i nocować między polanami. Jest im tam zapewne dość ciepło i przytulnie :)
Tyle doniesień z moich krzaków:)

 Pozdrawiam wszystkich serdecznie i dziękuję za miłe komentarze, zawsze czytam je z wielka przyjemnością.
Witam także nowych obserwatorów, cieszę się bardzo, że mój blog ma coraz to nowych czytelników.
Pa

Pawanna

czwartek, 7 listopada 2013

Dziś o pracach ręcznych


Bransoletki shamballa i masa solna 

    Chciałam się pochwalić zdolnościami mojej 10-letniej wnuczki Anetki. Ilekroć jestem w Anglii u moich dzieci, Anetka pracuje ze mną twórczo. Podczas mojego obecnego pobytu plotłyśmy bransoletki i lepiłyśmy różności z masy solnej.
    Anetka także ładnie maluje. Od półtora roku ma własne sztalugi i blejtramy - sama "zamówiła" je u rodziców jako prezent. Jej malowanie, rzecz jasna, nie jest profesjonalne, mała rączka jest jeszcze niewykształcona. Ale z każdym miesiącem efekty są coraz lepsze, a i chęci jej nie brakuje.
    Aby mogła lepiej rozwijać swoje twórcze pasje, rodzice zapisali ją na zajęcia z malarstwa, jakie na tutejszym uniwersytecie, specjalnie dla uzdolnionych dzieci, prowadzone są na Wydziale Artystycznym.
    Oto kilka bransoletek, które zrobiła sama z niewielką moją pomocą. Teraz plecie z zamkniętymi oczami i zbiera zamówienia wśród koleżanek:)))

    Poniżej moja praca, od niej wszystko się zaczęło! Pokazałam Anetce parę ściegów i poszło.




Oto niektóre z bransoletek Anetki.




Do twórczych prac mojej wnusi należą też ozdoby z masz solnej.


 Na tacy są wysuszone w piekarniku ozdoby, a poniżej już pomalowane.






       Niestety, czas zbyt szybko leci i zaraz muszę wyjeżdżać. Ech... Ale liczę, że pod moją nieobecność Anetka sama będzie doskonalić swoje umiejętności i powiększać własne portfolio :)

      Pozdrawiam wszystkich serdecznie i dziękuję za każdy pozostawiony komentarz, miło mi że do mnie zaglądacie. Witam także nowych obserwatorów! Pa
Pawanna


Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...
Treść i zdjęcia umieszczone na blogu są moją własnością, jeżeli będzie inaczej to zaznaczę pochodzenie, a Ciebie proszę o uszanowanie mojej pracy, jeśli chcesz skopiować , to zapytaj mnie o pozwolenie. Dziękuję