My blog about my house, garden, flowers, what I think about, animals overall life in peace with nature.

And all my passions.


piątek, 22 grudnia 2017

Najpiekniejszych Świąt!


Najpiękniejszych 
Świąt Bożego Narodzenia 
wypełnionych zapachem domowych wypieków, ciepłem i bliskością kochanych osób.
Zdrowia i uśmiechu.


środa, 20 grudnia 2017

Mikołajowe prezenty

Witam wszystkich bardzo serdecznie w tym przedświątecznym tygodniu. Na pewno większość jest bardzo zabiegana i zapracowana, to chyba taka nasza tradycja :)

Chciałam pochwalić się otrzymanymi prezentami .
Zapisałam się niedawno, u Mici - Marzenki Przybyły,  na zabawę "podaj dalej". Marzenka zaraz do mnie wysłała wielką pakę, tak więc miałam  mikołajkowy prezent :)
W paczce było mnóstwo niespodzianek. Wszystkie w pasujących do siebie kolorach. Tak, Marzenka świetnie je dobrała.

Wśród tych licznych prezentów były dwie mikołajowe skarpety, a w jednej z nich znalazłam śliczne śnieżynki.

Paczka zawierała też świąteczne karteczki, kalendarz z kotkami i wór w kolorze lila-róż, 

a w worze pełno słodyczy!

Micia przysłała także dla mnie komplecik serwetek,

uroczo ubraną laleczkę,

poduszeczkę nie tylko na igły,

mydełka,

i wełenki motek - "KOTEK":)

Marzenko, bardzo dziękuję za tę wspaniałą paczkę!
Dawno się nie zapisywałam na tę zabawę, miałam z nią nieprzyjemne doświadczenie. Po Waszym blogowym WSPARCIU, stwierdziłam, że już mogę uczestniczyć w zabawach... Odzyskałam wiarę :)))
Zapraszam chętną osobę do zapisania się na tę zabawę w komentarzu pod postem. Myślę, że nie pożałuje :) 

Drugi Mikołaj przyleciał od blogowej koleżanki Efki Raj.
Było to także wielkie pudło wypełnione cudnymi, różnej wielkości, bombkami i bombami, które Ewa zrobiła dla mnie!




Wśród bombek znalazłam także komin w kolorach ziemi.

Niestety, nie mam już komina... Zabrał mi go mój mąż twierdząc, że on też lubi te kolory. Nie powiem, nawet ładnie w nim wygląda, tylko gdzieś zniknęła jego blond broda :))
Ewuniu, bardzo dziękuję za niespodziankę i pamięć o mnie :)
Wszystkim do mnie zaglądającym osobom, życzę aby nie przesadzały w przedświątecznych porządkach... Święta i tak się odbędą:

Wszystkim do mnie zaglądającym osobom, życzę aby nie przesadzały w przedświątecznych porządkach... Święta i tak się odbędą:)
Pozdrawiam ciepło,

wtorek, 5 grudnia 2017

Mój pomysł na prezent

Witam wszystkich bardzo serdecznie. Chciałam jeszcze raz podziękować za Wasze dobre serca, za wsparcie podczas mojej rekonwalescencji.  Do obecnej chwili  listonosz przynosi kartki i upominki od Was. Wszystkie oznaki Waszej dobroci można zobaczyć TUTAJ .

Dziś chciałam pokazać, jakie drobne prezenty, własnoręcznie robione, przygotowałam dla moich bliskich i przyjaciół. Związane są z latem i zapachem lawendy. Takie drobiazgi możemy też dawać przy różnych okazjach!

W ogrodzie mam bardzo dużo, około 40, dorodnych krzaczków lawendy. Co roku zrywam kwiaty, suszę lub czekam aż będzie można zebrać nasiona. Co za zapach i widok!

Przekwitnięta lawenda.

Zebrane  kwiaty starałam się "oskubać" z nasion. To była fajna, odurzająca z zapachu praca. Letnie wieczory szczególnie jej sprzyjały.

Z tak spreparowanej lawendy postanowiłam zrobić jakieś prezenciki. Powstał pomysł z mydełkami.
         Mydełka to ekscytujące dzieło, które każdy może zrobić we własnej kuchni. Używając olejów, olejków eterycznych i ekstraktów z roślin, kwiatów, minerałów i przypraw, możemy przygotowywać piękne i pachnące mydło dla siebie i swoich bliskich. To świetny prezent na każdą okazję.
          Przepisów na mydło domowej roboty możemy znaleźć wiele. Wystarczy wpisać w wyszukiwarkę odpowiednie hasło. Przepisy głównie opierają się na połączeniu ze sobą różnych olejów roślinnych, wody i sody kaustycznej. Ja jednak chciałam coś prostszego i szybkiego. Znalazłam przepis na Pintereście, polegający na stopieniu końcówek mydeł w jedno i "ulepienie" nowego produktu. Przy tej okazji możemy także świetnie się bawić dodając zapachy, nasiona, kwiaty etc...
Jednak zrobiłam jeszcze inaczej, kupiłam kilka mydeł Dove Sensitive, pokroiłam, stopiłam (w łaźni wodnej, czyli jedno naczynie w drugim) i rozlałam do przygotowanych "domowych form". W formach była już lawenda.
Moja łaźnia:)

Formy.

Jeszcze formy okrągłe ze sztywnych ofertówek zszytych zszywaczem.

W moich mydełkach oprócz lawendy jest miód (od pszczół z mojej wsi), oliwa z oliwek i witamina E. To przepis "na oko" taki jaki najbardziej lubię:) Jak widać powyżej foremki mam różne, wszystko co wpadło mi do głowy. Na dnie ułożyłam koronkę, pomyślałam, że może się odbije... Niestety, nie... Najlepiej wyszedł wzór dziurek po foli bąbelkowej :) Gdybym miała stemple, ech...!
Po wlaniu mydełka trzeba poczekać długi czas aż stężeje. Czasem nawet do trzech tygodni.

Wydrukowałam też swoje projekty lawendowych nalepek (grafikę samej lawendy znalazłam tutaj).

 No i jeszcze trzeba znaleźć czas na pakowanie! To bardzo przyjemna praca :)
Malutkie mydła zapakowałam tak:

Okrągłe zapakowałam w papierki.

Mydła duże zapakowałam w celofan.
Mydełkowy prezent uzupełniają saszetki o różnych kształtach. Wyhaftowałam i wypełniłam je pachnącą lawendą.

Skromne kartki z życzeniami...

i pierwszy prezencik zapakowany!

Jak się Wam podoba mój pomysł na małe co nieco  dla miłych mi osób?

Kursik na lawendowe mydełko postanowiłam zgłosić do linkowego party na blogu DIY.
Zgłaszam je także  do zabawy w Art Piaskownicy pt. Podróże małe i duże - Francja. Wiadomo, że lawenda zawsze kojarzy się nam z Prowansją... czyli z Francją:)

I do Reni, na zabawę "Handmade Swiętuje"


Pozdrawiam wszystkich bardzo serdecznie i życzę miłych dni.

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...
Treść i zdjęcia umieszczone na blogu są moją własnością, jeżeli będzie inaczej to zaznaczę pochodzenie, a Ciebie proszę o uszanowanie mojej pracy, jeśli chcesz skopiować , to zapytaj mnie o pozwolenie. Dziękuję