My blog about my house, garden, flowers, what I think about, animals overall life in peace with nature.

And all my passions.


środa, 28 stycznia 2015

Trochę inna biżuteria...

Witam wszystkich bardzo serdecznie.
Aby nie zgnuśnieć w te styczniowe wieczory, zapisałam się na następne wyzwanie u Danusi, czyli na konkurs Artystek Kolorystek! Styczniowi przypadł kolor niebieski. Dlaczego niebieski? Akurat za nim nie przepadam! Może dlatego, że marzymy o bezchmurnym niebie, skąd słoneczko się do nas uśmiecha :) Wiadomo, o tej porze roku marnie z tym błękitem nieba. Raczej jest ono szare, bure i ponure. Gdyby częściej słońce świeciło, ludzie byliby szczęśliwsi i uśmiechaliby się do siebie. A tak nie jest.
Na ten konkurs uszyłam ręcznie niebieską biżuterię, która jest bardzo przydatną ozdobą!
Gdy coś szyję lub haftuję, zawsze wpinam igły w jakieś niedozwolone miejsca, szukam ich i się denerwuję. Najczęściej wpinam je w oparcie fotela, bo to moje ulubione miejsce pracy, lub wkładam w usta (o zgrozo!). Nosząc taki pierścionek, nie będę się martwiła o igły i szpileczki.

pincushion, felt craft, prace z filcu, biżuteria z filcu, sewing accesories, needle book
Podobnie z bransoletką :) Będzie bardzo przydatna podczas szycia na maszynie. Rzeczy przygotowane do szycia fastryguję szpileczkami, a potem - już w trakcie szycia - wyciągam je i wpinam w kocyk, na którym stoi maszyna. Bransoletka będzie niezmiernie pomocną w tej pracy.
pincushion, felt craft, prace z filcu, biżuteria z filcu, sewing accesories, needle book
Aby porządek był zachowany w igłach i szpileczkach, do tych poduszeczek uszyłam także niezbędnik. To taki zeszycik na igły, szpilki, nożyczki, agrafki, centymetr krawiecki etc. Nie wiem jak Wy, ale ja zawsze  gdzieś włożę te niezbędne rzeczy, później szukam, a czas ucieka...
Tak wygląda środek:

pincushion, felt craft, prace z filcu, biżuteria z filcu, sewing accesories, needle book

pincushion, felt craft, prace z filcu, biżuteria z filcu, sewing accesories, needle book
Tutaj cały komplet.

pincushion, felt craft, prace z flicu, biżuteria z ficu, sewing accesories, needle book

Czy te niebieskości zaakceptuje Danusia?
Kolor niebieski, jak wspomniałam, nie jest moim ulubionym. Kocham go tylko w kwiatach i na niebie :) Tło mojego bloga ma niebieskie bratki, to bratki z mojego ogrodu. Kiedyś kupiłam sadzonki i wysadziłam na rabacie. Teraz, co roku same się wysiewają i można je spotkać w zaskakujących miejscach. Bratki, po prostu spacerują po ogrodzie :) Z ubrań to tylko dżinsy, z biżuterii kolczyki i bransoletka z turkusów. Nic więcej. Ja kocham ciepłe kolory :)
A to banerek do konkursu.

Ciepłe pozdrowienia dla wszystkich  zostawiam,
Pawanna

niedziela, 25 stycznia 2015

Udany tydzień!

Witam wszystkich serdecznie. Ten tydzień był dla mnie bardzo udany. Wiele czynników się na to złożyło.
Po pierwsze... Raz zaświeciło słoneczko i wybrałam się z psami na codzienny spacer. Zobaczyłam stadko sarenek, które jadły oziminę i bardzo plastycznie ustawiły się do zdjęcia.

Odkryłam też olbrzymie ślady i wielki placek - na pewno zapuścił się w moje okolice łoś. Co prawda nie widziałam go, ale ślady jak najbardziej o tym świadczą.
Po drugie... Moje psy trafiły na lisią jamę. Reks gonił dość długo za lisem, ten uciekał, ale w pewnym momencie zatrzymał się i odwrócił w stronę psa, powarkując z lekka. Reksa zamurowało, stanął jak wryty, był bardzo zdziwiony! Niestety, z tego zajścia nie mam zdjęcia, bo sama goniłam za nimi, obawiając się o lisa, jakież było i moje zdziwienie na całą zaistniałą sytuację! Reks jak niepyszny, ale grzecznie, wrócił na moje wołanie, a lis pobiegł w swoją stronę.


Po trzecie... Do naszego karmnika zawitał dzwoniec. Nigdy dotąd , o tej porze roku, nie widziałam dzwońca. Zawsze odlatywały. Może to ciepła zima je rozleniwiła, bo chyba nie wszystkie odleciały. Ten dziobie sobie słonecznik z karmnika, do spółki z sikorkami.



Wróbelki czekają grzecznie w kolejce, one też lubią sobie dziobnąć z tego karmnika.

 Mamy też stałą , długo mieszkającą w naszym ogrodzie, parę sierpówek. Bardzo lubię na nie patrzeć, są takie stonowane i spokojne.



Mimo ciepłej pogody, ptaki nadal przylatują do karmników, mają zakodowane, że to zimna pora roku. Ziarno podjadają też myszki, po prostu wszyscy dobrze razem żyją, a my lubimy podglądać tę symbiozę.

Jak już pisałam, miałam udane dni tego tygodnia. Główną i najprzyjemniejszą rzeczą było otrzymanie przeze mnie przesyłek od blogowych koleżanek.
Wygrałam candy u Ani w Pomysłowym ogrodzie! Jest to plakat A3 ze zdjęciem zrobionym przez Anię. Na zdjęciu jest ozdobna kapusta. Muszę tyko dobrać ramki i wiosną zawiśnie u mnie na ganku.
 Ania  pisze o ogrodach sensorycznych, porusza ciekawe tematy, naszego zdrowia powiązanego z ogrodem. Sporo miejsca poświęca ogrodom terapeutycznym, które są miejscem terapii osób niepełnosprawnych i relaksu dla wszystkich zdrowych. Zapraszam do jej ciekawego bloga.

Jeszcze jedna niespodzianka tego tygodnia. Przyleciał też do mnie drugi Ziutek! Basia z Pięciu pór roku namalowała obraz mojego ulubieńca:)


Oprócz ziutkowego obrazu, dostałam też tomik wierszy Basi i jej uczennicy Ani. Kto zagląda do Jej bloga ten wie, jak pełne ciepła są wiersze Basi.
Jej uczennica Ania Wątroba, jest laureatką konkursów recytatorskich i także pisze wiersze.
Jak przeczytałam we wstępie, obie, chociaż dzieli je różnica wieku, mają podobne zainteresowania i podobną wrażliwość na postrzeganie świata. Wybrały słowa kluczowe i każda napisała swój wiersz. Są zebrane w tym tomiku. Z wielką przyjemnością je przeczytałam.
Cudownie mieć takiego dyrektora i wspaniałego wychowawcę, jaką jest Basia Wójcik.
Basiu, bardzo dziękuję za piękny prezent.





Prezent, który otrzymałam od Barbary,  jest w ramach zabawy PODAJ DALEJ
Pierwsze dwie osoby, które wyrażą chęć wzięcia udziału w tej zabawie dostaną ode mnie prezent. W zabawie biorą udział tylko obserwatorzy mojego bloga.
  Podobno na przygotowanie prezentów mamy rok. Ja dostałam go po miesiącu i bardzo się ucieszyłam, że tak szybko. Bo któż nie lubi otrzymywać prezentów!
Dlatego też postanowiłam zmienić u siebie zasady! Najdłużej po sześciu miesiącach wysyłamy prezent! To ma być przyjemność, a nie daremne oczekiwanie:)
Zapraszam do zabawy:)
Wszystkim bardzo dziękuję za wszystkie miłe komentarze pod moimi postami. Dziękuję, że jesteście!

Pawanna

środa, 14 stycznia 2015

Genealogia i sztuka.

Wszystkim haftującym i robiącym kartki koleżankom chciałam pokazać cudo z 1912 roku. Jest to kartka pocztowa, zachowana przez moją rodzinę, bratki haftowane jedwabną nitką. Są piękne, haftowała je młoda osoba o imieniu Zofia, kartka jest rodzinną pamiątką, zachowaną w znakomitym stanie.

 

Jeszcze jedna ciekawa pamiątka, tym  razem jeszcze starsza, bo z 1892 roku. To modlitwa, po francusku, z tyłu świętego obrazka, dla naszej Babci od jej Babci, czyli naszej Praprababci. Zrobiona jest na koronkowym materiale.  Babcia Helena miała wtedy 12 lat.
Pokazuję te pamiątki, abście zobaczyły, jakie piękne rzeczy robiono w ubiegłych stuleciach. My tylko powtarzamy techniki, które już były :)


Przez sześć lat szperałam w domowych dokumentach i na internetowych stronach genealogicznych, poszukując wiadomości o przodkach. W dzisiejszych czasach wiele możemy się dowiedzieć, wystarczą chęci i czas. Czas tutaj odgrywa najważniejszą rolę i jeszcze wielka cierpliwość :)
Jest wiele dokumentów w sieci, tworzonych przez wolontariuszy z całego świata. Istnieje świetna strona https://familysearch.org, gdzie możemy znaleźć dokumenty o naszych bliskich. Ja znalazłam wpisy w księgach parafialnych, dowiedziałam się o dokładnych datach ślubów i śmierci prapradziadków. Ciągle coś nowego odkrywam i zapisuję. Nie macie pojęcia, jakie to jest frapujące. Dużo pomogła mi w poszukiwaniach Genealogia Potomków Sejmu Wielkiego i Wielka Genealogia Minakowskiego.
To co dotychczas przez te lata znalazłam w naszym domu i w internecie, opisałam i udokumentowałam w specjalnej rodzinnej księdze, którą opracowywałam dobrych kilka lat, a która teraz trafia do kolejnych członków rodziny. To księga wypełniona rodzinnymi zdjęciami, dokumentami i różnymi ciekawostkami. Są to stare listy, listy z oflagu, stare pocztówki czy właśnie takie drobiazgi, jak pokazane wyżej. Wszystkie dokumenty były przeze mnie skanowane, aby każdy otrzymał taką samą wersję książki.
Obecnie, na swojej drukarce, wydrukowałam trzy księgi , formatu A4, po 98 kartek każda, w sumie tych ksiąg będzie więcej, ale te trzy były prezentem pod choinkę, więc powstały jako pierwsze. Teraz mogę je  pokazać. Myślę, że były trafionym prezentem.

Chciałam, aby księgi wyglądały na stare i bardzo zniszczone, więc brzegi kartek pomalowałam pędzlem maczanym w herbacie (są świetne zacieki) i postrzępiłam nożem. Na okładki wykorzystałam oprawy prac magisterskich, są twarde i mocne. Przerobiłam je tworząc fakturę przypominającą skórę. Do tego użyłam miękkiego papieru, gesso, farb akrylowych i tuszy Distress. I chyba się udało, bo naprawdę są niczym te stare, jakie czasem oglądamy w muzeach, z wieloma ozdobami i drogocennym kruszcem :)

Oto co z tego wyszło.
I KSIĘGA
Kolor beżowo-szaro-złoty
altered & mixed media, księgi genealogiczne 
altered & mixed media, księgi genealogiczne
altered & mixed media, księgi genealogiczne
 KSIĘGA II
Kolor ciemno-szaro-niebiesko-zielony z koronkami i "drogimi kamieniami"

altered & mixed media, księgi genealogiczne
altered & mixed media, księgi genealogiczne
Taka grubość jest tych ksiąg :) Ich postrzępione brzegi wyglądają na bardzo zniszczone, jakby przez lata ktoś je przeglądał, czytał.

KSIĘGA III
Kolor złoto-brązowy
altered & mixed media, księgi genealogiczne
altered & mixed media, księgi genealogiczne

Od Ewy Jurewicz dostałam nieco "przydasi" do robienia kartek pocztowych. Kartki nie powstały, ale te drobiazgi wykorzystałam do ozdobienia stronic wewnątrz ksiąg. Oto przykład:

 

Natomiast poniżej prezentuję kilka kartek z mojej pracy, z wnętrza księgi:

altered & mixed media, księgi genealogiczne
altered & mixed media, księgi genealogiczne
altered & mixed media, księgi genealogiczne

Księgi tak oprawiłam, aby można było uzupełniać genealogię, jeśli na jaw wyjdą nowo odkryte fakty z przeszłości lub swój wkład dołożą następne pokolenia. Część ksiąg ma specjalne koła z otwieranymi zawiasami, a część wiązana jest bawełnianą koronką. Obie wersje się sprawdzają, bez kłopotu można  przerzucać kartki i w razie nowych wiadomości, uzupełniać.
Praca była bardzo mozolna, ale samo oprawianie i ozdabianie kartek to wielka przyjemność.
Mam nadzieję, że mój pomysł na okładki z wykorzystaniem wielu mediów, spodobał się Wam. A może też zainspirowałam Was do poszperania w przeszłości?

No i dodam jeszcze, że - oczywiście - jest to księga jednej gałęzi naszej rodziny. Na opracowanie czekają kolejne trzy... :)

Pozdrawiam wszystkich bardzo serdecznie.

Pawanna

czwartek, 8 stycznia 2015

Mój ogrodowy gość.


Zima u mnie zagościła na dobre. Zimno w dzień, a nocą jeszcze bardziej. Na szczęście mało śniegu. Dlaczego na szczęście? Dlatego, że u nas trzeba odśnieżać 30 m podjazdu, także droga do miasta zazwyczaj jest w tym czasie śliska lub całkowicie nieprzejezdna. Takie to zimowe uroki mieszkania na wsi.
 Ale tak w ogóle to jest cudownie!

sójka w ogrodzie

























 Częstym gościem w naszym ogrodzie, latem i zimą, są sójki. Lubią sobie u nas pokrzykiwać w krzakach i drzewach. Nie wiem czy wiecie, że one potrafią naśladować głosy innych ptaków, a nawet człowieka. Sama sójka niestety pięknem głosu nie może się pochwalić, zamiast śpiewać brzydko skrzeczy. Ale w ten krzykliwy sposób ostrzega innych mieszkańców lasu o nadchodzącym niebezpieczeństwie, jest przydatną ptaszyną.
Wydaje mi się czasem, że kos siedzi na drzewie, a to sójka ze mnie się śmieje:)
Zimową porą sójki lubią zaglądać do naszych karmników. Te sójki to prawdopodobnie goście z dalekiej północy. Przyleciały do nas, aby przezimować w dużo lepszych warunkach, nasze natomiast czasem odlatują gdzieś gdzie jest cieplej lub zostają, gdy zima jest lekką.
Ptaki te aby odlecieć zbierają się w większe gromady. Czasem taki klucz liczy kilkuset osobników.
Sójki to trochę drapieżne ptaki. Potrafią wyjadać jaja z gniazd, a nawet zjadać małe pisklęta. Nie pogardzą też małymi gryzoniami, ślimakami i owadami. W ich menu znajdują się również nasiona, orzechy i żołędzie. Ciekawe w ich życiu jest to, że np. żołędzie są dla nich zbyt twarde, więc przytrzymują je w wolu aby rozmiękły, a później rozdziobują.
Bardzo je lubię ! A powiedzenie "wybiera się jak sójka za może" wcale do nich nie pasuje, bo to zdecydowane, szybkie i skoczne ptaszyny. Sójki są bardzo ostrożne, oglądają się dookoła zanim ruszą do jedzenia.
Poniżej przykład jak obserwują teren.

sójka w ogrodzie

sójka w ogrodzie
















sójka w ogrodzie

sójka w ogrodzie
sójka w ogrodzie






















sójka w ogrodzie
Nareszcie mogę trochę zjeść:)














Jeszcze jedna ciekawostka o sójkach. Wiecie, że te niebieskie piórka wcale nie są niebieskie! Otóż jest to efekt załamania światła, w specjalnych przezroczystych komórkach, tworzący niebieską barwę. Jeśli znajdziecie gdzieś piórko sójki, proszę, przyjrzyjcie mu się dokładniej.
I jak nie lubić tych pięknych ptaków:)
..............................................................................................................................................................
Z ostatniej chwili!
Wczoraj zawitał do mnie listonosz i przyniósł paczkę z dalekiego kraju, zza wielkiej wody. Ze Stanów Zjednoczonych. Paczka przebyła długą podróż, a w niej niespodzianka od Kamili z bloga kami-mojemiejsce.blogspot.com/
Dostałam śliczne śnieżynki, które od razu powiesiłam na choince, aby trochę jeszcze ozdabiały drzewko. Było też serduszko płócienne w moim ulubionym kolorze, to z kolei zawiśnie w kuchni na kredensie i jeszcze czekolada z typowym świątecznym obrazkiem:) Bardzo dziękuję Kamilko, Ty zawsze o mnie pamiętasz i od wielu lat dostaję od Ciebie piękne prace. Dziękuję.

sójka w ogrodzie

























Serdecznie witam nowych obserwatorów, jest mi niezmiernie miło i cieszę, że dołączyliście do mojego bloga.
Pozdrawiam wszystkich,
Pawanna
Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...
Treść i zdjęcia umieszczone na blogu są moją własnością, jeżeli będzie inaczej to zaznaczę pochodzenie, a Ciebie proszę o uszanowanie mojej pracy, jeśli chcesz skopiować , to zapytaj mnie o pozwolenie. Dziękuję