W sadzie, siedemnaście lat temu, posadziłam cztery drzewa czereśni, o różnych terminach dojrzewania owoców, tak abym mogła się nimi najeść do syta :) Teraz drzewa są bardzo duże, mają dużo lat i dużo owoców.
Pierwsze zbiory zaczynamy pod koniec maja i na początku czerwca.
Objadamy się czereśniami razem z ptakami, które tak jak i my gustują w tych pysznych owocach.
W kolejce po owoce czekają dzięcioły.
Po rozejrzeniu się i sprawdzeniu, że nic im nie grozi, wchodzą po pniu wyżej i wyżej, aż dojdą do owoców.
Nawet wiewiórka się nimi raczy.
Do tej pory ptaki zjadały tylko te owoce, do których nie mieliśmy dostępu, czyli na najwyższych gałęziach. Takie życie w symbiozie dawało dobre efekty, my byliśmy zadowoleni i ptaki chyba też.
W ubiegłą niedzielę, zerwaliśmy kilka koszyków. Dalsze zrywanie czereśni odłożyliśmy na następny dzień. Jakież było nasze zdziwienie, gdy nazajutrz nie znaleźliśmy żadnych owoców! Wszystkie, łącznie z leżącymi na ziemi, zostały pięknie sprzątnięte przez szpaki. Musiało być to ogromne stado, że dwa wielkie drzewa czereśni objedzone zostały w oka mgnieniu. Nie pomogły nawet "dyndałki" zrobione w celu ich odstraszenia.
Pozdrawiam serdecznie,
Pawanna
Aniu podobnie jak ty uwielbiam czereśnie!Jak przychodzi sezon kupuje czeresnie codziennie żeby sie nimi najesć. bo wiem że sezon krutki:-(
OdpowiedzUsuńW moim domu rodzinnym jest jedno drzewo które moja mama posadziła, niestety wkrótrce po tym wyjechalam z Polski,jak dzis przyjzdzam do domu w ktorym obecnie mieszka siostrea z rodziną jest juz po sezonie,Moja siostra mnie zapewniła że ona też nie spróbuje ich za wiele bo nim dojrzeją szpaki wszystki zjedzą:-)
Wonderful pictures. And yes! It's cherry time and that's what I love!!!!
OdpowiedzUsuńHappy summer
Elisabeth
Uwielbiam czereśnie :))) Chyba jedyną dobrą metodą na szpaki jest zarzucenie firanki na drzewo, a przynajmniej na jakąś jego większą część. Ale kilka koszy zebraliście więc grzecznie czekały :)))) Dyndałek pomysłowy :) Moc uścisków
OdpowiedzUsuńCały rok czekam na czereśnie,to moje ulubione owoce.Szpaki oczywiście też do nas zaglądają,ostatnio już niczego się nie boją...są tak bezczelne,że nawet jak ktoś siedzi na drzewie potrafią przylecieć.W tym roku upodobały sobie czereśnie sąsiada więc mam trochę spokoju ;) Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńOj jak samym widokiem mi zasmakowały. Jadłam już w tym roku czereśnie, uwielbiam ... ale niestety ja muszę je kupować. Nie mam ogrodu czy sadu w którym mogłabym posadzić drzewka owocowe. Kiedyś rodzice działkę mieli to pamiętam, że ptaszki podjadały czereśnie. Spodobały mi się "dyndałki" . Ciekawa ozdoba, bo chyba tak tylko się sprawdziły:). No i dobrze ... co człowiek myśli, że ptaki przechytrzy ?! a i wiewiórkę ?! Nic z tego... :)
OdpowiedzUsuńMiłego dnia życzę.
Mamy coś wspólnego, też najbardziej uwielbiam czereśnie i śliwki. Nasza działka niezbyt duża, więc mamy tylko jedno i to niezbyt duże drzewo, jakoś rośnie niemrawo, z którego w tym sezonie zjadłam zaledwie parę owoców. Na następny dzień mieliśmy zrywać na powrót córek do domu, a rano zastaliśmy je gołe, szpaki miały niezłą ucztę. Dlatego wpadam do Ciebie i pozwól zaczerpnę garść z tego pięknego koszyka :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Ja też lubie jesc czeresieńki , szczególnie zaraz po zerwaniu z drezwa. Szpaki niestety jak sie dowiedza o takim sadzie , nie wiem jak to robią ale obdziobia wszysztko bardzo szybko. Niektórzy zakładają siatki na drzewa ale na duze to pewnie problem. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńja czereśnie uwielbiam :-)
OdpowiedzUsuńa szpaki no cóż wiedza co dobre :D
pozdrawiam!
Aniu, ja również uwielbiam czereśnie, a w ogrodzie nie mam ani jednej, błąd!. U Ciebie duża stołówka to i dużo gości :) Na zdrowie Wam wszystkim :) Moja sąsiadka zarzuciła na drzewo taką dużą, specjalną siatkę jako ochrona przed ptakami, jednak szybko zrezygnowała z tego pomysłu. Ptaki wlatywały pod siatkę i łamały sobie skrzydełka. Ale cóż, myślę, że wszyscy się na tej ziemi pomieścimy. I my i nasi bracia mniejsi :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie :)
O ja też uwielbiam czereśnie, mniam :)
OdpowiedzUsuńI kocham te Twoje foto relacje Aniu, jak cudownie się czyta i jednocześnie ogląda, to o czym piszesz... Zdjęcie są piękne, cudownie udaje Wam się uchwycić te wszelkie Boże stworzenia :)
A mi nie pozostaje nic innego jak tylko troszeczkę w duchu pozazdrościć tych czereśniowych drzew i życzyć Wam i Waszym stworzonkom smacznego :)
A i jeszcze świetny pomysł na dyndałki :) Buziaki gorące przesyłam :)
Czereśnie pychota ,a szpaki cóż, moja córka ma na nazwisko Szpak, więc je też uwielbiam :))))
OdpowiedzUsuńJejku, czereśnie przez cały sezon - marzenie:) Podziwiam jak pięknie żyjecie w zgodzie z odwiedzającymi zwierzakami.
OdpowiedzUsuńA "dyndałka" jest fantastyczna!
Bardzo lubię czereśnie. Uwielbiam też orzechy, które rosną u mojej mamy. Niestety tak jak u Ciebie szpaki objadają się czereśniami, tak u mojej mamy wiewiórki sprzątają orzechy :) Nic chyba na to nie poradzimy :) Natura... :) Serdeczności Aniu!
OdpowiedzUsuńBardzo lubimy czereśnie;)a wasze drzewia już mają latka i pieknie obsypują owocami.tyle ich ze chyba dla każdego starczyło ;)a te bimbadełka może pomogą na szpaki;) oby.pozdrawiam
OdpowiedzUsuńLubie czereśnie bardzo, posadziliśmy w sadzie w zeszłym roku. Kwitła nawet i zawiązała owoce ale wszystkie opadły. Nie wiem, czy przymrozek, susza, czy mszyce ... Twoje wyglądają ślicznie, aż ślinka kapie :) U mnie szpaki pożerają nawet porzeczki i nic nie jest w stanie je odstraszyć. Serdeczności śle :)
OdpowiedzUsuńSzpaki to jak szarańcza jak wpadną to wszystko wyjedzą,a już czereśnie to uwielbiają tak samo jak ja .Jednak Aniu u Ciebie to widzę ,że mają jak w raju ,bo dla wszystkich starcza.
OdpowiedzUsuńMnie te dyndadałełka się podobają ,bardzo fajny pomysł
Aniu fotki jak zawsze cudne .
Cholerka apetytu mi narobiłaś przed obiadem a nie mam dziś w zasięgu tych owoców ,więc kradnę garść wirtualną tych pyszności.
Buziaki :)
Czereśnie bardzo lubię, masz wielkie drzewa. Wiewiórek jeszcze nie widziałam na czereśniach. Sąsiad ma kilka drzew ale szpaki zawsze są pierwsze. Kiedyś pilnowali i pokrywki szły w ruch , potem byl głośnik na drzewie i jak szpaki przyleciały to muzyczkę im się włączało. Szpaki nie boją się niczego i szybko przyzwyczajają się do różnych metod straszenia:) Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńPo pierwsze masz superanckiego psa, zazdroszczę. Może za kilka miesięcy również będę mógł przygarnąć :) A po drugie co do czereśni - wolę truskawki ;)
OdpowiedzUsuńMój szwagier na szpaki mówi F16 :) Jak zrobią nalot, to w ciągu kilkunastu minut ogołocą sporą czereśnię czy wiśnię. Wiewiórę z czereśnią widzę po raz pierwszy! Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńLubimy czereśnie, ale nasze szpaczyska są szybsze i bardziej łakome!
OdpowiedzUsuńUwielbiam czereśnie i niech ptaki sobie też jedzą, ale niech nie zostawiają pestek na trawniku, bo jest co robić :)
OdpowiedzUsuńOczywiście że lubię czereśnie ale takie bez mięska. Jakoś nie mamy do nich szczęścia, szybko pojawiają się robaki i wtedy już nie jesteśmy konkurencją dla szpaków. Wasza czereśnia pięknie zaowocowała! Mam nadzieję Anusiu że zdążyłaś sobie trochę podjeść?
OdpowiedzUsuńPrzesyłam buziaki!
Uwielbiam czereśnie:)
OdpowiedzUsuńOj chciała bym być szpakiem w Twoim ogrodzie:)))i tak jeść do syta czereśnie:)))
OdpowiedzUsuńBardzo mi się podoba Twój komentarz, Bożenko:) Pozdrawiam.
UsuńLubię czereśnie ,ale moich ogrodowych nie mam szans spróbować.Skrzydlate towarzystwo mieszkające w moim ogrodzie i w pobliskich pilnuje drzewa i ochoczo zjada te smaczne czereśnie a także inne owoce. Tylko pigwa nie cieszy się powodzeniem i spokojnie możemy ja zbierać Fajne dekoracyjne "dyndałki".
OdpowiedzUsuńCałuski :))))
Szpaki to koszmar każdego amatora czereśni. Nic ich nie powstrzyma i jak się ma jedno drzewo to normalnie mord w oczach na widok złodziei.
OdpowiedzUsuńczereśnie, hmmm... podstawówka i szkolne wycieczki na które jechałam z torbami czereśni i połowa klasy jadła
OdpowiedzUsuńkiedś pomagał strach z plandeki, z której zostały wyjęte nitki wątku, szeleściła tylko osnowa przymocowana do kija - działało w 1 roku
Przyznam się szczerze......ja nie lubię czereśni !! Mam dwa drzewka czereśniowe a w tym roku był urodzaj. Dlatego cieszę się gdy skrzydlaci wybawiają mnie z kłopotu :)))) Śliczne te dzięciołki ! Nie wiedziałam że one jedzą czereśnie....!
OdpowiedzUsuńAniu, piękne zdjęcia z Twojego ogrodu :)
Pozdrawiam serdecznie :)
Przeczytałam wszystkie komentarze....i wygląda na to że tylko ja nie lubię czereśni :) Ale za to za wiśnie dałabym się pokroić :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Aniu ja też bardzo lubie czereśnie, niestety mogę sie delektowac tylko kupionymi , a chętnie zjadłabym prosto z drzewa. Szkoda że tak daleko mieszkaz ,bo bym pomogła Twoim szpakom:-)
OdpowiedzUsuńAle zdjęcie jak zawsze cudowne. Jak Ci sie udało uchwycic ta wywiórka z czereśnia w pyszczku to nie mam pojęcia. Chyba zwierzaki sie Ciebie wcale nie boją i pzują Ci do zdjęc :-)
Pozdrawiam
Lots and lots of your cherries, beautiful to see.
OdpowiedzUsuńPonieważ czereśnie to także moje ulubione owoce posadziłam 5 lat temu 3 drzewka, ale jak na razie nie ma się czym objadać :( A to mszyce, a to przymrozek albo chrząszcze :( Czekam na lepsze lata :)
OdpowiedzUsuńPrzepiękne zdjęcia. A drugie? fantastyczne.
OdpowiedzUsuńTeż uwielbiam czereśnie. Mam dwa drzewa.
Deszcze padające od dłuższego czasu zniszczyły sporo owoców.
Szkoda, że u mnie brakuje szpaków, zrobiłyby czystkę na drzewach.
Pozdrawiam serdecznie:)*
BĘDĘ TU JEDYNA - nie lubię owoców i one mnie też, więc nie jadam.
OdpowiedzUsuńDa się bez nich żyć.
Smacznego - życzy Ania
Narobiłaś mi smaka na te czereśnie. Tak pięknie wyglądają na drzewach, a i w koszyku zerwane, jakże by się pojadło. Zdrowiu bardzo służą, bo cholesterol obniżają, szkoda tylko, że tak krótko można je mieć na wyciągnięcie ręki, bo szpaki też wiedzą co dobre. Te przetworzone, czy nawet zamrożone, to już nie to samo. Jedynie świeże są takie apetyczne. Wiewióreczka z owocem w łapkach, cóż za widok nieziemski. Jakieś czary chyba na zwierzątka rzucasz, że tak pozują do fotek. Twój sad to bajka.)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Aniu.)
Uwielbiam czereśnie, moje jeszcze niedojrzałe. Cały czas jest zimno i pada, boję się, że zgniją. Dzięcioły cudne!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie.
Aniu uwielbiam czereśnie, mogę je jeść w każdej ilości. Pozdrawiam i zapraszam na makaron ze śliweczką :)
OdpowiedzUsuńNa szpaki polecam siatki, jednakże przy takich dorodnych czerśniach może być problem z założeniem jej na drzewo :)
OdpowiedzUsuńOj Aniu zachwycam sie twoimi zdjęciami. masz duzo cierpliwości , bo złapac ptaszka w takiej spokojnej pozycji to nie klada sztuka. Czeresnie uwielbiam. Objadam się nimi do bólu, jednak w tym roku podobnie jak u Ciebie, szpaki zrobiły sobie niezłą ucztę. Zdążyłam nieco poskubać tych pyszności. Troszkę byłam zła, bo zamierzałam dżemiki zrobic i kompocik,i a tu klapa. Pozdrawiam serdecznie i cieplutko.
OdpowiedzUsuńPieknie wyglądaja w tym koszu, ja uwielbiam czeresnie moge je jeść na okrągło
OdpowiedzUsuńTak, mamy w pełni sezon czereśniowy i truskawkowy - uwielbiam oba owoce i je je codziennie :) i nie nudzą się, wprost przeciwnie, mogę jeść i jeść czereśniowo i truskawkowo :)
OdpowiedzUsuńgdzie nie zajdę Aniu to same słodkości owocowe - jak nie truskawki haftowane - zaczęły mnie prześladować to teraz czeresieńki - oj jak ja je lubię - jak byłam małą dziewczynką zawsze wieszałam sobie na uszach i paradowałam - ale to już tylko wspomnienia - ślicznie wyglądasz z psem i tym koszem pełnym owoców- super zrobiłaś stracha z tej puszki i kapsli i ogólnie cały post jest genialny z piękną sesją zdjęciową - buziaki śle Marii
OdpowiedzUsuńAleż apetycznie te czereśnie wyglądają. Świetne zdjęcia, szpaki niedobre............hehe. Straszak superowy, choć te na tych "żarłoków" to by się chyba coś cięższego przydało :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam czereśnie... Zawsze chciałam mieć kilka swoich "prywatnych" drzewek...niestety obecnie zajęty mam cały niewielki ogródek... A i moje króliki są zachwycone wszelkimi nowo zasadzonymi roślinami, więc o drzewka zwyczajnie bym się bała, "bestie" zawsze znajdą sposób, żeby coś poobgryzać, jeśli "pańcia" nie pozwala...
OdpowiedzUsuńAle głodomory przyleciały :(
OdpowiedzUsuńAch czereśnie również są w moim jadłospisie,mniam,mniam:)
OdpowiedzUsuńAleż masz fajnie,no oprócz tej gromady głodomorów,żeby tak wszystko ogołocić z owoców???widać czereśnie są wyśmienite,bo każde stworzonko zagląda do darmowej stołówki i korzysta do woli :D
Pomysłowe dyndadełko,a zdjęcia rewelacja.
Pozdrawiam Aniu słonecznie :)
Piękny sad! A ilu ma mieszkańców! Wiewiórka i dzięcioły - rewelacja! (szpaki trochę mniej;)
OdpowiedzUsuńpiękne zdjęcia pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńCzereśnie to moje ulubione owoce. Zaskoczona jestem, że są one przysmakiem wiewiórki i dzięciołów. Śliczny pies. mam takiego samego. :)
OdpowiedzUsuńCzereśnie to moje ulubione owoce, są skarbnicą witamin i minerałów. Ptaki też pewnie o tym wiedzą :)
OdpowiedzUsuńCzereśnie to moje ulubione owoce, są skarbnicą witamin i minerałów. Ptaki też pewnie o tym wiedzą :)
OdpowiedzUsuńSmakowite czeresienki,u mnie uratowało się tylko jedne drzewko z czereśniami,
OdpowiedzUsuńnajbliżej domu,resztę wycieliśmy bo nie można było zdążyć posmakować!
Pozdrawiam Marianna.
Niech im będzie na zdrowie:) Dobrze że w ogóle zdążyłaś coś zerwać;) Piękne zdjęcia dzięcioła, a i widzę że wiewiórka się skusiła;) Ja czekałam na szpaczki u sąsiada, niestety, były tylko pojedyncze sztuki, i to takie szybkie ze nie zdążyłam sfotografować hehe.
OdpowiedzUsuńMiłej niedzieli Aniu:)
Wow so beautiful berries mmm, lovely summer images.
OdpowiedzUsuńGood new week to you.
OdpowiedzUsuńJakże wielu było amatorów, po niektórych to nawet bym się nie spodziewał zainteresowania czereśniami. Przyjemne ogrodowe kadry, proszę o kolejne :)
Pozdrawiam
Ja też uwielbiam czereśnie, lecz muszę się zadowolić kupnymi. Pięknie u Was... Pozdrawiam Cię, Aniu.
OdpowiedzUsuńPiękny ogród i zdjecia.Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńAniu Kochana ja też muszę się przyłączyć do grona tak zacnych smakoszy czereśni :) Mój ogród co prawda jest w powijakach, ale mam nadzieję, że na jakąś czeresienkę znajdę miejsce :) Zdjęcia jak zawsze cudowne i jak zawsze podziwiam Twoją wielką pracę nad jego urodą :) Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńDo śliwek i czereśni dorzucam brzoskwinie! Fotki-nad podziw,nie mogłam się naoglądać. Pozdrawiam!!
OdpowiedzUsuńPodpisuję się dwoma rękami jako wielbiciel czereśni :)) Najbardziej wytrwali sadownicy, ponoć stosują siatki na drzewa owocowe, by uchronić je przed ptakami i cieszyć się obfitymi zbiorami. Jednak wielkim atutem dzielenia się czereśniami z ptaszkami jest ich obecność w ogrodzie :) Pozdrawiam serdecznie !!
OdpowiedzUsuńJa też je uwielbiam :) U Ciebie jak zawsze cudne fotki, najbardziej podoba mi się z dzięciołem :)
OdpowiedzUsuńAniu proszę podaj mi kolorki jakie lubisz lub jakie masz w domu.
Pozdrawiam
ja rozumiem szpaki, nawet dzięcioły ale wiewiór!? :-O
OdpowiedzUsuńszpaki to paskudztwo jakich mało, niewiarygodnie sie rozmnożyły i zżerają co do niech nie należy
Z pewnością będę stałym czytelnikiem bloga! Piękne miejsce, przyjazne wszystkim istotom. Zapewne i ludzie są w nim szczęśliwi.
OdpowiedzUsuńNajgorsze jest chyba czuwanie, żeby zdążyć zebrać owoc przed inwazją szpaków! :)
OdpowiedzUsuń:)
OdpowiedzUsuńMi właśnie czereśni w ogrodzie brakuje, dlatego muszę kupić drzewka w https://florexpol.eu/390-drzewka-owocowe . Tutaj mają bardzo dobrą odmianę, będą słodkie owoce
OdpowiedzUsuń