Nareszcie odzyskałam humor!
Wczoraj było słonecznie i przyjemnie. Dodatnia temperatura stapia zalegający śnieg, lecz nadal jest go zbyt dużo. Ptaki śpiewają, zbierają patyczki na swoje gniazdka, zrobił się ruch w przyrodzie! Wreszcie wiosna! Jej symptomy dzisiaj były bardzo widoczne.
Obcinając drzewka, usłyszałam głośny hałas na niebie. Były to żurawie, widziałam lecące cztery klucze w odstępach mniej więcej godzinnych. Jej, co za radość! To na pewno już wiosna!
Nasza mała rzeczka bardzo przybrała, podniosła swoje koryto gdzieś do trzech
metrów. Zainstalowana na niej zimą kładka, została zerwana i popłynęłaby z
rwącym nurtem, gdyby nie to, że w ostatniej chwili przywiązałam ją do drzewa.
Nie wiem czy się nie urwie, bo rzeka jest bardzo rwąca.
Rano sprawdzę oby się trzymała.
Oto zdjęcie pokazujące jak wysoko sięga woda, zazwyczaj rzeczka jest płytka i leniwie sobie płynie, teraz strach bliżej podejść! Zrobiłam też zdjęcie kaczce pływającej po rzece. Zresztą kaczek było więcej, ale przestraszone zerwały się do lotu. Po naszym rozmarzniętym stawie także pływały. Mam nadzieję, że znów na wyspie będzie gniazdo.
W oddali kaczuszka |
Jeszcze nie wszystko skończone, jutro dalszy ciąg.
Już w ubiegłym roku miałam zrobić to czyszczenie, ale zbyt późno się zabrałam, wewnątrz było gniazdo makolągwy. Obserwowaliśmy ją odpoczywając na leżaczku. Dziś znalazłam trzy stare gniazda – nasz jałowiec dobrze chroni ptaszynki, chętnie w nim budują swoje domki:)
Po oczyszczeniu z zeschłych gałązek, ukazały się konary z pieknie łuszczącą się korą.
Kolejnym wiosennym symptomem była wczorajsza burza! Pierwsza wiosenna burza z piorunami i deszczem. A jak później powietrze pięknie pachniało! Było cudownie! Ech...
Niebo przed burzą |
Niektóre kwiaty są jadalne i często dodaję je do sałatek, jest apetycznie i kolorowo. Nasiona nasturcji marynuję, smakują jak kapary:)
Lubię karczochy, pięknie kwitną i są smaczne |
Wysiałam też lawendę, bez stratyfikacji nasion, zobaczę czy wzejdzie. Lawendy w ogrodzie mam dużo, ale ciągle dosadzam, też darzę ją specjalnym uznaniem. Latem i jesienią robię sadzonki ze ściętych lekko zdrewniałych końcówek, bardzo łatwo się ukorzenia, na zimę przenoszę na okienny parapet. Z nich zrobię nowe nasadzenia.
To jedna z ukorzenionych sadzonek lawendy |
Tym optymistycznym akcentem kończę i pozdrawiam wszystkich
serdecznie. Niech żyje wiosna!!!
Cieszę się Aniu, że i do Ciebie w końcu dotarła wiosna. U nas wczoraj było 18 stopni! Wybrałam się po pracy do ogrodu ale dużo nie popracowałam bo zaczęło padać. Powietrze pachnie pięknie aż wraca radość życia. Wiesz ja też jestem roślinożerna. Chętnie poczytam o Twoich pomysłach na zieleninkę bo widzę, że wypróbowałaś już wiele. Może i ja poszerzę swoje menu? Rzeka rzeczywiście wygląda groźnie. I pewnie wody szybko nie opadną. Mam nadzieję, że wyrządzi Wam wiele szkody. Pozdrawiam i życzę udanych wschodów w tych doniczusiach. Buziaki.
OdpowiedzUsuńU mnie tylko 8 stopni i też się bardzo cieszę.
UsuńZjadłam "nie" - wybacz. Chodzi o tą rzekę, miało być "nie wyrządzi Wam wiele szkody". Mam nadzieję, że nie uwierzyłaś w takie złe intencje. Gapa ze mnie i tyle. Chyba muszę się wybrać do okulisty. Pozdrawiam cieplutko.
UsuńAniu jestem pod ogromnym wrażeniem! Ale u Ciebie prawdziwy rezerwat przyrody! Pięknie się to wszystko czyta i razem z Tobą ciesze się budzącą wiosną! Ja z kolei widziałam już bociany, zajmują gniazdo niedaleko mojego domu. Pozdrawiam wiosennie!
OdpowiedzUsuńU mnie we wsi też są dwa gniazda, ale nie widzę bocianów, trochę mnie to martwi.
UsuńA film, stary radziecki jeszcze film, "Lecą żurawie" widziałaś? Zobacz, koniecznie.
OdpowiedzUsuńWiosna i szał ogrodników, prawda? U nas pada, ale wiosennie pada i o to chodzi. Ptaki szaleją, krokusy kwitną, cudnie jest.
Jałowiec przycięty pięknie. Ja zrobiłam to samo kilka lat temu. Polecam, jeśli nie za wysoki, podcięcie delikatne bardzo końcówek pędów. Wtedy się ładnie zagęszcza.
Widziałam Gaju:) i pamiętam, że łzy jak groch, z oczu mi płynęły:). Oj dawno to było!
UsuńAch !!! Zazdroszczę Ci tego widoku lecących żurawi i tych krajobrazów. To na pewno już wiosna !!! Mój mąż widział dziś dwa lecące bociany i skaczącą żabę. U mnie nad morzem dziś pada deszcz, myślę, że po nim zrobi się cieplej. Pozdrawiam :))
OdpowiedzUsuńJa też widziałam żabę, skakała przez jezdnię, poczekałam, aż zniknie po drugiej stronie...i pojechałam:)
Usuńu nas dziś deszczyk :/ wczoraj był ładny dzień!!! z Emilką obcinałyśmy drzewka owocowe oraz rozciągały ziemię ... Emilka po pracach ogrodowych nadawała się tylko do pralki na 30 min z wirowaniem:D:D:D rano dziś wstała wzięła od razu gumiaki i mówi idziemy pracować hahaha :)))
OdpowiedzUsuńach żeby ta wiosna już pełną parą zawitała :)
pozdrawiam ciepło
Dzieci lubią pomagać, szczególnie jak mogą skakać po błocie:) Trzeba im na to pozwalać jest to bardzo przyjemne, sama tak robiłam i zostało mi to w pamięci:)
UsuńPrawdziwy kulinarny ogrodnik z Ciebie! Niestety w bloku to ja sobie mogę tylko kwiatki na balkonie posadzić, za wiele miejsca to tu nie mam:)
OdpowiedzUsuńNutko, możesz wysiać do doniczek zioła, melisę, tymianek i inne i cieszyć się ich zapachem i smakiem. Ja też hoduję zioła w doniczkach, uprawiam je na tarasie.
UsuńAniu, uwielbiam Twoje wpisy. Cziesze sie niesamowicie, ze wiosna do Ciebie dotarla I wreszcie mozesz szalec w ogrodzie:) Ja wcoraj tez pielilam I porzadkowalam, mialam dzisiajkonczyc ae pada deszcz, takze pewnie nic z tego, no ale weekend ma byc idealny do prac ogrodkowych. Pozdrawiam cieplutko:) Buziaki
OdpowiedzUsuńU Ciebie wiosna przyszła szybciej, to możesz już pielić w ogródku, ja czekam na stopnienie śniegu:)
UsuńOCH w tym roku tak wszystko późno będzie , w zeszłym już ogród żył a w tym dopiero odmarza ;(
OdpowiedzUsuńNie mogę się doczekać grzebania w ziemi hihi i wyjazdów do rodziców tam żyje się inaczej - śniadanko,weranda i śpiew ptaków rankiem kiedy wszystko się budzi och już tam jestem gdy zamykam oczy ;)
Pozdrawiam
Ps.Proszę daj mi jakieś wskazówki - co dziergać ;)
Śniadanko na werandzie! Też tak jadamy! To jest to!
UsuńNio to roboty poszło dużo, ale żeby było pięknie to trzeba się urobić niestety. Dobrze że, ptaki wracają i ciągną wiosnę za sobą.
OdpowiedzUsuńOj dużo, dużo:)
UsuńJak w piosence - cicha woda brzegi rwie - oby tylko w Twojej rzeczce za wiele jej nie przybyło bo narobi szkody. Też jestem trochę pokłuta, po wczorajszym przycinaniu słonisza, a on ma kolce 2 cm. Przycinam go co roku żeby się zanadto nie rozrósł, bo robi się z niego najeżony kolcami krzaczorek:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Tez Ci współczuję takiej wyczerpującej i niebezpiecznej pracy:)Ale przecież po takiej zimie , to sama przyjemność!
UsuńJutro rzucam się w wir zakupów ...ogrodowych. Mam nadzieję że dostanę wszystko a nawet jeszcze więcej :)
OdpowiedzUsuńCieszę się że smakowało:)))
Na pewno jeszcze więcej kupisz niż potrzeba.
UsuńPlacuszki były pyszne! tak chciało mi się czegoś takiego!mniam!
Widzę, że już nieźle jesteś przygotowana do wiosny. Pewnie niedługo nadejdzie. Na łące, niedaleko naszego domu również pojawiły się żurawie i ogłosiły to głośnym klangorem. Może kiedyś uda mi się je sfotografować. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńHEJ !POCZYTALAM I WIEM CO DZIEJE SIE U CIEBIE !!!!!wiazanie kladki mnie wzruszylo!ciekawi mnie czy szmurek dal rade ?u nas kwitna ZONKILE a ja patrze na swoje patio i mysle ze mi sie nie chce !!!!!!!!!pracowac CYPRYSY MNIE MARTWIA POSADZILISMY JE PRZED DOMEM MAJA TWORZYC ZYWOPLOT ALE (zbrazowialy )pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńGOSIA -oczywiscie
OdpowiedzUsuńGosiu! sznurek (skakanka Anetki)wytrzymuje, kładka leciutko porusza się po wezbranej rzece:)Żonkile jeszcze nie kwitną , ale wychyliły listki z ziemi:) Ty w innej szerokości geograficznej:) pozdrawiam!
UsuńCzytam z jaka pasja piszesz o swoim ogrodzie i rozumiem , dlaczego nie widac Ciebie .
OdpowiedzUsuńJa niestety nigdy nie miałam zacięcia do roślin, typowy mieszczuch ze mnie i na dodatek moje domowe kwiatki muszą być odporne na suchą ziemię. Zapominam!!!!!Piekne te żurawie , a kiedykolwiek słyszę o nich zaraz przypomina mi sie film wojenny z mojego dzieciństwa ,,Lecą żurawie"
pozdrawiam serdecznie i życzę , aby ta rwąca rzeka nie narobił szkód i przyjemnej pracy z roślinkami.
dziękuję, praca z roślinkami jest baaardzo przyjemna:)
UsuńMam nadzieję, że płynąca teraz rzeka nie zagraża Twojemu ogrodowi. Trochę zazdroszczę widoku żurawi na niebie. Ja mieszkam w mieście i takie widoki są dla mnie rzadkie. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńRzeka nam nie zagraża, dom jest bardzo oddalony od niej i stoi na górce. Tylko łąki są zalane:)
UsuńTaki jakiś smutnawy ten Twój post i tak dawno. Znajdź się. Wiosna w pełni , galopem nadrabia zaległości . W naszym regionie nawet podtopień nigdy nie było. Zyjemy bezpiecznie jak u Pana Boga w wewnętrznej kieszonce marynarki.Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńNa szczęscie już wszystko stopniało i mamy piękną i ciepłą wiosnę :)
OdpowiedzUsuń