Zima, na szczęście, była łagodna i ptak dał sobie świetnie radę, a przy nim jeszcze wielu innych kaczych przyjaciół.
Na zimowanie upatrzył sobie staw sąsiadów. Tutaj miał nie zamarzniętą część do pływania, bowiem na okrągło pracowała pompa. Z tej niezamarzniętej części korzystały też inne kaczki. Czasem ich ilość przekraczała czterdziestkę. Na codzienny posiłek dostawały ziarno pszenicy. Oswoiły się do tego stopnia, że nie odlatywały, gdy podchodziliśmy blisko.
Wszyscy wspólnie dokarmialiśmy je, i tak przeszła zima...
Rozgrzewka |
Jazda po lodzie |
Obiadujemy! |
Zazieleniła się łąka wokół stawu, kaczki zaczęły chodzić parami po niej, nie obawiając się psów.
A po zimie, Ziucio przypomniał sobie swoje upodobanie... Przychodzenia piechotą na posiłek.
Ziutek jest z nami od trzech sezonów, tylko przelatuje ze stawu na staw. Pojawił się trzy lata temu właśnie wiosną. Siedział sobie na molo i wyglądał jak elegancki pan w białej koszuli i fraku.
To jego pierwsze zdjęcie! |
Przeżył szczęśliwie (dzięki naszym staraniom) dwie zimy i nadal ma się dobrze. Oby jak najdłużej!
Nad stawem pięknie zakwitły derenie jadalne. Bardzo mnie to cieszy, bo uwielbiam robić nalewkę na ich owocach:)
Kochani, bardzo Wam dziękuję za liczne komentarze pod moim ostatnim, wiankowym postem. Niezmiernie mi miło, że wzbudził takie zainteresowanie. To wszystko zasługa zabaw u DANUSI ! Jeszcze raz dziękuję.
Pozdrawiam wszystkich do mnie zaglądających bardzo serdecznie.
Dobrze kaczki u Was miały, nie głodowały i z pewnością szczęśliwe były. Z pewnością cieszysz się z miłych spotkań z Ziutkiem. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńAniu, jak się cieszę z nowych wiadomości i zdjęć Ziutka !! Lubię oglądać Twojego pięknego kaczorka i zawsze wzruszam się gdy czytam z jaką troską opiekujesz się Ziuciem i całą kaczą gromadką. Swoją drogą to Ziucio wygląda jak przywódca stadka bo wyróżnia się wzrostem, wagą.....i urodą !!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam wiosennie :)
Tak Ziutek króluje, goni inne kaczki, które też chcą dziobać ziarno:) Pozdrawiam serdecznie.
UsuńPiekne zdjęcia. Kaczuszki oswoiły sie widać. To ładnie, że wspólnymi siłami udało sie opanowac i wykarmic to całkiem spore stadko kaczek. Gratuluję. Niech inni biora z Was przykład. Polska jest cudowna w takich ujęciach. Pozdrawiam goraco.
OdpowiedzUsuńMyślę Haniu, że dużo jest takich osób jak my i nasi sąsiedzi. Ale są też inni, na przykład myśliwi,którzy lubią strzelać ale nie dokarmiać.
UsuńPozdrawiam cieplutko.
Poznałam dopiero teraz historię Ziutka ,widać że ma dobrych gospodarzy!
OdpowiedzUsuńPrzepiękne zdjęcia.Pozdrawiam Marianna.
O Ziutku, dużo pisałam we wcześniejszych postach. Nawet były jego zaloty do kaczki krzyżówki:) Pozdrawiam serdecznie.
UsuńWiosna wiosną, a gdzie im będzie tak dobrze, jak u Ciebie ?
OdpowiedzUsuńOstatnio miałam okazję pokosztować dereniówki, powiem - niebo w gębie :)
Gorące uściski :)
Tak dereniówka jest bardzo smaczna, ja robię wytrawną:) Pozdrawiam serdecznie.
UsuńNas też niedawno odwiedziła kaczka, chociaż nie mamy stawu. Przeszła przez pół ogrodu aż na taras. Po czym odleciała. Pozdrowienia dla Ziutka :)
OdpowiedzUsuńDziękuję, na pewno pozdrowię:)
UsuńAniu super że Ziutek ma sie dobrze i przezimował szczęsliwie dzieki Waszej pomocy . Bardzo sympatyczny z niego kaczorek. Naleweczka z dereniówki musi byc pycha, niestety ne miałam okazji spróbować.
OdpowiedzUsuńBuziaczki i spokojnej słonecznej niedzili Ci zycze
Aniu, jak obrodzi (nie zawsze kwiaty świadczą o późniejszych owocach) to masz jak w banku, naleweczkę oczywiście:) Pozdrawiam.
UsuńUwielbiam takie opisy, szkoda że u mnie nie ma stawu, albo że ja nie mam czasu tak się zajmować chudobą. Dobrze że Ziutek ma się dobrze.
OdpowiedzUsuńP.S. Bardzo proszę o kontakt :-) Potrzebuję Twojego adresu do zabawy "podaj dalej"
klimju917@gmail.com
proszę :-)))))
Pozdrowienia i ukłony dla wielce przystojnego i eleganckiego Ziutka!
OdpowiedzUsuńNie omieszkam pozdrowić Ziucia:) Pozdrawiam:)
UsuńUwielbiam takie posty! Niesamowite zdjęcia, szczególnie z podwójnym hehe Ziutkiem na lodzie;) Na staw za moim ogrodem zaczęła przylatywać para kaczek, niestety są tak płoche że zrobienie im zdjęcia graniczy z cudem:(
OdpowiedzUsuńMiłej niedzieli Aniu:)
Może się oswoją, nasze kaczki też na początku były płochliwe, teraz już nie chyba, że pojawia się nowa para, która nigdy u nas nie była. Takie są płochliwe. Pozdrawiam Aniu.
UsuńPrzepiękne zdjęcia,też się cieszę że poznałam Ziutka:-)
OdpowiedzUsuńPozdrowienia wiosenne dla Ciebie Aniu i Ziutka oczywiście:)))
Dziękuję Basiu w swoim i Ziutka imieniu:) Pozdrawiam serdecznie.
UsuńPortret Ziutka zachwyca!
OdpowiedzUsuńAniu dobrze ,że zima była łaskawa i ptactwo miało łatwiej.
OdpowiedzUsuńFotki rewelka szczególnie ziutla na tym mostku,uwielbiam takie widoki,od razu lato mi się przypomina i chcę jak najszybciej nad wodę .
Miłej niedzieli :)
Piękne kaczuchy a widok żyjących na wolności jest jeszcze piękniejsze :))))
OdpowiedzUsuńU nas jest im i nie tylko im bardzo dobrze:) Pozdrawiam serdecznie.
Usuńdobrych opiekunów miały kaczuchy :-)))
OdpowiedzUsuńDzięki:) Pozdrawiam.
UsuńZiutek świetnie wygląda i czuje się u Was jak w domu. Ciekawe jak skończy się to chodzenie parami po łące? Może wkrótce kacza rodzinka się powiększy?
OdpowiedzUsuńPięknie wyglądają te kwitnące derenie. Jeszcze troszkę i zrobi się bardzo zielono. Może na Święta i słoneczko zaświeci. Miłego tygodnia Anulko.
Mam nadzieję, że będzie kacze potomstwo. Co roku mamy kilka rodzinek z dzieciaczkami:) Pozdrawiam.
UsuńAniu :)te Twoje opowieści o wesołej gromadce pod wodzą Ziutka są przesympatyczne i czytam je jak dobrą powieść:)))W moim mieście też pojawiły się kaczki i wzbudzają chyba tyle samo emocji,bo to znaczy,że rzeka która przez miasto płynie jest w końcu czysta:))nawet ostatnio na spacerze widziałam kaczki na małym potoku niedaleko moich bloków:))są bardzo ufne i obawiam się ,że długo tam nie zostaną:))niemniej cieszy taki rozwój fauny,bo to znaczy ,że tereny są coraz bardziej przyjazne nie tylko ludziom,ale i zwierzakom:)))
OdpowiedzUsuńpozdrawiam cieplutko:)))
Aniu,
OdpowiedzUsuńdoskonale rozumiem jaką wielką przyjemnością jest dla Ciebie dokarmianie ptactwa wodnego.
Twój Ziutek całkowicie się zadomowił na Waszych stawach. Wiem, że to cieszy.
Mam, podobnie z bażantami i sarnami. Dzisiaj omal nie dostałam zawału serca. Na końcu ogrodzenia zobaczyłam leżącą sarnę ( Oczywiście przez okno) Lornetki poszły w ruch. Zawołałam męża. Obserwujemy ją. Po chwili podniosła głowę, nie wstając zaczęła wcinać ziarna kukurydzy, jabłka , pokrojone ziemniaki. Sądzimy, że nie wstaje ponieważ jest poraniona przez sidła. Co za ulga, gdy po dłuższej chwili wstała i leniwym krokiem odeszła w pobliskie krzaki. Kończą się zapasy. Sądziłam, że nie musimy dla zwierząt kupować pożywienia a jednak...
Aniu, życzę Ci miłego tygodnia.
Pozdrawiam serdecznie:)*
Moje ptaki zjadły 150 kg pszenicy dobrze, że mam blisko sąsiada, który mi tę pszenicę sprzedawał:) Do tego tyle samo kupili sąsiedzi. Jednym słowem cała ptasia okolica miała u nas stołówkę. Pozdrawiam cieplutko.
UsuńŚwietna sesja zdjęciowa z kaczkami w roli głównej a Ziutek wygląda wspaniale :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie :)
Ale fajny Ziutek :) U mnie w oczku kaczki niestety są zagrożeniem dla ryb :( Mam malutkie oczko :( Ale lubię jak czasami wpadną do mnie :) Zazdroszczę takiej ilości zwierzaków. U mnie poza Dyziem, wiewiórkami, jeżami i ptaszkami różnymi są jedynie karczowniki i krety, no i komary ;) Czasami zaglądają kaczki, a zimą dziki i sarenki oraz lisy. Ale szybko się płoszą bo to w końcu miasto. Co prawda w lesie i tylko z domkami jednorodzinnymi ale jednak miasto... Pozdrowienia Aniu! Serdeczności!
OdpowiedzUsuńAndrzeju, komary i krety u mnie też mieszkają i to w dużych ilościach:) Pozdrawiam serdecznie.
UsuńZazdroszczę pozytywnie tych widoków, karmienia :) - ciepło pozdrawiam już wiosna !!
OdpowiedzUsuńU Ciebie też pięknie! Buziak.
UsuńAniu, u Ciebie kaczuszek wszelkiej maści mnóstwo :) Masz już świątecznie, wcale nie musisz kaczuszek lepić ani dziergać, ani malować mając je na wyciągnięcie ręki :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie :)
Hehe, masz rację Ewciu. Pozdrawiam serdecznie.
UsuńZiutek tańczący na lodzie,wspaniałe zdjęcie.Moja rodzinka Gieńków oswoiła się na tyle ,ze rano jak nie ma jedzonka koło oczka to podchodzą pod dom i głośno " wołają".Pozdrawiam serdecznie Lucy:)))
OdpowiedzUsuńLucy, to też macie ogromną przyjemność życia wspólnie z Gieńkami:) Pozdrawiam serdecznie Was i Gieńków.
UsuńŚliczne te zdjęcia, takie widoki mogę codziennie oglądac. Bajecznie jak w raju. Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńZiutek jest boski :) A Wam się należą słowa uznania za takie dokarmianie i doglądanie zwierzaków. Super!!!
OdpowiedzUsuńDzięki Edytko,pozdrawiam serdecznie.
UsuńYou set to feeding the Muscovy Duck, isn't she/he happy.
OdpowiedzUsuńHe is happy, likes to eat from the container:)
UsuńOch piękny widok. Pozdrawiam Zosia.
OdpowiedzUsuńZiutek super przystojniak! Zima w tym roku była łaskawa i dla zwerzaków,oby wszystkie następne tez były takie. Piękne zdjęcia!
OdpowiedzUsuńTez sobie tego życzę! Takie zimy mi odpowiadają:) Pozdrawiam.
UsuńFajny ten ziutek:)
OdpowiedzUsuńАнна, замечательные, очень красивые и живописные фотографии!!!
OdpowiedzUsuńPiękne zdjęcia zrobiłaś kaczuszkom i z przyjemnością ogląda się. To miłe, że zaprzyjaźniliście się z ptactwem i pomagacie im przetrwać:) A Ziutek - przystojniak, dostojniak!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Piekna ferajna z Ziutkiem na czele:-)
OdpowiedzUsuńTak, ferajną dowodzi Ziutek. Przy jedzeniu goni inne kaczki:) Ale myślę, że wszystkie są najedzone. Pozdrawiam serdecznie.
UsuńFajne masz to swoje miejsce na ziemi. Pozdrawiam, :)
OdpowiedzUsuńTaki mały Eden:) Pozdrawiam serdecznie.
UsuńPiękny blog Aniu, cudowne zdjęcia i rzeczywiście jesteśmy podobne do siebie ;) Ja również będę Twoim częstym gościem. Dziękuję pięknie za wpis i polubienie.
OdpowiedzUsuńPs. Ja niedawno zaczęłam tworzyć bloga i za bardzo nie kumam, gdzie co się robi i tak dalej....;D Wesołych ŚWIĄT dla Ciebie i Twojej rodziny :)
ANIU,
OdpowiedzUsuńDLA CIEBIE I TWOICH BLISKICH:
ZDROWYCH, POGODNYCH ŚWIĄT WIELKANOCNYCH,
PEŁNYCH WIARY, NADZIEI I MIŁOŚCI:)*
Niesamowicie tam u Ciebie:)
OdpowiedzUsuńKocham te widoki a zwłaszcza w ciepłe dni.
OdpowiedzUsuńW PONIEDZIAŁEK LANY
ZAJĄCZEK ZALANY.
KURY Z NIM TAŃCUJĄ,
JAJKA MU MALUJĄ.
KOGUT WCIĄGA KRESKĘ
-PODKRĘCA IMPREZKĘ.
CAŁA SALA SIĘ BUJA,
DJ.GRA ALLELUJA!!!
WESOŁYCH ŚWIĄT WAM ŻYCZĘ. :)
Hej!! Aneczko ZUTEK WROCIL -super pozdrawiam Gosi (kadyny )
OdpowiedzUsuńoczywiscie SPOKOJNYCH SWIAT ANIU DLA CIEBIE I TWOICH BLISKICH (Gosia Kadyny)
OdpowiedzUsuńTak się zastanawiałem kiedyś jak zaglądałem co u niego słychać, miło słyszeć, że ma się dobrze :-)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Jak to miło patrzeć jak zwierzęta, w końcu nie domowe, przychodzą do człowieka jak do członka stada. Serce rośnie :)
OdpowiedzUsuńKaczuchy, które ja dokarmiam, też są oswojone już do tego stopnia, że przychodzą do nogi jak pieski i czekają na jedzonko :)
Pozdrawiam Aniu :)
Bardzo ładnie ubarwiona kaczka :)
OdpowiedzUsuńZrobiłaś piękne zdjęcia , nie dziwię się , że kaczki nie uciekały , były karmione i zaprzyjazniły się z Wami , dobrymi ludzmi :)
OdpowiedzUsuń