Dziś chciałam Wam opowiedzieć o mojej radości. W dniu 9 października minęło dwadzieścia lat od czasu, gdy wprowadziliśmy się do naszego nowego domu na wsi. Spełniły się moje marzenia!
O budowie domu i jak powstawał ogród pisałam Tu i Tu, zapraszam do poczytania.
Wspominamy z mężem z rozrzewnieniem męczące budowanie domu, mimo tego było to wielką radością. Powstawanie ogrodu to z kolei sama przyjemność.
Po tylu latach nasze miejsce bardzo się zmieniło, dojrzało. Malutkie roślinki, które wsadzaliśmy są ogromnymi krzewami i drzewami. Wielu już nie ma, połamane przez wichury lub choroby. Jednak co to byłby za ogród bez dosadzania nowych roślin! Mój ogród żyje, ja zawsze coś przekopuję, wykopuję, wsadzam, przycinam... uwielbiam tę robotę. Z satysfakcją patrzymy na dzieło naszych rąk. Wszak to my sami wszystko robiliśmy i robimy nadal. Co prawda coraz wolniej wykonujemy naszą pracę, ale zawsze z przyjemnością.
Kocham to miejsce i za żadne skarby nie oddałabym nikomu!
Dwadzieścia lat temu październik był także tak piękny i ciepły, jak tegoroczny.
Pokażę kilka zdjęć do porównania jak czas zmienia wszystko:)
Widok na "przedogródek" - 1998 r.
Przedogródek 2018 r.
I jeszcze inne ujęcie przedogródka z 1998 roku. Na pierwszym planie drzewka z sadu.
Tak wszystko wygląda obecnie. Stolik stoi pod czereśnią, pod tym patyczkiem z powyższego zdjęcia:)
Widok z tarasu - 1998 r.
Obecny widok.
Widok znad stawu w 1998 roku.
Obecny widok (wiosna 2018).
Staw 1998 rok.
A jaki prezent otrzymaliśmy? Prezent na 20-lecie przyszedł do nas... na czterech łapkach.
Mąż, jadąc bocznymi lokalnymi drogami, zobaczył leżącego na jezdni psa. Wokół same pola i tylko przydrożne zarośla, a piesek cały czas warował w tym samym miejscu na asfalcie. Wypatrywał nadjeżdżających samochodów i uciekał, gdy - jak sądzimy - auto okazywało się niewłaściwe. Mąż od razu przypuszczał, że biedne stworzenie zostało w tym miejscu wyrzucone z samochodu i wciąż czekało na swojego - za przeproszeniem - pana. Sprawdzał w różnych porach dnia i za każdym razem zachowanie psa było identyczne. Postanowił więc się z nim zaprzyjaźnić. Pomógł mu kawałek bułki, na którą rzucił się wygłodniały piesek. I tak do naszego samochodu trafił wystraszony brudny kołtun w kolorze złota. Bo ta zaniedbana kula kudłów pełnych ostów i błota to złoty cocker spaniel.
Przerażony piesek dostał u nas jedzenie i wodę. Wycięłam mu najgorsze kołtuny, ale i tak nie byłam w stanie doprowadzić sierści do przyzwoitego stanu. Bał się naszych psów. Ale później ośmielił się i zaczepiał Reksia zapraszając go do zabawy. O dziwo nasz Reks, zwany też czasami zbójem, nie był złośliwy wobec nowego przybysza. Tak jakby wiedział, że to stworzenie jest biedne i potrzebuje pomocy. Czy przypomniał sobie własny los sprzed dziewięciu lat? Też się błąkał, aż trafił do nas.
Daliśmy ogłoszenia w internecie i na słupach w bliższej i dalszej okolicy, dzwoniliśmy do schroniska. Nie było odzewu. Sprawdzaliśmy, czy ktoś nie zgłaszał zaginięcia. I też nic. Chyba potwierdza to nasze przypuszczenia, co do losu spanielka, czyjejś krótkotrwałej zabawki:(
Pojechaliśmy z pieskiem do weterynarza, okazało się, że jest młodziutki, ma około roku. Leczymy mu uszy, ma bardzo chore. Został fachowo ostrzyżony z kołtunów i teraz wygląda nieco inaczej:)Piesek otrzymał imię CYKOR, jest trochę bojaźliwy i już do imienia się przyzwyczaił. Oczywiście, już też skradł nasze serca i rozruszał psie towarzystwo. Nawet seniorka stada, piętnastoletnia Bawarka, podryguje z uśmiechem na pyszczku, gdy Cykorek ją zaczepia. Jest dobrze:)
I tak jesteśmy szczęśliwymi posiadaczami czterech psów.
Bawarka lat piętnaście.
Reks lat dziesięć.
Luna lat osiem.
Cykor - około roczku. Zdjęcie po wizycie w psim salonie piękności.
Kochani, serdecznie pozdrawiam i życzę jeszcze jak najwięcej pięknych słonecznych dni.
Aniu, gratulacje i zycze Wam kolejnych pieknych lat w tym Wasym zaczarowanym ogrodzie. Cudownie wszystko zrobiliscie, widac ogrom wlozonej pracy, ale jak sama piszesz daje to jeszcze wiecej satysfakcji:) No i widze, ze rodzinka powiekszyla sie, sliczny psiunio, az nie do pomyslenia, ze ktos go tak zostawil. Pozdrawiam cieplutko i sle duzo usciskow i podrap wszystkie psiaki ode mnie:)
OdpowiedzUsuńJestem pod ogromnym wrażeniem zmian w ogrodzie w ciągu 20 lat. Wspaniale zaplanowałaś rabaty. Oczarowana jestem zwłaszcza stawem i widokiem znad niego w kierunku domu :)
OdpowiedzUsuńŻyczę powodzenia w dalszym upiększaniu ogrodu i wspaniałych chwil z Waszym nowym pieskiem :)
Aniu,pięknie zagospodarowe i udoskonalone twoje królestwo,co widać na zdjęciach,kosztowało dużo pracy,ale efekt jest imponujący :)
OdpowiedzUsuńSerdeczności przesyłam.
Łał! Dom i ogródek jest nie do poznania ! Stworzyliście dla siebie raj na ziemi :)
OdpowiedzUsuńPsi los jest okrutny , szczególnie jak trafi się na pseudo-ludzi !
My tak przygarnęliśmy kotkę , która teraz nie odstępuje chorego męża - śpią razem :)
Aniu piękną rocznicę obchodzicie, taki domek na wsi to marzenie. Super zdjęcia, fajnie było popatrzeć jak to wyglądało kiedyś i jak jest dziś, a dziś jest tam u Ciebie jak w raju. Ja będąc u Ciebie chłonęłam te widoki i do dziś mam je w pamięci i przed oczami. Stworzyliście coś tak wspaniałego własną ciężką pracą, ja mogę tylko podziwiać :) A piesio jest śliczny, kolejna cudna mordka do przytulania. Zastanawiałam się właśnie jak Rex go przyjmie, ale widzę jest super i to najważniejsze. Aż mi się łza w oku zakręciła czytając jego historię i nigdy nie zrozumiem jak ludzie mogą być tacy podli... Aniu buziaki gorące dla Ciebie i Pawła przesyłam i cieszcie się co najmniej kolejne 20 lat swoim pięknym azylem :)
OdpowiedzUsuńAniu az mi się łezka zakręciła nad losem biednego Cykorka. Niektórzy ludzie to potwory !! Ale u Was będzie mu jak w raju i na pewno odwdzięczy się Wam za opiekę wielka oddaną miłością .
OdpowiedzUsuńSuper mi się czytało Twoją opowieść. Mieszkasz w pięknym czarodziejskim miejscu a te zdjęcie sprzed 20 lat i teraz pokazują jak bardzo to miejsce jest ukochane przez Was i jak wiele serca wkładacie w jego pielęgnowanie.
Ech.. chyba Ci troszkę zazdroszczę. Mam takie marzenie, żeby kiedyś zobaczyć Twoje królestwo na własne oczy :-)
Pozdrawiam
wzruszyłam się losem Cykora:)jak dobrze ,że spotkał Was na swojej psiej drodze:)pięknie tam u Was :))macie swój mały raj na ziemi:)pozdrawiam
OdpowiedzUsuńStworzyliście piękne miejsce, jesteście dobrymi ludźmi i niech się Wam nadal szczęści. A pieski piękne wszystkie.
OdpowiedzUsuńPrzepiękną oazę stworzyliście, bajecznie u Was, ani nie potrzeba wyjeżdżać na wczasy, bo tyle dobroci.:) Wzruszyłam się historią o piesku, aż łezki się zakręciły. Dobrze, że trafił na Was. Niech Wam się dobrze razem żyje, w zdrowiu i radości, a ja ślę moc serdeczności.:)
OdpowiedzUsuńAniu, piękny masz domek, piękny ogród, piękne pieski:) Patrząc za zdjęcia ogrodu sprzed 20 lat aż się uśmiechnęłam. Dlaczego? Bo mój właśnie tak wygląda:) Ma jeszcze mniej drzew wkoło-domek budowaliśmy w szczerym polu na odludziu.
OdpowiedzUsuńJa zawsze marudzę, że chcę duże drzewa, krzewy, wiele roślin.
Aniu, życzę dużo szczęśliwych chwil w tak pięknym miejscu!
Uściski:)
Aniu, mam nadzieję, że w końcu uda mi się odwiedzić Twoje krzaki i stanie się to wcześniej niż za 20 lat:)
OdpowiedzUsuńJak dobrze, że piesek znalazł u Was dom i kochające serca.
Tulę.
Aniu stworzyliście przepiękny azyl!!!A pieski są cudowne!!Masz wielkie serce Aniu:)Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńAniu! Piękną rocznicę macie, A jeszcze piękniejsze miejsce na ziemi, Wspaniały post, Bardzo miło mi się czytało i oglądało, Kiedyś było ładnie, A dzisiaj Jest Cudownie , Widać dużo pracy i serca w to włożyliście, Ale warto Było bo teraz macie jak w raju, Cieszę się że Moje dzieci mieli okazję widzieć te Cudowne miejsce , Aniu życzę Wam Zdrowia i żebyście mogli się cieszyć tym miejscem Jak najdłużej - Pozdrawiam Serdecznie
OdpowiedzUsuńMieszkacie w przepięknym miejscu:)
OdpowiedzUsuńŻyczę kolejnych, równie szczęśliwych lat:)
Wszystkiego najlepszego z okazji tak pięknej rocznicy i życzę kolejnych. Stworzyliście przepiękny azyl, w którym chyba czujecie się bardzo dobrze. Wspaniale, że piesek znalazł u Was dom - lepiej nie mógł trafić. Pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńRaj na ziemi, baśniowy świat stworzyliście! Napatrzeć się nie można :) I dobre serca macie :) Pozdrawiam serdecznie i życzę wielu kolejnych rocznic w szczęściu i zdrowiu :) Bardzo chciałabym mieć ogródek, miałabym gdzie sadzić śliczne badylki z psiego bazarku :)
OdpowiedzUsuńWspaniałe miejsce stworzyłaś .... życzę cudownym azylu. kolejnych wspaniałych rocznic w tym azylu. Pozdawiam.
OdpowiedzUsuńAleż zmiany! Ogród wydoroślał :-) Cykorek to wspaniały prezent na taką rocznicę. Gratulacje :-) Macie wielkie serca, to cudowne :-) Serdeczności!
OdpowiedzUsuńPiękna rocznica, wspaniały ogród powstał przez ten czas. Widać, że uprawiany i pielęgnowany z sercem i miłością :D A i kudłaci mieszkańcy piękni w nim :D Zauważyłam, że jesteś na FO, ale fajnie i ja jestem tam już ponad 10 lat :D Wprawdzie dawno nic nie pokazywałam, ale zaglądam do ogródków i od czasu do czasu coś skrobnę :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie, Agness:)
Bardzo lubię takie porównawcze psoty. Widać jak świat wokół nas się zmienia. Pięknie tam macie, widać troskę i wkład pracy :) A nowy członek rodziny kradnie serce od pierwszego spojrzenia :)
OdpowiedzUsuńAniu, cudnie u Ciebie. Razem z mężem stworzyliście prawdziwy raj. Wiem ile pracy potrzeba, aby utrzymać wszystko w ryzach. Trzeba tę pracę naprawdę kochać.
OdpowiedzUsuńWielu cudownych lat w tym raju Wam życzę. Ola.
Z błogiego nastroju oglądania ciekawych zmian wyrwałaś mnie gwałtownie, ale po kolei... Fajne te zdjęcie z początków i rzeczywiście widać zmiany, które świadczą ile pracy włożyliście. Nawet dach zmieniliście! Mnie rozczuliły drzewa, takie cienkie patyczki a potem robią się takie wielkie, grubaśne albo wysokie. Piękny teren, piękny park stworzyliście, mnie ciągle zachwyca przestrzeń jaka tam jest. Cudowny ogród :)
OdpowiedzUsuńDziękuję Agatko, że zauważyłaś zmianę dachu. Niestety musieliśmy to zrobić, nic nie jest wieczne:)
UsuńTo jest dla mnie coś niezrozumiałego jak można psa tak po prostu wyrzucić z samochodu... jakie to okrutne. Każde z nich zachowuje się tak samo - czeka, nie dopuszcza myśli, że zostało porzucone, że już nie ma nic, że wszystko co miało zostało mu odebrane. Takie psiaki nawet jak mają kolejny dom to mają już smutne oczy. Tak jakby im pękło serce i mimo nowego domu już czegoś w nich nie ma. Wszystkie mają inne oczy niż te, które nie zostały porzucone. Jesteście cudowni :)
OdpowiedzUsuńMasz rację Agatko, te psy już są inne. Mam porównanie, bo te co są u nas zebraliśmy po drodze:) Jedynie Luna, seterka , wychowuje się od małego. Jej reakcje są inne, spokojne, nie boi się. Natomiast tamte pieski boją się nawet łopaty. Pozdrawiam serdecznie.
UsuńZ ogromnąprzyjemnością poczytałam i pooglądałam Wasze szczęście, jest pięknie. A los Cykorka zmieniliście, bo trafił na dobrych ludzi. O poprzednich właścicielach nic nie napiszę bo szkoda zachodu. Pozdrawiam serdecznie i życzę dalszych szczęśliwych lat :-)
OdpowiedzUsuńHistoria trochę jak nasza :))) Dobrze mieć takie swoje miejsce na ziemi. Wiele się zmieniło wokół Waszego domu, ogród jest coraz piękniejszy a każdy zakamarek już opowiada swoje historie. Jestem pewna, że i Cykor stanie się częścią Waszego życia bo gdzie mu będzie lepiej? Ściskam Was bardzo mocno!
OdpowiedzUsuńTak też myślę, że wasza historia jest podobna:)
UsuńPozdrawiam ciepło.
Aniu cudowna metamorfoza ogrodu- podziwiam:) a za opiekę nad porzuconymi i rannymi zwierzętami podziwiam po stokroć- więcej takich osób jak Wy i świat byłby o wiele lepszy.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie
Piękna historia Aniu i ta ogrodowa, i ta psia. Wcale się nie dziwię, ze Twój ogród wygląda jak zaczarowany, matka natura - z Waszą pomocą oczywiście - odwdzięcza się za dobre serce. Tulaski dla Cykora i całej psiej gromadki od mojej młodziutkiej Luny oraz kociego towarzystwa:-)
OdpowiedzUsuńUwielbiam takie fotorelacje! Aniu, włożyliście mnóstwo pracy, ale efekt wart tego, stworzyliście RAJ, dla siebie i zwierząt! Przykra historia Cykora, ale na szczęście los na jego drodze postawił Twojego męża.Teraz będzie miał u Was jak w ..., no właśnie, jak w raju.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Anulka:)
Wspaniały ogród powstał na przestrzeni tych dwudziestu lat. Ogrom pracy, ale efekt do pozazdroszczenia! Podziwiam Waszą miłość do zwierząt, dobrze że są ludzie wrażliwi na takie psie historie. Pozdrawiam serdecznie:))
OdpowiedzUsuńCzas pędzi szybko. Ważne,że nie jest to zmarnowane 20 l. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńPawanno :) od 7 lat wiem , co to znaczy znalezc swoje miejsce na ziemi ...tym bardziej ciesze sie razem z Wami :) Wspomnien , wkladu wlasnego i tej radochy z efektow nikt nam nie odbierze - u mnie macie medal !:)
OdpowiedzUsuńA historia prezentu - no rozbeczalam sie ...nie moge i nie chce ( mimo swoich lat ) zrozumiec ludzkiej podlosci . Niech sie Cykor dobrze chowa :)
Jestescie Dobrymi Ludzmi ! Pozdrawiam serdecznie :))
Wspaniałe miejsce stworzyliście,jest u Was cudownie. Ogromnie się cieszę,że Cykorek znalazł kochamy dom. Niektorzy ludzie nie mają chyba sumienia traktując tak podle zwierzęta. Mam nadzieję,że pseudo właściciela wkrótce dosięgnie karma.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam:)
Tak ogladam zdjęcie. I aż sercr się raduje jakie wspaniałe miejsce stworzyliscie nie tylko dla siebie ale i zwierząt, ptaków. Cudownie. Dech zapiera..
OdpowiedzUsuńDobre z was duszyczki i cykor uroczy.
Ludzie są wstretni. Oj nie rozumiem takich ludzi jak można byc tak okrutnym
Trzymaj się Aniu. Pozdrawiam cieplutko
Pawanno, piękny domek i prześliczny ogród. Praca, którą włożyliście przez 20 lat jest niewyobrażalna.
OdpowiedzUsuńNie wyobrażam sobie, jak można wyrzucić psa i nieważne, czy to jest pies rasowy, czy kundelek.
Widocznie dziecko chciało mieć malutką zabawkę, a gdy zabawka podrosła, została brutalnie wyrzucona na bruk.
Dobrze, że są jeszcze ludzie o czułych sercach, którzy przygarną sierotkę.
Gorąco pozdrawiam i życzę wielu miłych lat w domu i w ogrodzie.
Dwadzieścia lat, to kawał czasu, okupiony pewnie nie raz łzami, choć sądzę, że częściej były to łzy szczęścia. Dom i ogród bardzo się zmieniły przez ten czas. Było pięknie, a teraz jest cudownie. Oczywiście wszystko, drzewa, krzewy, kwiaty rosną.....ale byłaby dzicz, gdybyście w to nie włożyli serca i pracy waszych rąk. Fajnie, że Masz tyle zdjęć, które pokazuję co przez te lata się zmieniło. Pozdrawiam gorąco:)
OdpowiedzUsuńAniu gratulacje! Często dopiero z perspektywy czasu widać swoje działania. Spełnianie marzeń to jedna z ważniejszych rzeczy w życiu. Cudowna rocznica i piękne wspomnienia. No i przede wszystkim Piękne miejsce, widać włożone serce:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie:)
Ale pięknie i zielono się tutaj zrobiło przez te wszystkie lata - super :) A co do pieska - nie wiem, jak ktoś mógł się "pozbyć" takiego cuda :(
OdpowiedzUsuńJa kiedyś przez 18 lat mieszkałam na wsi w Bieszczadach a obecnie mieszkam na w bloku w mieście. Czasami brakuje mi wsi i domu z ogrodem i działką. W przyszłości również chcę mieszkać nadal w mieście ale w domu. Śliczne zdjęcia, piękna okolica, imponujący dom! Pieski są cudowne! Dobrze, że znalazł miłość. Jestem u Ciebie pierwszy raz ale nie ostatni! Obserwuję wiec nic mnie nie ominie :) Pozdrawiam i zapraszam do mnie. Miło mi będzie gdy również mnie zaobserwujesz: https://lamliwypaznokiec.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńWymarzone miejsce i wspaniała metamorfoza - pięknie wszystko porosło i zmieniło się otoczenie - nowy domownik na pewno będzie szczęśliwy w tak cudownej rodzinie - pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńMacie złote serca!
OdpowiedzUsuńA tak swoją drogą to fajnie tak porównać to, co było paręnaście lat temu. Czuje się wtedy taką dumę ze zmian ;) Oby jeszcze dużo miłych chwil spotkało Was w tym miejscu :) Pozdrawiam
Dzień dobry :) To naprawdę niesamowite, jak ten czas szybko leci. Najpierw o czymś marzymy, dążymy do spełnienia naszych marzeń... Udaje nam się.. I mamy ten nasz wymarzony, upragniony dom. Takie chwile pamięta się, jakby były wczoraj. Aż nagle okazuje się.. Że minęło już 20 lat :-) Oby następne 20 lat wśród pięknej zieleni minęło jeszcze cudowniej!
OdpowiedzUsuńAniu, przez 20 lat stworzyliście swój własny raj na ziemi ! Wykonaliście dużo pracy a efekt fantastyczny ! Życzę kolejnych tak pięknych jubileuszy !!
OdpowiedzUsuńAniu, jesteście wspaniali a Cykorek ma szczęście że spotkał Was na swojej drodze życia !
Pozdrawiam serdecznie :)
Anno, Wasz ogród jest jednym z najpiękniejszych, które widziałam.To ogród pełen harmonii gatunków, kolorów i pewnie wielu smaków. Szanujecie naturę ale i w nagrodę korzystacie z jej darów. Obserwowanie przyrody to taki najfajniejszy film, a tego Wam nie brakuje. I takich pięknych filmów oby było jak najwięcej. Relacje Cykorka z wami i psią familią to jeden z nich. Serdecznie pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńJestem pod wrażaniem zmian w Twoim ogrodzie. Piękny, cudowny - nie brak mi tutaj zachwytów.
OdpowiedzUsuńA pieski wspaniałe. Ja mam dwa słodkie kundelki - Azę i Lily - wspaniałe prawie już 15-letnie staruszki.
Witaj!
OdpowiedzUsuńKażdy powinien znaleźć na ziemi swój zakątek, wtedy dopiero jest szczęśliwy!
Pięknie mieszkasz, w miłej swojskiej atmosferze. Otoczona pięknem przyrody i zwierzakami:)
Najserdeczniej pozdrawiam:)
http://spacerem-przez-zycie.blogspot.com
Przeczytałam tekst z dużą przyjemnością i choć powtórzę się, to i ja uważam że stworzyłaś/liście piękne miejsce. :) Mam nadzieję, że spędzicie tam jeszcze wiele takich dwudziestek w zdrowiu i szczęściu, ciesząc się własnym rajem na ziemi. :) Pozdrawiam ciepło
OdpowiedzUsuńAnusia pięknie jest u Was,cudowne miejsce bo cudowni ludzie w nim mieszkają,o wielkim sercu.
OdpowiedzUsuńWszystkiego co najpiękniejsze na każdy dzień Wam życzę.
Cykor dobrze trafił.
Przytulam mocno 🤗😚
Macie piękne i w pocie czoła wypracowane miejsce na Ziemi. I bardzo dobre serca. Jedno i drugie ogromnie mnie cieszy. Życzę dużo dobrego Wam i całemu stadu zwierzaczków :-)
OdpowiedzUsuńAniu... noo… wzruszyłam się czytając Twój wpis. Chyba najbardziej poruszyła mnie historia pieska Cykora. Jesteście wspaniali i macie otwarte serca ! Szczerze Was podziwiam.
OdpowiedzUsuńPonadto dzięki Tobie wierzę, że i nam się uda na tej naszej wsi. Jak patrzę na Wasze początki - to myślę o nas. Ogród ciągle jeszcze powstaje i walczymy, walczymy... bo niełatwo jest na tej piaszczystej glebie coś wyhodować, ale teraz wiem, że damy radę. Dziękuję Ci Aniu :)))
CUDNY post... :) Uwielbiam zdjęcia "kiedyś" i "dziś"... U Ciebie wyszło naprawdę niesamowicie :) Macie WSPANIAŁY ogród, pięknie wyrósł i zarósł przez te lata ;) Jestem pod ogromnym wrażeniem... i zazdroszczę, ach jak zazdroszczę :) :) ;) Marzy mi się taki zakątek - dom z ogrodem...
OdpowiedzUsuńPisałam już, że macie wielkie serce... I napiszę to jeszcze raz - macie wielkie serce ;) ;) Piękny gest dla tego pieska :)
Wspaniałe miejsce stworzyliście, widać ile w nim miłości i dbałości o szczegóły.
OdpowiedzUsuńGratulacje prosto z serca dla Was i uściski :)
Aniu, jaki magiczny kawałek własnego świata stworzyliście - jestem pod ogromnym wrażeniem. Tyle serca, ogrom pracy i wysiłku to kosztowało ale efekt jest powalający. Cudnie tam u Ciebie, zupełnie jak w baśniowym ogrodzie :-))) Macie wielkie serca przepełnione gorącą miłością to i ten Wasz wspólny zakątek emanuje wspaniałą energią:-)
OdpowiedzUsuńGratuluję i pozdrawiam Cię bardzo cieplutko!
Ze wzruszeniem przeczytałam post... Serdeczności posyłam Tobie i Twojemu mężowi. Powiem krótko: "Dobro wraca"...
OdpowiedzUsuńJaki cudowny jubileusz Aniu! Życie na wsi to wspaniała sprawa, tyle miejsca, wolności, zieleni... Można stworzyć swój mały świat, który później będzie powodem do wielkiej dumy i radości. Dużo się zmieniło przez te 20 lat, wszystko dojrzało i wygląda wspaniale. Pozdrawiam cieplutko! :)
OdpowiedzUsuńPiękny dom cała posesja i bagaż 20 lat w takim cudnym otoczeniu.Gratuluję równiez tych psiaków. My mieszkamy 13 lat mija teraz w listopadzie i tez jest pieknie. POzdrawiam:))
OdpowiedzUsuńWspaniały jubileusz.....cudnie się tam zasiedzieliście....w tej mazurskiej krainie...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Cię Aniu serdecznie...
Cudowne miejsce!!! Patrząc na zdjęcia przed i po można docenić ogrom pracy. Tam też macie własne korzenie.Śliczne pieski wszystkie.
OdpowiedzUsuńSerdecznie pozdrawiam.
Poważna rocznica! Najważniejsze, że lata spędzone w tym miejscu były szczęśliwe. Bardzo lubię takie zdjęcia porównawcze, świadectwa upływającego czasu.
OdpowiedzUsuńWielkie dzięki za serce okazane biednemu psiakowi, na pewno będzie u Was szczęśliwy.
Przepiękna jest Wasza ostoja - była na początku i teraz jest jeszcze piękniejsza! Eh, nigdy nie zrozumiem ludzi, którzy w taki sposób porzucają swoje psy :( Pomijając kwestię porzucenia psa w ogóle, jest przecież tyle możliwości dzięki internetowi, można przy odrobinie chęci znaleźć dobry dom, w ostateczności schronisko. A tak, wyrzucić zdezorientowane zwierzę i po prostu wrócić do swoich spraw. Ehh. Dobrze, że znalazł Was :) Serdeczności :)
OdpowiedzUsuńAleż piękne psy :) Gratuluję rocznicy
OdpowiedzUsuńAniu przez te lata stworzyliście wyjątkowe miejsce. Tutaj cudownie czują się zarówno ludzie jak i zwierzęta.
OdpowiedzUsuńMiłego weekendu:)
Świetne fotografie, super wpis,bardzo fajny blog.
OdpowiedzUsuńSerdecznie pozdrawiam.
To jest raj na ziemi :)
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję za link do Twojej strony. Dzięki temu będę od czasu do czasu mogła odwiedzić Cię w formie elektronicznej :-D
OdpowiedzUsuńSuper artykul, zreszta jak wszystkie inne na Twoim blogu. Teraz np ja zastanawiam sie nad tym jak zwalczać choroby grzybowe na trawnikach. Podejrzewam, ze cos takiego moglo sie u mnie pojawic ...
OdpowiedzUsuńŚliczny dom, bardzo mi się podoba. Uwielbiam czytać wpisy tego typu, ponieważ są dla mnie dużą inspiracją. Mam nadzieję, że moje mieszkanie będzie kiedyś równie idealne. Póki co muszę jednak znaleźć firmę, która zajmuje się osuszaniem ścian poznań.
OdpowiedzUsuńFantastycznie, my niedawno wprowadziliśmy się do nowego mieszkania i teraz planujemy zabrać się za aranżację. Myślimy by dokupić też solidne folie na drzwi, które do tego elegancko wyglądają
OdpowiedzUsuńAle ładny efekt. Można też pomyśleć o jakimś ładnym tarasie w ogródku
OdpowiedzUsuń