W moich okolicach nadal jest zimno! Niedawno odśnieżono nieprzejezdną jezdnię. Przyjechał ciężki sprzęt i wyrzucał śnieg na pobocze tworząc olbrzymie hałdy. W niektórych miejscach jedzie się jak w tunelu. Na szczęście świeci słońce i czuje się lekki powiew wiosny! Ale tylko w dzień, bo nocą temperatura sięga - 10 stopni. Ptaki nadal zapamiętale jedzą z karmników pszenicę. Przygotowuję im też łupane orzechy włoskie i smakowite mieszanki różnych ziaren ze smalcem.
Mój przepis na pyszne, ptasie jedzonko:
- Potrzebny smalec w kostkach, ja zużyłam aż cztery kostki, bo wielu miejscach wieszam jedzonko.
- Ziarno słonecznika, może być łuskany, ja używam niełuskanego.
- Ziarna lnu, prosa także można dołożyć pszenicy. Zrobiłam bez pszenicy, bo akurat tę wrzucam do karmników.
- Lekko rozpuszczam smalec i mieszam na gęsto z ziarnami. Wcześniej przygotowuję papierowe foremki do mufinek. Przebijam je przez środek drucikiem, zabezpieczam w poprzek kijkiem, wieszam.
Wcześniej życzę SMACZNEGO wszystkim ptaszkom:)
Tym razem zamiast papierowych foremek, użyłam wafli do lodów. Ptakom bardzo smakuje, zarówno jedzenie, jak i ten wafel.
Tak przygotowane posiłki są w stu procentach akceptowane przez ptaki. Z tych wafelków jedzą nie tylko sikorki :) Chociaż one są niesamowitymi cyrkowcami i dziobią nawet w locie :) Wypełniłam też ziarnem wykrojniki do ciastek świątecznych, też ptaki są zadowolone :)
Wewnątrz karmnika była choinka z ziaren słonecznika wymieszana ze smalcem, ptaki chętnie dziobały:) |
Kosy też mają wiszące jabłka! |
Witam też serdecznie nowych obserwatorów!
Z ostatniej chwili!
Nasz Ziutek zamarzał! Nie chciało mu się pływać i latać. Jak pisała Efka Raj (tutaj jest jej blog), prawdopodobnie to kaczka domowa. Jej zachowanie dalece różni się od zachowań dzikich kaczek. Te fruwają, pływają i nawet pod strumień wody podpływały. Ziutek siedział nieruchomo. Akcję zabrania Ziucia do pomieszczenia przeprowadzili nasi sąsiedzi. Teraz ma do dyspozycji cały domek nad stawem. Takiemu to dobrze!
Przypominam też o moim wiankowym candy o tutaj!
Pozdrawiam serdecznie,
Jedzonka przygotowałaś super, ale mają się z Tobą dobrze. Właśnie wczoraj mówiliśmy z męże o tych zaspach i tunelach w Polsce. U mnie wiosna, śniegu nie ma i słonko grzeje.
OdpowiedzUsuńTrzymaj się pozdrawiam i buziaki przez te zaspy posyłam Zosia.
Och dziękuję Zosiu! Jak ja Ci zazdroszczę bez śniegowych dni! Może i u mnie tak będzie, oby! Pozdrawiam kochana.
UsuńŚwietny post i praktyczny! Lubię ptaki!!!
OdpowiedzUsuńAniu, ale te ptaszki maja dobrze u Ciebie, taksie o nich troszczysz I przygotowujesz im takie pysznosci:) U mni Zima tez nie odpuszcza o ile jest tojakas pociecha;) Buziaczki posylam do Ciebie:)
OdpowiedzUsuńDziękuję Kami, popatrz to po tamtej stronie świata tez tak zima doskwiera:) Ale dzieci przynajmniej się cieszą:) Buziak.
UsuńPowiem Ci Aniu, ze dzieci juz nawet na dwor nie chca wychodzic, Tomek lubi grac w pilke nozna to mu ten snieg za bardzo trawe zakrywa:)))) A poza tym to ten co ostatnio spadl to strasznie mokry i dzisiaj na to deszcz napadla, masakra:) Byle do wiosny!
UsuńPrzeczytałam jednym tchem... Też robię im mieszaninki, ale ja po prostu wyjmuję wcześniej kostkę smalcu z lodówki, później w misce dosypuję do niego ziaren(najczęściej słonecznik i orzechy), zagniatam jak ciasto, formuje kulę i wkładam ją do siatki np. po pomarańczach. Teraz pomyślę o wafelkowym pojemniku - świetny!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam:)
Twój pomysł też super i może łatwiejszy:) Cieszy mnie, że tyle osób pomaga ptaszynom. Pozdrawiam Aniu.
UsuńKażdy pomysł jest dobry, byle tylko ptaszyny nie głodowały.
UsuńOdnośnie Twojego pytania u mnie - róże są z krepy, jest grubsza i sztywniejsza niż krepina:)
Jedzonko pyszne, ale u mnie wiosna więc ptaki same sobie radzą znakomicie, gdyż wszędzie pełno jedzonka.
OdpowiedzUsuńZiutek szczęściarz.
Pozdrawiam niezimowo, ale przecież jeszcze nie wiosennie.
Podobno idzie niż i ma padać, ale deszcz.
Och Aniu, troszkę Ci zazdroszczę tej bezśnieżnej pogody, ale deszczu to mniej. Tak, ptaki są na tyle mądre, że wiedzą kiedy mogą bez naszej pomocy się wyżywić. Pozdrawiam serdecznie.
UsuńJakie cudne te zdjęcia;))
OdpowiedzUsuńPomysł z jedzonkiem w wafelku genialny,a do tego tak to ślicznie wygląda;)
Ja w tym roku zimy nie poczułam,nawet odrobiny mrozu.Irlandia w tym roku nadzwyczaj ciepła.
Pozdrawiam cieplutko;)
To Ci Ilonko zazdroszczę! Ja nie przepadam za zimą! Pozdrawiam .
UsuńPiekne zdjecia sikorek . Wafelki do lodow to swietny pomysl na karmnik . Zimy u mnie nie ma , raczej przedwiosnie to i ptaki do karmnika nie zlatuja sie w takich ilosciach . Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńMasz dobrze, że zimy brak. Zamieniłabym się z Tobą miejscem zamieszkania:)
UsuńNie lubię zimy! Pozdrawiam.
Witaj Aniu ! Masz fantastyczne metody dokarmiania ptaków. Podziwiam Cię za własnoręczne przygotowywanie jedzonka. Pomysł z wafelkiem genialny !
OdpowiedzUsuńJa nie jestem tak gromadka stale się powiększa.
Cieszę się że Ziutek ma się dobrze.
Pozdrawiam serdecznie :)
Dziękuję Elu. Pozdrawiam.
UsuńAniu kochana ,Ty już wiesz,że lubię czytać Twoje posty bo przyroda mnie bardzo uspokaja a Ty ją pięknie opisujesz.Do tego serwujesz zawsze cudne fotki,a dziś te ptaszyny i przepisik za który dziękuję .Pomysł z foremkami od ciastek jest kapitalny ,więc ukradnę go jeśli pozwolisz.A teraz zmykam dalej poodwiedzać ulubione blogi .Trzymaj się .Buźka:)
OdpowiedzUsuńDanusiu, proszę bardzo, korzystaj z pomysłów jeżeli tylko znajdziesz czas:) Przy Twoim trybie pracy twórczej, nie wiem na prawdę jak to wszystko godzisz:) Pozdrawiam.
UsuńCoś mi zginęło w komentarzu. Chciałam powiedzieć że nie jestem tak pomysłowa i jedzonko dla ptaków kupuję w zaprzyjaźnionym sklepie zoologicznym. Ptaki nie narzekają bo gromadka stale się powiększa.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie :)
Wyobraź Sobie, że zrozumiałam Twój urwany komentarz:) Pozdrawiam serdecznie.
UsuńGratuluję pomysłowości. Tak trzymaj! Ptaszki na tym skorzystają :) Pozdrawiam miłośniczkę przyrody :)
OdpowiedzUsuńDziękuję za miłe pozdrowienia:) Ja także pozdrawiam:)
UsuńOj Bidulek Ziutek, dobrze, że wszystko dobrze się skończyło :)
OdpowiedzUsuńJa robię smalec dla moich ptasiorów sama. Skwarki wyjadają dzięcioły i sójki, sikorki i kowaliki zajadają otluszczone ziarenka.
U mnie już świeci codziennie słońce i temperatura w dzień jest dość wysoka jak na luty, 5-9st.C. Ptaszki coraz rzadziej zaglądają do karmnika :)
Pozdrawiam Ewa
Ewa, jak ja Ci zazdroszczę! Czekam na taką temperaturę z niecierpliwością! Pozdrawiam.
UsuńAniu, gdybym tylko potrafiła, wysłałabym część tego wiosennego powiewu do Ciebie. Też nie lubię zimy, choć kocham moje miejsce na ziemi,a z nim wiąże się ta pora roku.
Usuńale piękne fotki :)))
OdpowiedzUsuńDziękuję Martuniu.
UsuńWitaj, już wiem gdzie moje ptaki uciekły, pewnie do ciebie na takie pyszności. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńHa ha! Wszystko jest możliwe:)
UsuńJak to dobrze, że udało się uratować Ziutka! Ptaszki też pewnie są zachwycone smakołykami. A u nas wiosna i karmniki przestały nagle być oblegane. Ptaki buszują w ogrodzie i zdążyły już nieźle nabałaganić. Ciekawe czy tak już zostanie? Bardzo bym chciała ale przecież to dopiero luty. Pozdrawiam cieplutko.
OdpowiedzUsuńOj Ewuś, mieszkasz w lepszym miejscu. U mnie zima ca roku długa i mroźna i najgorsze jest to, że nie mogę sadzić niektórych delikatnych , a pięknych roślin. Ból:(
UsuńPozdrawiam serdecznie.
Aniu ale mnie nastraszyłaś tym, że Ziutek zamarzł, prawie mi serce stanęło :) Jak dobrze, że wszystko dobrze się skończyło :) Te ptaszki to mają dobrze z Tobą :) Piękne zdjęcia :) A u mnie już wiosna, po śniegu zostały tylko małe placki :) słońce świeci, aż miło wyjść z domu :) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńStąd wniosek, że tylko ja mieszkam na biegunie zimna! Koszmar! I tak jest co roku:( Pozdrawiam.
UsuńNic dziwnego, że tak chętnie do Ciebie zaglądają - tyle smakołyków. U mnie wiosennie, to i do karmników nie muszę codziennie dosypywać, ale zapasik jest jakby co...
OdpowiedzUsuńZiutek domowy kaczorek - też fajnie :)
Pozdrawiam serdecznie
O! I Ty też mieszkasz w lepszym miejscu niż moje! Bardzo Ci zazdroszczę tej ciepłej pogody:) Cóż , gdybym była młodsza wyprowadziłabym się w zielonogórskie , tam jest najcieplej:)) Pozdrawiam serdecznie!
UsuńOglądając relacje z Lubelszczyzny już myślałam, że na amen Was zasypało i internet też Ci zamarzł ;) Ale masz fajne pomysły Aniu na to ptasie jedzonko :-) Dobrze, że udało się uratować Ziutka przed zamarznięciem i teraz mieszka "na salonach". U mnie niestety tylko gołębie a w dzień wiosenne słońce świeci. Pozdrawiam cieplutko.
OdpowiedzUsuńGołębie też lubię, chociaż w mieście podobno bardzo brudzą:) Ale przecież też chcą żyć i jeść i muszą brudzić:) Pozdrawiam serdecznie.
Usuńależ dogadzasz ptasiorom!! te wafelki mnie rozbroiły totalnie :-))
OdpowiedzUsuńa sójka da radę wepchnąć sie do tego karmnika? u nas to samo- karmnik mały, jak taka sójka albo kos ( mamy jednego, co ciągle się kręci i nawet nie bardzo boi..:-)) wlezie do karmnika to już na nikogo innego miejsca nie ma :-))
Widzisz jakie to mamy fajne obserwacje ptaków, życie dzięki nim jest dużo ciekawsze:) Pozdrawiam Justynko serdecznie.
UsuńАня, как у вас красиво! И птички сыты и на душе тепло ♥♥♥
OdpowiedzUsuńDziękuję Taniu:)
UsuńŚwietny pomysł z wafelkami do lodów,też takie zrobię ( do tej pory robiłam takie smakołyki ptasie w pudełeczkach po serkach) teraz będą miały eleganckie naczynia.No i będą mogły zjeść wafelka czyli zero sprzątania.Dziękuję w imieniu odwiedzającej mnie skrzydlatej gromadki.
OdpowiedzUsuńDobrze,że Ziutek uratowany:))))
Pozdrawiam serdecznie Lucy
Dziękuję Lucy:) Wiesz, nawet nie pomyślałam, że nic nie będzie do sprzątania. Ha!
UsuńPozdrawiam serdecznie.
Mimo tego, że brak śniegu i mrozu, to ptaszki przylatują na gotowe. U mnie sikorki dziobią sobie smalcowe kule z ziarnami a wróble buszują w kurniku. Nastepnym razem też "ugotuję" domowy obiad dla ptaszków, nie będę kupować gotowców.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam. Ola.
Na pewno będzie smaczne i pięknie podane, bo Twoje rączki są bardzo zdolne:)))
UsuńBuziak.
W naszym karmniku goszcza nie tylko ptaki ale i wiewiorki. Chcielismy zaprosic sikorki na obiad i wywiesilismy pyszne kule z tłuszczem, ale wiewiórka niestety byla pierwsza.
OdpowiedzUsuńCoś takiego! Wiewiórki w karmniku! Ale fajnie, musisz dorzucać orzeszków:) Pozdrawiam!
UsuńNiezłą wyżerkę mają ptasiory. U moich teściów w karmniku jest jak na jarmarku. Najbardziej panoszą się wróble :-)
OdpowiedzUsuńTak wróble zawsze do wszystkiego pierwsze:) Dziękuję za odwiedziny i pozdrawiam serdecznie.
UsuńTen post wywołał u mnie przypływ naprawdę wielkiej pozytywnej energii! Nie miałam pojęcia, że można aż tak fajnie zorganizować ptakom jakieś smaczności :)
OdpowiedzUsuńZdjęcie czterech sikorek jest naprawdę cudne :)
Pozdrawiam cieplutko :)
W Anglii tez się dokarmia ptaki, ale te angielskie zimy są cieplutkie, w Szkocji zimniej, więc tam przydałby się smalec z ziarenkami:) Cieszę się, że zawsze coś ciekawego u mnie znajdujesz. Pozdrawiam serdecznie.
UsuńFajny pomysł z tymi waflami:)
OdpowiedzUsuńDziękuję pięknie za dobre słowo:)
UsuńAleż Ty smakowite jedzonko dla ptaków szykujesz !!! U mnie - wiosennie. Ptaki coraz częściej śpiewają w krzewach ukryte. Temperatura na plusie :) Pozdrawiam :))
OdpowiedzUsuńDziś to i ja mogę napisać, że u mnie na plusie:) Ale nadal ogromna ilość śniegu:) Pozdrawiam!
UsuńFaktycznie dobre jedzonko serwujesz i w jakich gustownych opakowaniach :) Biedny Ziutek, dobrze, że nic mu się nie stało.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie.
Dzięki za miłe słowa:) Pozdrawiam t
UsuńTalibro serdecznie:)
Dziekuje za przepis . Ja tez skorzystam. Jestem tylko obserwujaca. U nas nigdy prawie nie bylo zimy, ale w tym roku jest duzo sniegu. Poludnie Canady
OdpowiedzUsuńOch jak mi miło, że do mnie trafiłaś! Tak daleko mieszkasz, a jednak (dzięki internetowi) blisko! Zaglądaj częściej zapraszam serdecznie:)
UsuńJesteś ptasią czarodziejką, Aniu! Wdzięczność małych ptaszkowych serduszek jest na pewno ogromna. A u mnie zimy niemal brak i oby tak dalej (tylko wiatr okrutny hula, dachy porywa). Przesyłam ciepłe pozdrowienia z niezimowych gór. :-))
OdpowiedzUsuńTam u Ciebie zawsze cieplej, masz szczęście:) Mnie zostaje czekanie na wiosnę:) Całuski.
UsuńDogadzasz ptaszkom, brawo dla Ciebie, Wiosną z pewnością Ci się śpiewem odwdzięcza. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńOj czekam na wiosnę z utęsknieniem:) Pozdrawiam serdecznie.
UsuńRewelacja - cóż za pomysł - chylę czoła :) Wspaniale :) Z utesknieniem czekam aż u mnie jakieś drzewo będzie na tyle duże aby też takie cuda powiesić.
OdpowiedzUsuńPięknie - pozdrawiam :)
Widać , że bardzo dbasz o ptaszki i ich brzuszki :) Świetny pomysł z tym smalcem i choinką :)
OdpowiedzUsuń
OdpowiedzUsuńA jak teraz przedstawia się zimowa sytuacja? :) U mnie zostało już niewiele śniegu, grzeje słonko i jest bardzo ciepło, ptaki nie zaglądają często do karmnika :)
A co do Ziutka to prawda ma korzenie kaczki domowej :)
Pozdrawiam
Aniu ptaszki u ciebie mają jak w raju...pomysł z wafelkiem super, u nas juz po zimie przynajmniej na razie :) Miłej niedzieli :)
OdpowiedzUsuńNo pięknie !!! Ptaszorki jak widać zadowolone :))
OdpowiedzUsuńBardzo fajne ptaki i pomysłowe karmniki.Gratuluję pomysłow i zapraszam na mój .
OdpowiedzUsuńTwój Ziutek to najprawdopodobniej jest kaczka piżmowa.
OdpowiedzUsuńNiewykluczone, że nawet Pani Ziuta, każdym razie bardzo ładny ozdobny ptak :)