Dziś chciałabym zabrać Was na spacer do lasu i w pola. Codziennie chodzę w tę stronę, moje pieski uwielbiają tam biegać, a ja też czuję się wspaniale. Taka wielka przestrzeń, wiatr i słońce sprawiają, że czuję się lekko, mogłabym latać, gdybym miała skrzydła :)
Chodząc na spacery zauważam budzącą się z lekka wiosnę. Z lekka, bo u mnie jeszcze gdzieniegdzie leży śnieg. Ale słychać i widać już skowronki, trawa zazieleniła się mocniej i słońce bardziej grzeje.
Północne stoki , bliżej lasu pokryte są resztkami śniegu. Psy uwielbiają się w nim bawić:)
Po drodze, w miedzach, spotykamy lisie nory. Jeszcze nie są zamieszkałe.
Do domu wracamy ścieżką przy lesie.
Skręcamy w las. Jest jeszcze szaro bury, ale niebawem wszystko się zazieleni i będzie pięknie
Przez las płynie strumyczek. Wiosną, gdy śniegi topnieją, jego nurt jest szybki, rwący. W tym roku zima nas oszczędziła, strumyk tylko lekko szemrze:)
Przez strumyk przerzuciliśmy kładkę, aby nasze spacery były wygodniejsze. Kiedyś skakaliśmy przez niego, jednak z każdym rokiem te skoki gorzej nam wychodziły:))) Tylko pieskom nadal się udają!!!
Dochodzimy do rzeki, słońce chyli się ku zachodowi.
Następna kładka, już na rzece. Przez nią zawsze pierwszy przebiega Rex.
Wolę go przepuścić, kiedyś szłam pierwsza i o mały włos nie zrzucił mnie do wody :)
Idąc w stronę domu mijamy staw, na którym króluje Ziutek i przyjaciele. Zawsze należy się zatrzymać i pogawędzić z nim troszkę. Kocha ludzi, jest bardzo towarzyski.
Lubi z nami porozmawiać.
Kaczek, przyjaciół Ziutka, mamy wielki przychówek. Kiedyś na dwóch stawach naliczyliśmy 50 szt. Mam nadzieję, że część z nich osiedli się na naszej wyspie.
Dalej przez "domowy" lasek dochodzimy do domu.
Ufff...Czy jesteście zmęczeni? Zrobiliśmy razem kilka kilometrów!
Dziękuję i pozdrawiam Was serdecznie, miło się razem spacerowało! Pa, do następnego.
Pawanna