My blog about my house, garden, flowers, what I think about, animals overall life in peace with nature.

And all my passions.


wtorek, 30 czerwca 2020

Koral

Koral znany był już w Cesarstwie Rzymskim. Z niego robiono wspaniałe ozdoby dla możnych kobiet. Skupiska koralowców znajdują się między innymi w Morzu Adriatyckim i Śródziemnym, czyli blisko nas. Aby go wydobyć trzeba nurkować. To piękny parzydełkowiec:) Ja nie niszczyłabym tych pokładów. Cóż korale były i są nadal modne. Podobno handluje się już tylko tymi dawniej wydobytymi, ale to rzecz zasłyszana przeze mnie na giełdzie minerałów.

Odziedziczyłam po Babci różne precjoza, między innymi pęk korali, podobno były to korale jeszcze jej mamy. Niestety zniszczone nitki spowodowały rozsypanie się tychże. Są to koraliki  w różnych rozmiarach, od dużych do malutkich. 
Postanowiłam zrobić z nich coś w moim stylu, coś delikatnego i dziwnego:) Kupiłam do tego różne srebrne dodatki i powstał taki fikuśny komplet.
























Kolczyki połączyłam ze srebrem, są dość długie ale ja takie lubię.                                            

Natomiast wisior jest ze skręconego srebrnego drucika. Ot taki pomysł przyszedł mi do głowy:)
 Lubię kombinować.
Koral kojarzy mi się z ciepłym morzem, nurkowaniem i palmami przy plaży:) Leżę sobie na leżaczku popijam drinka (koniecznie z parasolką) i rozkoszuję się lekką bryzą. Ma się te marzenia!

Ten dziwny komplecik zrobiłam dawno, dwa lata temu i jakoś nie składało się na publikację. Teraz nadarzyła się okazja gdyż Renia zaznaczyła w swojej czerwcowej zabawie, że dopuszczane są ufoki i kolor czerwony. Tak więc koral jest czerwony i post jest  ufokiem:)
W internecie znalazłam piękne zdjęcia pań w koralach.   





Piękne prawda? Moje rękodzieło ni jak się ma do tych przecudnych wyrobów. Są to zdjęcia Nigeryjek w strojach ślubnych.

Moje korale posyłam do Reni na zabawę dla rękodzielniczek.
 

Bardzo wszystkim dziękuję za pozostawione komentarze pod poprzednim postem. Chciałabym aby każdy miał swoją bajkę i był szczęśliwy.

środa, 24 czerwca 2020

Bajka o złotych rybkach

Witam wszystkich serdecznie.
Dzisiejszy post powinien ukazać się trzy lata temu. Był przygotowany, zdjęcia zrobione, ale... no własnie to "ale". Ciągle brakowało czasu na jego przygotowanie, trzy wiosny minęły, minęła kolejna, a ja jeszcze nie opublikowałam. Dziś postanowiłam to zrobić. Bo ta rzecz jest ważna w życiu naszych "krzaków".
Otóż opowiem Wam bajkę o złotych rybkach-złotych orfach.

Trzy lata temu pewna Pani kupiła aż trzydzieści złotych rybek! Chciała, aby te rybki spełniały jej życzenia. Przywieziono je autem w specjalnej folii wypełnionej wodą i powietrzem.


Zadowolony z zakupu Pan, na swych barkach niósł delikatnie ciężką torbę z rybami nad staw.



















A wiosna tego roku była taka piękna... Drzewa owocowe pachniały kwiatami.
Kwitły żonkile,
Cudowne tulipany,

I trawa była soczyście zielona...

Nad stawem Pani delikatnie odwiązywała sznurek, aby wpuścić te cudowne rybki.
Wypuszczone rybki żwawo popłynęły w dal. Zostały przyjaźnie przyjęte przez starych mieszkańców stawu.


Pan i Pani byli bardzo zadowoleni z zaistniałej sytuacji. Nie wypowiadali jeszcze swoich życzeń.
Chodzili wokół stawu i chłonęli piękno przyrody. 
Zobaczyli dziwne zbiorowisko, to były jajeczka, skrzek ropuchy, nieopodal one same przyglądały się im.


Minęły trzy lata, rybki urosły i to bardzo, a Państwo nie wypowiedziało żadnego życzenia. 
Bo czego im tak naprawdę brakuje? Przecież Pan i Pani są w sobie zakochani, chociaż niedługo mnie pół wieku... Mają zdrowie, dom i ogród. Zewsząd ciśnie się niesamowita przyroda. To im wystarcza do szczęścia.
Rybki sobie pływają, są dokarmiane i też się mają dobrze. Nawet tak się zaprzyjaźniły ze starszymi mieszkańcami, że... powstało nowe pokolenie szaro-złotych rybek.
Jak to też w bajce bywa, wszystko jest tak jak należy.
Ta bajka jest z morałem - kochajmy się, a będziemy szczęśliwi!
Czy podobała się Wam taka opowieść? Bo dla mnie ta bajka jest cudna. To moja bajka.
Chciałabym bardzo, żebyście i Wy mieli podobne.❤

Serdecznie Was pozdrawiam i bardzo dziękuję za tak wiele miłych komentarzy pod ostatnim moim postem.

poniedziałek, 1 czerwca 2020

Kolorowy maj

Witam serdecznie i dziękuję za wszystkie komentarze pod poprzednim postem.

Tym razem chciałam pokazać Wam moją balerinę. Obraz malowany akwarelami. Lubię akwarele, dają możliwość uchwycenia zwiewnego ruchu.
Oto moja baletnica:

Trochę zdjęcie niewidoczne, była duża różnica światła na dworze. Tak sobie myślę, że przez te cienie obraz jest tajemniczy, nabiera innego wymiaru i to mi się podoba. 
Moje malowanie nie jest profesjonalne, ja się bawię:)
Moja blogowa koleżanka Wanda, maluje akwarelami, ale inną techniką,bardzo precyzyjnie i pięknie. Zapraszam do niej, warto tam zajrzeć.


To akwarelka romantyczna. Lubię jak farba płynie...I tu sobie popłynęła:)
Oprawiłam balerinę w passepartout i przybrała inny wygląd.



Przygotowałam tę balerinę na zabawę do Reni, Dwanaście prac rękodzielniczek. Maj w kolorach:)
 
Pozdrawiam wszystkich serdecznie i dziękuję za miłe odwiedziny.
Słoneczka życzę.
Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...
Treść i zdjęcia umieszczone na blogu są moją własnością, jeżeli będzie inaczej to zaznaczę pochodzenie, a Ciebie proszę o uszanowanie mojej pracy, jeśli chcesz skopiować , to zapytaj mnie o pozwolenie. Dziękuję