My blog about my house, garden, flowers, what I think about, animals overall life in peace with nature.

And all my passions.


czwartek, 30 kwietnia 2020

Fiołki moja miłość

Witam serdecznie wszystkich.
Dziś chciałam Wam opowiedzieć o mojej miłości do małych, kruchych kwiatuszków - fiołków.
Myślę, że niejedna z Was darzy te kwiateczki uczuciem. Taki piękny kolor i zapach na wiosnę, do tego słodki smak płatków. Czary...
W  ogrodzie mam sporo poletek fiołkowych i co roku zbieram te kwiatuszki. W tym roku postanowiłam na Wielkanoc upiec tort fiołkowy.

Od zawsze robię z płatków coś dobrego. Fiołki nie dość, że mają piękny kolor to jeszcze fajnie smakują. Kiedyś zrobiłam ocet fiołkowy i tzw. fiołki kandyzowane, prostym sposobem - bez białkowania i suszenia, tylko zasypałam płatki cukrem. Puszczają wtedy fioletowy sok.
W tym roku miałam ochotę na ciasto. Tuż przed świętami nazrywałam więc sporo fiołków...

 ... ale wena pieczenia mnie opuściła! Święta nie były takie jak zawsze, spędzaliśmy je tylko we dwoje z mężem. Ciasto odłożyłam na później, a fiołki zasypałam cukrem. Czekałam na odpowiedni moment.
W końcu przyszedł ten czas: upiekłam tort!




W ogródku zrobiło się pięknie, pogoda ciepła, więc tam przyszykowaliśmy kawę, która niebiańsko smakowała z tortem. A może odwrotnie; tort cudownie komponował się z aromatyczną kawą :)




Tort jedliśmy pod czereśnią. Tu mamy stolik ogrodowy (jeden z wielu). W oddali kwitnący sad czereśniowy. Mam 6 dużych drzew czereśni, które dojrzewają o różnych porach, dzięki czemu od maja do sierpnia mamy czym się rozkoszować, bo owoce czereśni są wspaniałe:)
Wracając do fiołków, to fajnie je mieć, bo kwitną przecudnie tworząc kępy. U mnie rozsiewają się po całym ogrodzie.
Mam fiołki wonne, one są na torcie. 
Widać, że ślimakom też smakują:)

Fiołki motylkowate:

Fiołki leśne, są jasno fioletowe, trochę niebieskie, kwitną później i mają wysokie łodyżki.

Fiołki rogate, czyli nasze bratki.

Fiołki to nie tylko zapach i piękno kwitnienia. Służą one w ziołolecznictwie, jako środek wykrztuśny, napotny, odkażający, żółciopędny etc. Można dorzucić je do zup, sałatek i garnirować potrawy.
Natomiast w torcie użyłam kwiatki do masy (stąd taka fioletowawa) i do ozdobienia wierzchu. Te małe fiołki są kandyzowane, a na samym czubku fiołki leśne. Wonne już przekwitły.

Mój fiołkowy tort zgłaszam do zabawy u Reni. Są tu święta i w 100% UFOK. Mam nadzieję, że tę formę pracy Renia mi zaliczy:)
Chętnie zaprosiłabym Was na tort i kawę pod czereśnią, ale jak wiadomo mamy koronowirusa i spotkania nie są wskazane.

Ale bardzo dziękuję wszystkim, którzy do mnie zaglądają za to,  że nie zapominacie o mnie. Przesyłam dużo uśmiechu i buziaki. Pa, pa.

sobota, 11 kwietnia 2020

Alleluja

Witam wszystkich serdecznie.
Mamy sytuację nie do pozazdroszczenia. Święta będą inne niż zwykle. Nie możemy być obok siebie, ale bądźmy blisko duchem i słowem. W czasach dystansu i izolacji, które miną, dbajmy o siebie i uśmiechajmy się! Tego Wam serdecznie życzę.
Spokojnych Świat Wielkiej Nocy.

Pozdrawiam serdecznie i życzę słońca.

środa, 1 kwietnia 2020

W marcu jak w garncu

Witam serdecznie.
Dziś przychodzę do Was z wiosną w moim ogrodzie. Wszystko budzi się do życia. Krzewy mają listki, a drzewa leniwie zaczynają rozwój.
Kilka fotek moich narcyzów. W tym roku słabiej kwitną, te na trawniku, a może jeszcze czekają na swój dzień...


Bobrowe dzieło w naszym lesie za rzeką. Można powiedzieć, że las przestaje istnieć.


Powyżej kalina wonna kwitnąca nieprzerwanie od listopada ubiegłego roku. Pisałam o niej na moim blogu .
Z kolei żółty krzak to dereń, z którego owoców robię nalewki. Mam nadzieję, że tak obfite kwitnienie wróży też obfite zbiory. Tylko abym zdążyła zebrać owoce przed ptakami:) 




To mój ulubiony leśny stolik. Na nim zardzewiałe artefakty:) Lubię zbierać starocie, mające swój czas i historię.
Nad tym stolikiem będzie wisiał żyrandol zrobiony z pozostałości starego abażura. Wygiętych przeze mnie drucików i szklanych słoiczków po jogurtach. Och dużo jadłam tych jogurtów aby nazbierać słoiczki:) Mam już ich sporą ilość. Tu jest tylko pięć. Reszta czaka na swoją kolej i na pewno znajdą  zastosowanie. Tylko kiedy?








Myślę, że nocą będzie pięknie wyglądał. Niestety nie zdążyłam zrobić wieczornego zdjęcia gdyż złapał mnie...padający śnieg.

Zasypał kwiaty i drzewa, zrobiło się pięknie.


A tutaj zdjęcie jak z bajki. To zachodzące słońce zaróżowiło śnieg. Pięknie.


Mój żyrandol zgłaszam na zabawę do Reni. Ta lampa jest moim ufokiem. Kilka lat już myślałam o jej zrobieniu, ale jakoś się nie składało...  nie było czasu. Zabawa u Reni popchnęła mnie do jej sfabrykowania. Bardzo dziękuję Reniu!
Cóż jeden "ufok"zrealizowany, a czeka ich jeszcze wiele...
Pozdrawiam wszystkich serdecznie i życzę dużo zdrowia. Uważajcie na siebie.
Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...
Treść i zdjęcia umieszczone na blogu są moją własnością, jeżeli będzie inaczej to zaznaczę pochodzenie, a Ciebie proszę o uszanowanie mojej pracy, jeśli chcesz skopiować , to zapytaj mnie o pozwolenie. Dziękuję