Uwielbiam brzoskwinie, nawet miałam ich drzewo w ogrodzie. Niestety stale chorowało i trzeba było używać chemii, a ja nie lubię chemii...
Pierwsza praca to torcik brzoskwiniowy przygotowany przez moją wnuczkę Anetkę. Anetka potrafi wiele rzeczy, ma dopiero 12 lat. Umie ugotować obiady z dwóch dań, jest specjalistką w smażeniu naleśników, świetnie piecze, prace domowe dla niej to pestka. Jestem z niej bardzo dumna.
Torcik z bitą śmietaną na spodzie z biszkoptów, brzoskwinie, poziomki i kwiatki nagietka... Pycha!
Drugą pracę przygotowałam ja. Jest to bransoletka z koralików tkana na krośnie. Koraliki o nazwie "brzoskwiniowe", niestety mają różną grubość, to wpłynęło na dziwny wygląd bransoletki. Ale na ręce ładnie się prezentuje i to najważniejsze..
Teraz tylko szybciutko kolorek dla Danusi, nie chciałam opuścić wyzwania:) Mam nadzieję, że prace zostaną zaakceptowane. Brzoskwiniowy kolorek jest trudny w interpretacji. Zależy jaką mamy brzoskwinię :)))
Brzoskwiniowe banerki.
Pozdrawiam ,
Pawanna