Już od wczesnej wiosny w stawie zaczyna tętnić życie. Pojawiają się pierwsze kwiaty lilii wodnych, żaby składają skrzek, są też pierwsze ważki... Nasz staw jest dziki, rośliny w nim rosnące (oprócz lilii) same się wysiały.
Lubię oglądać "nasze" kaczory, które przesiadują na pomoście obserwując wyspę, gdzie założyły gniazda i pilnują wybranek wysiadujących jaja. Z tą naszą wyspą to jest im cudownie, brak jakichkolwiek zagrożeń z lądu, tylko ewentualnie z powietrza
Krzyżówki wiosną łączą się w
pary.
Na wyspę przetransportowaliśmy psią budę, aby kaczki miały dobre schronienie. Najczęściej jednak zakładają gniazda na ziemi, w płytkim dołku, wysłanym
tylko trawą i puchem. Chodząc jesienią po wyspie często takie widzę,
ale też i w psiej budzie znajduję dużo kaczego puchu.
Gniazda zazwyczaj są ukryte wśród wyższych traw i pokrzyw, których tutaj nie brakuje. To tak się ukrywają przed drapieżnymi ptakami. Upierzenie siedzącej na jajach samicy prawie
całkowicie zlewa się z otoczeniem. Bidulki, siedzą tak około czterech tygodni.
Kaczor w czasie wysiadywania jaj przez samice
zajmuje się przede wszystkim pilnowaniem i obroną gniazda, ale gdy tylko
pisklęta się wyklują, porzuca rodzinę. Kaczory odlatują w ciche, ustronne miejsce, aby się wypierzyć. Wypierzanie to nic innego jak wymiana piór, przy tym tracą też zdolność lotu.
Poniżej zdjęcie panów pilnujących swoich wybranek, aby przykładnie wysiadywały jaja.
Młode od razu po wykluciu podążają za
matką i są przez nią wychowywane. Ostrzega je ona przed
niebezpieczeństwem i ogrzewa w nocy czy w niepogodę.
Spłoszone przeze mnie maleństwa szybko popłynęły za mamą.
Maluszki świetnie sobie radzą, pływają sprawnie od pierwszego dnia życia. Aby je zobaczyć i zrobić zdjęcie, trzeba być cierpliwym i zachowywać się cicho.
Pisklęta są
żółtokremowe, z ciemnobrązowym wierzchem i charakterystyczną brązową
przepaską przebiegającą przez oko. Niestety są bardzo płochliwe. Po jakimś czasie matka wyprowadza je z naszego stawu na rzekę i tam uczy życia. Pisklęta nie potrafią fruwać, zdolności tej nabierają dopiero po dwóch miesiącach.
Gośćmi stawu są też inne ptaki, często widzimy rybitwy i czaple. W okolicy mamy czaplę białą, to rzadki ptak, oraz stałą bywalczynię - czaplę siwą.
|
Rybitwa |
W stawie mieszka także karczownik ziemnowodny, jest bardzo sprytny. Założył swoją siedzibę przy pomoście, gdzie karmimy kaczki. Cichutko podjada im ziarno, niestety nie mam zdjęcia, szybko umyka, gdy tylko słyszy szmer. Jedynie słychać plusk wody. Wczoraj widziałam go, jak skakał po liściach lilii wodnych.
W stawie jest sporo ryb, dokarmiamy je, ale nie odławiamy.
Poniżej kacze jajo, które dryfowało w wodzie. zapewne wysunęło się z gniazda.
Część zdjęć, które zamieściłam powyżej, pochodzi z końca kwietnia i początku maja. A tu już mamy czerwiec, prawie lato i staw zmienił swoje oblicze. Kipi kwiatami wodnymi i zielenią otoczenia.
Na miejscu przekwitłych na łące żonkili, pojawiły się firletki i dzikie storczyki.W Polsce jest kilka odmian dzikich storczyków, wszystkie są pod ścisłą ochroną. Według mnie i książki, z której korzystałam, te moje to kukułki szerokolistne. Kwitną pod koniec maja i przez czerwiec. Co roku jest ich więcej, to znaczy, że sama się wysiewają. Mam szczęście, że zawitała do nas ta niezwykle piękna roślina.
Firletka poszarpana jest równie piękna i delikatna.
Każdego dnia oblicze stawu ulega zmianom, pojawiają się coraz to nowe rośliny i zwierzęta. Nasz akwen to mała enklawa dzikiego życia.
Pozdrawiam wszystkich ciepło,
Pawanna.