My blog about my house, garden, flowers, what I think about, animals overall life in peace with nature.

And all my passions.


niedziela, 31 stycznia 2021

Oczka w buraczkach

Witam wszystkich serdecznie i bardzo dziękuję za miłe komentarze pozostawione pod ostatnim postem.

Zima u mnie nadal trzyma, nocą spada od  -14 do -16 stopni. Brr jak zimno! Obecnie jest -16. Nie wiem jak temperatura będzie wyglądała nad ranem. Ze względu na tę zimę dopasowałam swoją pracę dla Renatki. Nie wiem czy wiecie, że u Reni jest nowa zabawa "nauka dziergania". Mamy w styczniu wykonać pracę ze ściegiem francuskim, czyli same prawe oczka na jednej i drugiej stronie. Ja swoją pracę przygotowałam na drutach. Powstała czapka na to straszne zimno.













Ścieg francuski jest w formie paseczków, a między nimi jest ścieg gładki prawy (lewa strona pracy to ścieg gładki lewy). Na górze pomponik z futerka. 















Mam czarną kurtkę obszytą takim futerkiem, więc dorobiłam czapeczkę, aby był komplecik. Komplecik tworzą też moje buty i torebka (lubię kompleciki) ha, ha...















Zamiar zrobienia czapki w tym właśnie słusznym kolorze, przyszedł mi do głowy ubiegłej jesieni. Ale jak to ja, zawsze mam czas i odkładam na potem. Nie wiem czy by powstała owa praca gdyby nie zabawa u Reni. Bardzo dziękuję Reniu za zmobilizowanie mnie. Lubię się z Tobą bawić i nie chciałam przegapić zadanego na styczeń tematu. Mam nadzieję, że zaliczę:)

Jeszcze banerek do pracy styczniowej:


Bardzo dziękuję za miłe odwiedziny. Posyłam wszystkim moc ciepłych całusów.



poniedziałek, 25 stycznia 2021

I u mnie była BESTIA ze wschodu

Tak, tak... Sama mieszkam na wschodzie i ta Bestia zaatakowała nas najbardziej. Nocą temperatura  dochodziła do minus 24 stopni. Spadło dużo śniegu i było jak w bajce. Na krótką metę to ja lubię takie bajki. Dziś już jest plusowa temperatura i topi się śnieg. Ale staw mamy jeszcze mocno zamarznięty, wokół niego  biało i nadal jest pięknie.

Cały czas dokarmiamy kaczki, które siedzą na brzegu przerębla. Utworzył się on dzięki moim pomysłom z napowietrzaniem stawu. 












Kaczki przyzwyczaiły się do nas, nie boją się i nawet blisko podchodzą. Gdy tylko zawołam "taś, taś" one przylatują całą gromadą z różnych miejsc. Wiedzą, że to sygnał karmienia. Uwielbiam patrzeć na nie, są bardzo mądre, a jak się fajnie biją o jedzenie! W karmieniu ptaków oczywiście pomagają mi pieski. Stoją na brzegu jak zaklęte przyglądając się kaczkom. Luna (seter irlandzki) jest psem myśliwskim właśnie na kaczki. W niej najbardziej ujawnia się instynkt łowiecki.  Poniżej nieustraszony Cykor także zainteresowany ale nie kaczkami tylko jedzeniem, które rzucam:)















                 
Spacerek






















Przyjacielskie rozmowy

                                          


Ta wielka dziura stanowi niebezpieczeństwo złamania nogi. Jest zrobiona przez bobra, mamy tych dziur dużo więcej. Bóbr od jesieni mieszka w stawie. Ogryzał zawzięcie nasze drzewa. Nawet czepił się sosny. Utrapienie z tymi zwierzętami. Tak się działo dopóki nie powstały kupy gałęzi z podciętych drzew. Pisałam o tym tutaj. Te kupy to przyszłe ogniska, tworzymy je blisko stawu aby nie było komplikacji. Mądry bóbr wyciąga sobie gałązki ze złożonych  kup i ogryza je. Ma czym się żywić i już oszczędza nasze drzewa. Przestaliśmy  przeganiać bobry, bo to walka z wiatrakami. Trudno musimy razem żyć. Ale przyznam, że strasznie zniszczył nam groblę. W lesie stoją kikuty drzew, a inne bobry z kolei obaliły nam drzewa nad rzeką.

Jeszcze kilka zimowych zdjęć.

Na zakończenie moje kaczuszki 
Z ostatniej chwili: znów pada śnieg i jest jak w bajce.

Bardzo dziękuję, że mnie odwiedzacie i cieszę się niezmiernie. Z przyjemnością czytam Wasze komentarze. Pozdrawiam serdecznie.
Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...
Treść i zdjęcia umieszczone na blogu są moją własnością, jeżeli będzie inaczej to zaznaczę pochodzenie, a Ciebie proszę o uszanowanie mojej pracy, jeśli chcesz skopiować , to zapytaj mnie o pozwolenie. Dziękuję