Witam serdecznie
Wiosna, nawet na moim wschodzie, buchnęła już na dobre. Zaczęły kwitnąć drzewa owocowe i krzewy, ptaki zakładają gniazda. Obudziło się nowe życie.
Dawno temu, może mineło 9 lat, na łące nad stawem i na trawniku w różnych miejscach wokół domu wysadziłam 40 kg żonkili. Kwitną co roku, raz mocniej, raz słabiej, a kwitnienie trwa około miesiąca. Pomysł wysadzenia w trawie tych kwiatów przywiozłam z Anglii. Tam zauroczyły mnie łany wolno rosnacych żonkili i postanowiłam zrobić coś podobnego u siebie. Nawet pierwszą, największą partię cebulek żonkili przywiozłam z UK.
Sprawdziło się na polskim gruncie! Ja, nasi goście i sąsiedzi zachwycamy się tym spektakularnym widokiem. Zdjęcia nie oddają jednak tego naturalnego piękna.

Poniżej widok na moje uroczysko. Czyli miejsce przy historycznej, złamanej wierzbie.
W miejscach, w których kwitły żonkile, nie kosimy trawy do końca lipca. Liście kwiatów mogą sobie asymilować składniki odżywcze i w wolnym tempie zasychać, a z niekoszonej trawy powstają wysokie wysepki.
Dzięki temu, w tych miejscach, na początku lipca zaczynają kwitnąć dzikie orchidee. Gdyby trawa była koszona, storczyki nigdy by nie zakwitły. Te storczyki to "kukułka krwista", są pod ochroną. Każdego roku rozsiewają się, a ilość kwitnących roślin stale się powiększa. Widocznie nasza łąka jest dobrym dla nich stanowiskiem.
Jeszcze trochę zdjęć z uroczyska nad stawem, rosną tam między innymi wrzosy i wrzośce.


Do uroczyska należą także schody "donikąd" (u dołu, po lewej), po kilku latach od założenia prawie niewidoczne w roślinach je porastających.
Dziękuję za wspólny spacer wśród żonkili :)
********************************
Nasza sunia bardzo dziękuje za Wasze życzenia powrotu do zdrowia.
Ma się bardzo dobrze, już jest tym pieskiem, co kiedyś, przed operacją. Powinna mniej biegać, ale jak powstrzymać radosnego psa przed miłością do gonienia kaczek! Nawet kołnierz utrudniający dostęp do rany pooperacyjnej nie przeszkadza jej w dokazywaniu!
Pozdrawiam Was serdecznie ,

Aniu, piekne te polacie zonkili, uwielbiam twoj ogrod i juz jestem zazdrosna, bo Marzenka mi pisala, ze moze Ciebie odwiedzi w tym roku:) Buziaczki:)
OdpowiedzUsuńPrzypominają mi się filmy kostiumowe które uwielbiam,na podstawie powieści
OdpowiedzUsuńJane Austen ale nie tylko.Tam pokazują parki i ogrody porosnięta połaciami żonkili,zakochalam się w tych widokach i przenosze się wtedy do tych angielskich ogrodów.
Aniu Twój ogród jest naprawde wyjątkowy,też się w nim zakochałam;-)))
Prześlicznie wygląda taka kwitnąca łąka, miałaś Aniu świetny pomysł. Zauważyłam, że masz bardzo ciekawe odmiany żonkili. Taki widok bardzo cieszy. Dobrze że wiosna w końcu się rozgościła, mam nadzieję że wkrótce zrobi się cieplej. Przesyłam cieplutkie pozdrowienia.
OdpowiedzUsuńAniu, a co na to nornice??? U mnie pozjadały wszystkie żonkile i tulipany, ostały się tylko te w koszyczkach. Twój ogród jest bajeczny- taki lubię.
OdpowiedzUsuńU mnie nornice nie jadają narcyzów. Za to uwielbiają tulipany i hosty:)
UsuńWspaniały widok :) Taka łąka jest cudowna. Trzeba mieć sporo cierpliwości, żeby jej nie skosić :)
OdpowiedzUsuńCierpliwości? Ja myślę, że wystarczy kochać to co naturalne :))) A Ania kocha :)
UsuńPięknie, bo naturalnie Aneczko. Lubię takie miejsca, no i ten staw!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam mocno.
Aniu mieszkasz naprawdę w cudnym miejscu , ale zdaję sobie sprawę ile czasu wymaga pielęgnacja tego uroczego zakątka. Myślę jednak że to sama przyjemność pracować w takim miejscu. Żonkile w soczystej trawie wyglądają przepięknie.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie
Witam :)
OdpowiedzUsuńDziękuję również za spacer w Twoim ogrodzie, cudowny ma klimat. Takie właśnie nastroje lubię :)
Pozdrawiam serdecznie
Zaserwowałaś nam piękny nostalgiczny spacer, bez pośpiechu, gdzie można przystanąć i poczuć się cząstką Twojego uroczyska, dziękuję.
OdpowiedzUsuńMoja znajoma przywiozła sobie z Holandii tysiące cebulek, które wsadziła podobnie jak Ty, choć na mniejszej powierzchni, miało być cudnie kolorowo kwitnąco, a wyszło ... trzy sztuki ! Reszta została skonsumowana przez jakieś szczury i nornice :(
Pozdrawiam :)
Aniu pięknie jest w Twoim ogrodzie w każdej porze roku,a takie kolorowe poletka w wiosennym czasie bardzo cieszą oko ( to świetny pomysł).U mnie niestety nornice interesują się żonkilami i tulipanami i niewiele z nich może zakwitnąć.
OdpowiedzUsuńCieszę się że Luna już " normalnie" szaleje:)))
Pozdrawiam słonecznie Lucy:)))
Piękne u Ciebie. Się napracowalas Aniu,piękna kolekcja, zonkile wspaniale sie prezentują na tle soczystej zieleni :-)
OdpowiedzUsuńSunia widać że szczęśliwa :-)
Pozdrowienia
Aniu, cudowna wiosna u Ciebie :) Wiem jak pięknie jest z łanami żonkili, bo w Krakowie od chyba 20 lat bulwary wiślane są obsadzane żonkilami i kwitną cudownie :)
OdpowiedzUsuńPiękne miejsce ze starą wierzbą, uwielbiam takie zakątki, naturalne, wręcz dzikie i pełne własnego życia. Zdaję sobie sprawę, że ingerujesz w ten zakątek, ale robisz to tak idealnie, że ma charakter dzikości :) :) :) Podziwiam piękne ogrody, idealne ścieżki, równiutkie szpalery krzewów, ale najlepiej się czuję w miejscach, gdzie można usiąść na omszonym pniaku, albo grzmotnąć się w trawę, poczuć pod stopami chłodną trawę i mięciutki mech. Gdzie nikomu nie przeszkadzają dzikie stokrotki rosnące na trawniku, a o storczykach to mogę sobie tylko pomarzyć .....
Cudownie jest u Ciebie :)
Ewa, może razem grzmotniemy się na trawę:) Bardzo bym chciała zrobić to z Tobą. Pozdrawiam wiosennie.
UsuńTak na myśl mi teraz przyszło ,Twój blog powinien się nazywać na krańcu świata ,tak tam cudnie ,naturalnie i spokojnie.Właśnie ta cisza,spokój dziala błogo na wszystkie nasze zmysły .
OdpowiedzUsuńPrawdziwa przyjemność pospacerować po tak cudnym miejscu na ziemi .
Buziaki
Dziękuję Danusiu. Masz fajny pomysł na tytuł mojego bloga. Szkoda, że wcześniej Cię nie poznałam:)
UsuńOd razu pomyślałam, że zostałaś zainspirowana w Anglii, bo nieraz z zachwytem oglądałam zdjęcia angielskich żonkili. To piękne kolorystyczne skojarzenie: zieleń i żółć.
OdpowiedzUsuńPodziwiałam Aniu Twoją bibliotekę....byłam pod wrażeniem a oddałam to w odpowiedzi do Twojego komentarza.
Pozdrawiam serdecznie i ciepło, bo ziąb....
Miło mi, że pospacerowałaś po moim ogrodzie i, że moja biblioteka zrobiła wrażenie. To tylko książki w jednym pokoju:)
UsuńCiepło pozdrawiam.
Wyczytałam, że w jednym więc o mało mi szczęka nie opadła....piękne zbiory....
UsuńAniu kochana, będę to wciąż powtarzać - ale tam U Ciebie jest pięknie.... te żonkile wyglądają prześlicznie, to uroczysko, te zielone trawy, ja bym stamtąd w ogóle nie wychodziła... Kocham naturę a u ciebie jest gdzie się zatrzymać, na co popatrzeć, co podziwić. Masz taki swój wspaniały zakątek...
OdpowiedzUsuńLuna fajnie wygląda w tym kołnierzyku, fajnie że już psinka czuję się dobrze. A że kołnierz w niczym nie przeszkadza to wiem, mojemu łobuziakowi też on nie stał na przeszkodzie :)
Przepiękne wiosenne zdjęcia:) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńCudowny ogród. Pełen zieleni.Serdecznie pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńPiękny,wiosenny ogród i ta soczysta zieleń...a powalona wierzba tworzy niesamowity klimat:) a u mnie pąki tulipanowe w swoim rytmie karzą jeszcze na kwiecie nieco poczekać.Pozdrawiam serdecznie Ania
OdpowiedzUsuńJak ja kocham Cię odwiedzać:))i zawsze żałuję ,że tylko wirtualnie:)))magiczny ten Twój świat do którego uchylasz nam drzwi:)dziękuję:)
OdpowiedzUsuńCudowny widok, przepiękny. Tytaniczna praca z tymi kilogramami żonkili się opłaciała. Masz wspaniały widok, a dzięki pięknym zdjęciom i my. Dziękuję bardzo i pozdrawiam serdecznie :-)
OdpowiedzUsuńPiękny widok mnie też wyszło parę i lubię na nie patrzeć. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńJa też się zachwyciłam!
OdpowiedzUsuńBałabym się tylko, że Mąż przez nieuwagę je "zciacha" :)
No i co mam powiedzieć. Pozytywnie zazdroszczę tego miejsca. uwielbiam dzikość w ogrodach. jest naturalnie i swojsko. Żonkile na trawniku wygladają zachwycająco i dech zapiera taki widok. Serce rośnie kiedy można pospacerować w Twoim ogrodzie. Och gdybym miała wiekszy ogrod zostawiałabym jak Ty wszystkie rośliny dzikie, no może prawie wszystkie. Taki kontrolowany nieład. Dziękuje Ci Aniu za chwile najwiekszej rozkoszy w Ogrodzie z marzeń. Buziaczki i życzę ciepłych kolejnych dni.
OdpowiedzUsuńPięknie, aż się rozmarzyłam! :) Nie wiem czy już tu tego nie pisałam, ale Twój ogród to istna sielanka! :)
OdpowiedzUsuńPięknie to wymyśliłaś,cudownie kwitna,bajecznie,a Sunia widać wraca do zdrowia,pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńZanim jeszcze przeczytałam, zdjęcia od razu skojarzyły mi się z Anglią!!! I okazuję się, że trafiłam :) A Kukułki masz przecudnej urody. Popzdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńPiękne żonkile, choć u mnie w tym sezonie królują krzewy. Pieskowi strasznie współczuję - po swoim jamniczku wiem, jak piesek cierpi w kołnierzu... Ale to dla jego dobra. :) Pozdrawiam i zapraszam do udziału w zabawie na moim blogu! :)
OdpowiedzUsuńPięknie wyglądają te wysepki żonkili, ale jeszcze piękniejsze dla mnie jest miejsce bliżej stawu. Jak ja Ci tego zazdroszczę, choć z drugiej strony może i dobrze, że nie mam takiego miejsca, bo pewnie nic innego bym nie zrobiła, siedziałabym sobie tylko nad stawem.........i dumała.....marzyła, hehe. Pozdrawiam gorąco:)
OdpowiedzUsuńCudownie wyglądają te poletka żonkili, a ogród po prostu jak z bajki! Pozdrawiam cieplutko :)
OdpowiedzUsuńWspaniałe masz miejsce na ziemi. Piękne, zadbane. Szkoda, że nie mogę na żywo wszystkiego ujrzeć, dotknąć, obejść w koło.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam rozmarzona:))
Aniu masz przepięknie w ogrodzie, aż chciałoby sie siąść i po odpoczywać:D
OdpowiedzUsuńwiem ile pracy wymaga ogród, dlatego podziwiam nieustająco:)
pozdrawiam serdecznie
Zachwycający widok,taki poranny spacer dobrze mi zrobił,od razu poczułam przypływ energii ♥
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ♥
Piękne widoki masz Aniu wokół siebie :)
OdpowiedzUsuńA te żonkile faktycznie są wszechobecne w UK, jak u nas mniszki, pozdrawiam serdecznie.
Piękne widoki masz Aniu wokół siebie :)
OdpowiedzUsuńA te żonkile faktycznie są wszechobecne w UK, jak u nas mniszki, pozdrawiam serdecznie.
aż - od samego patrzenia - poczułam zapach wiosny w swoim domku:)
OdpowiedzUsuńAniu, mieszkasz w cudownym miejscu ! Pomysł z żonkilami genialny a efekt oszałamiający ! Dziękuję za piękny relaksujący spacer po Twoich włościach! Cieszę się że sunia wróciła do zdrowia :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie :)
Świetny pomysł z żonkilami. Wspaniale wyglądają na zielone łące.
OdpowiedzUsuńW Anglii i w kilku miejscach w Niemczech też rosną całe łany żonkili. Twoja sunia jest radosnym i ślicznym psiakiem.
Pomyziaj ją ode mnie.
Serdecznie pozdrawiam:)
Aniu wiosna rozkwitła, a u Ciebie cudne widoki,no nie mogę się napatrzeć.Tylko przycupnąć gdzieś i zatopić się w marzeniach.
OdpowiedzUsuńPodziwiam te wspaniałe widoki jakie nam udostępniasz,chociaż kosztuje to sporo pracy,to fakt.
Dobrze że sunie wróciła już do zdrowia i niech tak zostanie :)
Pozdrawiam serdecznie :)
Przydał mi się taki wirtualny spacer wśród żonkili:) Przecudne zdjęcia! Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuń40 kg cebulek kwiatowych ???!!! To całkiem niezły wynik !!! Ogród masz duży i wygląda to pięknie i naturalnie. Cudnie jest !
OdpowiedzUsuńJakże piękny ogród! Żonkile to piękne kwiaty, skarbem jest móc patrzeć, jak kwitną w ogrodzie :)
OdpowiedzUsuńAle Aniu u Ciebie pięknie ;) super a i chciałabym zapytać o krem z mniszka chętnie spróbuję ;) strasznie lubię takie eksperymenty; )
OdpowiedzUsuńpiękne widoki, cieszą oko :) zazdroszczę obcowania ze storczykami :)
OdpowiedzUsuńPiękne zdjęcia! Widoki cudowne! Pozdrawiam! :)
OdpowiedzUsuńhttp://kasztanowydomek.blogspot.co.uk/
Jejku jak ja dawno nie widziałam naturalnie rosnących storczyków, pamiętam jak w górach wąchałam takie dzikie, białe storczyki ich zapach po prostu zwalał z nóg!!!
OdpowiedzUsuńWhat a beautiful park, and your dog, poor thing, but will get better now.
OdpowiedzUsuńCudnie tam u Ciebie i uwielbiam zapach żonkili. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńWow niby to tylko trawka, ale robi wrażenie. Gęsta i zieloniutka - super. Czym kosisz i w jaki sposób nawozisz trawę? Ja właśnie zamówiłem sobie kosiarkę spalinową LV43T4 z firmy Hortmasz, zobaczymy jak się sprawdzi. Bloga z pewnością będę często odwiedzał bo tak tu przyjemnie
OdpowiedzUsuń