Zapraszam do mojego jesiennego ogrodu, mam nadzieję, że zdjęcia przypomną tę magiczną porę roku. Obecnie już szarą i nieprzyjemną. Chociaż i w końcu listopada trafiło się nam ostatnio kilka słonecznych dni, które dały dużo przyjemności.
Ale wróćmy do października. Oto nasz wczesnojesienny przedogródek...
Ale wróćmy do października. Oto nasz wczesnojesienny przedogródek...

Do przedogródka należy skalniak, na którym także rośliny przybrały jesienne barwy. Tu stoi poidełko, ulubione miejsce ptaków w upalne dni.
Trochę dyniowych ozdób przy ganku.

Winogronowe, złote liście.

Obrodziły mi w tym roku dynie ozdobne, wykiełkowały z rozrzuconego między kwiatami kompostu.
I tak już pozostały, rozrośnięte rośliny cudownie ozdabiały rabaty kwiatowe, a ich owoce przybierały oryginalne kształty.
Coroczne układanie polan na ganku. Tak ułożone zimują.

Lubię też widok jesiennych hortensji.

Jesienne rudości i złotości!
Ozłocona jabłoń w sadzie...

Idąc w stronę stawu mijamy pięknie przebarwionego dęba i brzozę. To dąb "Piotruś" posadzony na cześć naszego wnuka. Liczy 16 lat, sadził go osobiście niespełna dwuletni Piotruś, dziś już prawie osiemnastolatek :) W sąsiedztwie jest też brzoza "Anetka", która jest drzewem wnuczki i liczy 12 lat, dwa mniej niż nasza wnuczka.


Wspomnienie pięknych chwil.
Moje leśno-jesienne ozdoby.

Na brzozie wianuszek:)

Z dnia na dzień ogród zmieniał barwy, tracił kolory i radość. Przyroda usypiała...
Oby jak najpóźniej przyszła do nas zima!
Jeszcze raz bardzo serdecznie wszystkim dziękuję za życzenia zdrowia pozostawione pod ostatnim postem i za prześliczne kartki.
Pozdrawiam ciepło,
