My blog about my house, garden, flowers, what I think about, animals overall life in peace with nature.

And all my passions.


poniedziałek, 4 lutego 2019

Tropicielka śladów zwierzęcych

To ja!
Lubię kiedy leży świeży śnieg i jest lekki mrozik. Wtedy wychodzę z domu na badanie... śladów i tropów na śniegu. Na tej podstawie dowiaduję się, jakich mam zimowych gości w ogrodzie. A jest ich wielu, mimo ogrodzenia naszego terenu.
Gdy wypuściłam się już do lasu, pierwsze co zobaczyłam, to ślady wiewiórki. Myślę, że to moja wiewióreczka, mój Wiewiórek!
 
Ślady są nieco niewyraźne, gdyż śnieg był mokry i łapki wiewiórki zapadały się. Przy suchym śniegu podczas mrozu, ślady są wyraźniejsze. Ale i tak na zdjęciu widać przednie nóżki (mniejsze ślady) i tylne nóżki (grubsze ślady).

Poniżej także widok odciśniętych łapek skaczącego Wiewiórka. Odbicia nieco przysypał padający  śnieg. Na pewno szukał swoich orzechów, które ukrył na zimę. Ciekawe czy odnalazł? Bo wiewiórki mają to w sobie, że zapominają gdzie schowały łup. W tym tym przypadku są bardzo
podobne do mnie, gdyż ja też zawsze wszystkiego szukam :)

Znalazłam także trop kuny biegnący na wyspę. Wróciła stamtąd ze znalezionym kaczym jajkiem. Niestety, z cuchnącym dość mocno:) Trop kuny w skokach zostawia dwa ślady.

Natomiast w galopie są cztery odciski łapek.

Na naszej posesji gościem był także lis. Ślady prowadziły od płotu, od strony rzeczki, do stawu i wyspy. Lis szedł nie spiesząc się, zostawił tropy w jednym rzędzie. 
Psy, koty i lisy idąc, stawiają nogi jedna za drugą. Stąd takie odciski. Jest to tak zwane sznurowanie.

Idąc dalej na spacer wzdłuż rzeki, zawsze patrzę na złamane drzewo. Jest to magiczny widok, jak w krainie baśni. Jeszcze do tego cudnie zamarzła nasza rzeczka. Nasza rzeczka ma wpadającą w ucho nazwę - Ciemięga!


A na tym drzewie pełno tropów różnych zwierząt. Ścisk jak na rynku:) Nasza zwalona olcha stała się świetnym miejscem do przejścia na drugą stronę rzeki.

Na zamarzniętym i przysypanym stawie można także zauważyć wiele ważnych śladów. W tę i z powrotem, od dziurki do dziurki, biegają myszki i szczurki wodne. Tropów tych zwierzątek jest całkiem dużo.

Większe odciski to biegających szczurków, mniejsze zrobiły myszy lub nornice. Ruch w przyrodzie ogromny:)
Czy ktoś odgadnie czyje to są ślady?  To wylądowała na stawie czapla. Skierowała się do miejsca, gdzie staw jest niezamarznięty. Myślę, że chciała złowić rybę. Żal mi tych ptaków. Co mają biedne jeść gdy wszystkie zbiorniki wodne zamarzną?

 Częstymi gośćmi są kaczki. Przylatują do nas na posiłek z pszenicy. Pamiętamy o nich i nie tylko o nich. 

Jeszcze jedna niespodzianka. Któż to odwiedził nasz ogród?

To ślady dzików. Dziki staranowały siatkę ogrodzeniową i weszły na posesję, aby sobie trochę poryć w poszyciu. To zrycie było dość pokaźnych rozmiarów:) Były też obdarte z kory sosny, bo dziki lubią się o nie ocierać. Pozostawiły też brudne ślady leżakowania. Krótka drzemka po napełnieniu brzuchów:)

Ślady racic były różnej wielkości, podejrzewam, że mogła to być cała rodzina z dziećmi. Dziki mają charakterystyczny odcisk. Racice układają się w literę V, a po bokach są mniejsze odciski, tzw. szpic.

Dziki wydeptały ścieżkę. Na poniższym zdjęciu widać pełno śladów prowadzących w różnych kierunkach.
To dopiero niespodzianka! Dziki zajrzały do nas po raz pierwszy odkąd tu zamieszkaliśmy. Musiały byś głodne, skoro przeszły na ogrodzony teren. Zrobiły wielką dziurę w siatce, jakby rozrywał ją taran :) Mieliśmy sporo roboty z naprawą.

Znalazłam także takie ślady...

Te posyłam Wam,  i życzę aby każdy Wasz dzień obfitował w uśmiechy i był radosny.

Moje rozpoznawanie tropów jest amatorskie ale myślę, że dobrze opisałam. Jeśli ktoś jednak zauważy inaczej to bardzo proszę dać mi znać.
Serdecznie pozdrawiam.

35 komentarzy:

  1. Aniu, podziwiam Twoją znajomość zwierzęcych tropów. Z przyjemnością poczytałam o zimowych gościach Waszego ogrodu. Chociaż przyznaję, że rodzinki dzików wolałabym nie spotkać:)
    Uściski.

    OdpowiedzUsuń
  2. A mówią, że orzechy bardzo dobrze wpływają na pamięć! :DDD
    Ależ się dzieje u Ciebie Aniu! Prawdziwa ostoja przyrody!
    Uściski

    OdpowiedzUsuń
  3. Niestety, nie znam się na tropach zwierząt, ale przypomniał mi się Kubuś Puchatek, który tropił ślady Prosiaczka i swoje;).
    Przeraziłam mnie tymi dzikami, bo od czasu, kiedy ogrodziliśmy działkę w całości, nie weszły i nie zryły trawników. Możliwe, że w ramach zarządzenia o odstrzale dzików, po prostu się wyniosły w głęboki las i przeżyją ludzkie okrucieństwo.
    Cieplutko pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  4. Witaj Aniu właśnie otworzyłam kopertę od Ciebie i dalej jestem pod wrażeniem tych wszystkich skarbów. Bardzo bardzo dziękuję za wszystko😀😀😀😀😀😀😀😀😀😀😀😀😀😀😀😀😀😀😀😀😀😀😀😀😀😀

    OdpowiedzUsuń
  5. Rzeczywiście spory ruch w Waszym ogrodzie :) Ze mnie marny tropiciel, nie odróżniam większości śladów. U nas w ogrodzie oprócz wszędobylskich kotów widać tylko ślady ptaków. Często przylatują też bażanty - te przyjemnie jest obserwować. Bardzo fajny post Anusiu! Serdecznie przytulam :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Ale fajne ślady :-) Sporo ich tam macie. U mnie tylko wiewiórki, Dyzio i ptaki. Pani czapla zostawiła najładniejsze :-) Teraz czekamy na ślady i tropy... wiosny :-) Serdeczności Aniu!

    OdpowiedzUsuń
  7. Ale super ślady Aniu. Ja bym w ogóle ich nie rozpoznała, tylko ptaszki rozpoznaję i na tym koniec :) A Ty tak pięknie wszystkie pokazałaś i opisałaś.. Super zdjecia Aniu a szczególnie to ostatnie :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Brawo Aniu....prawdziwy z Ciebie tropiciel.
    Dużo mieszkańców ogrodu to i dużo ciekawych śladów zostawiają...


    Pozdrawiam serdecznie...

    OdpowiedzUsuń
  9. Gratuluję różnorodnych i mnogich gości - chociaż dzików może niekoniecznie. Mam nadzieję, że oprócz płotu nie poczyniły innych zniszczeń.

    OdpowiedzUsuń
  10. Aniu, jestem pełna podziwu. Ja nie znam się na śladach zwierząt.
    Bardzo interesujące są wszystkie Twoje zdjęcia.
    Serdecznie pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  11. Wow, czytałam z zapartym tchem. Super takie rozpoznawanie, nigdy się nad tym nie zastanawiałam. Dziękuję i pozdrawiam serdecznie :-)

    OdpowiedzUsuń
  12. Aniu jestem pełna podziwu dla Twojej znajomości tropów. Piękne słoneczko zostawiłaś dla nas.:) Ja również życzę Ci Aneczko dobrych dni.:)

    OdpowiedzUsuń
  13. Niby senna zima w ogrodzie a to tylko pozory, bo życie tętni jak widać po śladach. Świetny z Ciebie tropiciel Aniu:-) Pozdrawiam:-)

    OdpowiedzUsuń
  14. Dziękuję Aniu za ten świetny post i cudowne zdjęcia! Na śladach się nie znam, ale przy ostatnim jestem pewna - tam była tęskniąca za wiosną Ania;)
    Pozdrawiam Cię cieplutko:)

    OdpowiedzUsuń
  15. No to sporo gości masz w pobliżu swojego domu :). Nawet wiesz, jakie to zwierzęta. Brawo !

    OdpowiedzUsuń
  16. Aniu, podziwiam Twoją zdolność rozróżniania śladów :-) U mnie też bywają różne zwierzaki.
    Wspaniały widok przedstawia Twoja rzeczka ze zwalonym drzewem.
    Pozdrawiam serdecznie 😃

    OdpowiedzUsuń
  17. Aniu jak zawsze z wielka ciekawością przeczytałam co ciekawego napisałaś o swoim ogrodzie. Masz niesamowita wiedzę. A gości sporo odwiedza Twój przyjazny ogród , Nie ma się co dziwić, skoro jedzonko zawsze dla wszystkich głodomorów się znajdzie.
    Pozdrawiam cieplutko z zimowego południa

    OdpowiedzUsuń
  18. Ślady dzika rozpoznałam od razu, bo tych u nas dostatek. Niestety, jak raz weszły na Wasz teren, to mogą próbować znowu. Tym bardziej, że znalazły coś do jedzenia...
    Miłego dnia :)

    OdpowiedzUsuń
  19. Aniu z ogromną przyjemnością przeczytałam Twój post:)Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  20. O rzesz kurka. U was jak na rynku hihi. Jakbym za Tobą spacerowala... I podgladala...dziki??? Wojej wszędzie zamarzlo to do was bidule przyszly. Słodkie kaczuszki... Wyglądają na zadowolone... My też ostatnio spacerowalismy...wszystko ucieka wgłąb ale Ślady dzików i dziki spotkalismy, takie byly ogromne ze prawie padlam na zawał i niestety slady człowieka, ostrzał totalny, myśliwi spacerują ze spluwami i się z tym nie kryją...
    Trzymajcie się ciepło . pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  21. Przeczytałam z wielkim zainteresowaniem. Podziwiam Twoją Aniu, znajomość zwierzęcych tropów. Ogród masz wspaniały, więc nie jest dziwne, że i goście chętnie go odwiedzają. Ja raz na czas jestem jednym z nich😊.
    Pozdrawiam serdecznie:))

    OdpowiedzUsuń
  22. Ostatnio byłem w lesie i były same ślady dzików.W tym roku jakąś plage mamy chyba.

    OdpowiedzUsuń
  23. Obserwacja przyrody zimą bywa naprawdę pasjonująca. Pozddrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
  24. Bardzo fajna opowieść:)))my często spotykamy wiewiórki i to w drzewach na osiedlu:)))czasem podrzucamy im orzeszki:))

    OdpowiedzUsuń
  25. Twoja wiedza na temat tropów mnie zaskoczyła, chociaż powinnam się spodziewać, że odnajdujesz się także i w tej dziedzinie. Ale kto jak nie Ty !
    Pozdrawiam cieplutko :)

    OdpowiedzUsuń
  26. Niezła z Ciebie tropicielka. Skąd wzięłaś taka zimę? U nas to raczej jesień o tej porze roku. pozdrawiam Cie Aniu-Hehe z deccorii

    OdpowiedzUsuń
  27. Nie znam się na tropach zwierząt, tym bardziej podziwiam Twoją znajomość w tym temacie :D To super sprawa, patrząc na takie odbicia mniejszych czy większych łapek, wiedzieć kto przed nami tu wędrował :D
    Pozdrawiam ciepło, Agness:)

    OdpowiedzUsuń
  28. Aniu, świetny post !!!! Przeczytałam i jestem pod ogromnym wrażeniem Twojej znajomości śladów! Bardzo mi pomogłaś w rozpoznaniu śladów lisa, który zakrada się do nas a Maja biega jego tropem podczas nocnych patroli !
    Cieszę się że Wiewiórek zostawia ślady i potwierdza swoją obecność blisko domu!
    Pozdrawiam serdecznie :)

    OdpowiedzUsuń
  29. Myślę, że ten ostatni ślad zostawiła... jakaś wiosenna wróżka ;) zapowiadająca, że to powoli koniec zimy ;) ;)
    A co do wszystkich zdjęć - jest to dla mnie niesamowicie fascynujące, oglądać takie ślady... ja jestem typowy mieszczuch ;) ani nie mam takich widoków ani nie umiałabym rozróżnić co jest co ;)
    pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
  30. No, sporo gości odwiedza Twój ogród! Nie jestem znawcą śladów zwierzaków, ale lubię je obserwować- tym bardziej podziwiam Twoją umiejętność ich rozpoznawania. Wspaniała opowieść, piękne zdjęcia, zwłaszcza to z przewróconym drzewem robi na mnie wrażenie :)))) Te ostatnie ślady są czarodziejskie - wywołują uśmiech :) I to własnie jest wspaniałe w świecie blogowym, że możemy się obdarzać pozytywna energią!!! Pozdrawiam i na pewno będę tu częściej zaglądać.

    OdpowiedzUsuń
  31. Masz prawdziwy dar rozpoznawania śladów, dziki mnie przeraziły, a reszta zauroczyła. Piękne zdjęcia Ciemięgi.
    U mnie za siatką widuję łosie, sarny, żurawie i ostatnio liski, to fascynujące jak można podglądać przyrodę.
    Serdeczności moc zostawiam.:)

    OdpowiedzUsuń
  32. Wielu gości odwiedza Twój ogród,a Ty jesteś mistrzynią w rozpoznawaniu tropów zwierząt.Piękne zdjęcia .
    Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  33. Często na spacerach zastanawiałam się jakie zwierzę przechodziło tą samą drogą co ja .Teraz będę rozpoznawać znacznie więcej .Dziękuję za podpowiedzi i wspaniałe zdjęcia .

    OdpowiedzUsuń
  34. Ale ciekawa opowieść o zimowych gościach w ogrodzie, bardzo dziękuję. Całe szczęście, że potrafisz czytać przyrodę i podzieliłaś się z nami wrażeniami. A u mnie zielono...

    OdpowiedzUsuń
  35. Aniu, prawdziwa tropicielka z Ciebie. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń

Bardzo dziękuję za pozostawienie śladu odwiedzin na moim blogu...

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...
Treść i zdjęcia umieszczone na blogu są moją własnością, jeżeli będzie inaczej to zaznaczę pochodzenie, a Ciebie proszę o uszanowanie mojej pracy, jeśli chcesz skopiować , to zapytaj mnie o pozwolenie. Dziękuję