Witam kochani serdecznie. Dziękuję bardzo za Wasze liczne wyrazy współczucia z powodu śmierci mojej Mamy.
Trudno się z tym wszystkim pogodzić, ale życie toczy się nadal. Mama jest w moim sercu i tam pozostanie na zawsze.
*************************************
Znów długo nie pisałam, ale trudno się po tym wszystkim pozbierać. Ale dziś chciałam opowiedzieć Wam o tym, co przez ten czas działo się u mnie w ogrodzie. Moje krzaki bardzo nabrały objętości, rozrosły się i są jeszcze bardziej tajemnicze.
Jak wcześniej pisałam o mojej przypadłości (tutaj) nadal jestem mocno unieruchomiona, dopiero pod koniec lipca będę mogła chodzić o kulach. To aż dwa miesiące bezruchu! Mój azyl to taras, tu przebywam cały dzień, mimo wszystko szczęściara ze mnie! Mogę patrzeć na zieleń. Mąż mnie wywozi na taras zostawia (oczywiście z zaopatrzeniem we wszystkie potrzebne rzeczy), a sam robi za nas dwoje w ogrodzie i domu. To kochany facet:)
Od rana obserwuję pobliskie drzewa i krzewy. Nawet nie zdawałam sobie sprawy z tego ile jest gniazd w lesie i ile mam ciekawych mieszkańców ogrodu...
Proszę co zasiedliły ptaszki....garnek na płotku do warzywnika! Wewnątrz garnka jest piękne, wysłane mchem, gniazdo. Ciekawe kto je wykonał?
Jestem śliczna, myślę, że tak o sobie myśli makolągwa:)
Poniżej szczygieł zmykający z tarasu.
I zdjęcie podlota sójki.
Obserwowałam walkę ptasich rodziców z krogulcem. Ten upatrzył sobie nasz las i atakował młode podloty. Czasem z łupem odlatywał daleko, ale zdarzało się, że wypuszczał je ze szponów. Rodzina tych poszkodowanych ptaszków krzyczała przeraźliwie odganiając go od małych.
Ach ta przyroda...
Maj, czerwiec i lipiec to piękne miesiące, przepych kwiatów bardzo mnie cieszył i syciłam oczy ich widokiem. Róże obsypane były kwiatami, o słodkim zapachu. Większość z nich kwitnie nadal.Przede wszystkim 21-letnia róża Louis Odier, o której dużo pisałam tutaj. Jest cudowna, pachnąca i ciągle kwitnąca :) Całkowicie zawładnęła różowym gazonem.
Wejście do warzywnika również obsypały róże, zamiast warzyw też są róże:)))
A tutaj przed domem, kwitnąca "czapka" białej, zebranej w grona róży. Nie wiem co to za odmiana, dostałam sadzonkę w prezencie. Budzi zachwyt tak bujnym kwitnieniem. Niestety, już go nie powtarza. Zostawiam jej owoce na zimę. Są drobne i ptakom smakują, i prześlicznie wyglądają przyprószone śniegiem.
Oprócz róż kwitły też inne kwiaty, jak moje ulubione naparstnice, piwonie, klematisy, lawenda i... stokrotki.
Tu powojnik Asao.
A to bardzo ciekawa piwonia bylinowa o pojedynczych kwiatach.
Kwiaty lawendy obsypane były białymi motylkami.
I kwitnące stokrotki, niezawodne kwiatuszki.
Cieszyliśmy się czereśniami, ale w tym roku była ich tylko garstka. Zjedliśmy może trzy kilo, resztę opędzlowały ptaki:)
I znów w tym roku straciliśmy jedną gałąź naszego, ulubionego orzecha włoskiego. Tak od trzech lat łamią się mu konary (orzech bardzo stary), w tej chwili został jeszcze jeden. Nie pozwoliłam całkiem wyciąć drzewa, ponieważ wymyśliłam sobie pnącą różę na pozostawionym wysokim pniu! Taka naturalna podpora dla pnącej róży wygląda ciekawie i jest romantyczna:)
Dodam jeszcze, że... odwiedził nas niesamowity gość. Piękny w swej brzydocie. Olbrzym, rozpiętość skrzydeł ponad 7 cm, gruby odwłok i grube czułki... Wyglądał bardzo egzotycznie i wzbudził we mnie nieprzyjemne uczucie, brrr.
Jest to ćma, bardzo rzadko spotykana. Motyl ten to zawisak tawulec. Zawisaki pobierają nektar z kwiatów za pomocą długiej i cienkiej ssawki, zawisając przy tym nad kwiatem. Piękny prawda? Podoba się Wam? Ja się nim zachwyciłam.
Jeszcze nie napisałam o grzybach, które rosły w naszym ogródku warzywnym. To smardze jadalne. Było ich całkiem spore poletko.
Tyle w skrócie o otaczającej mnie przyrodzie.
Nie będąc chodzącą, niestety praca w ogrodzie mi odpadła, więc staram sobie znaleźć inne zajęcia. Mam ich całkiem sporo i nie nudzę się.
Między innymi robię biżuterię z koralików (Toho-15). Są to takie oto kolczyki:
Nad wszystkim czuwają moje pieski:)
Oj mogłabym jeszcze dużo wymieniać co działo się przez ten czas w moich krzakach. Myślę, że powstaną nowe posty i pokażę jeszcze mój ogród i pochwalę się rzeczami, które zrobiłam.
Tymczasem pozdrawiam wszystkich serdecznie i życzę miłego tygodnia.
W ogrodzie tyle się dzieje !!! Widać to zwłaszcza, gdy się przez jakiś czas do ogrodu nie zagląda. U mnie w tym roku piwonie w ogóle nie zakwitły, ale za to polecona przez Ciebie róża Louis Ordier zachwyciła nas swoimi kwiatami oraz tym, że pięknie się rozrasta. Na ptakach kompletnie się nie znam, ale zachwyciła mnie makolągwa i coś mi się zdaje, że już ją kiedyś widziałam. Pozdrawiam serdecznie :)
OdpowiedzUsuńPrzeogromnie się cieszę z Waszej róży. Będzie z niej pociecha:) Kwitnie w sumie nieprzerwanie, z tą różnicą, że później ma mniej kwiatów, ale są:) Moje stare "Louis-ki" sprawdzają się świetnie, a mają po 21 lat:)
UsuńPozdrawiam serdecznie.
Aniu przede wszystkim życzę dużo zdrówka, obyś jak najszybciej mogła wstać. Taki mąż to skarb, tylko pozazdrościć.
OdpowiedzUsuńW twoim ogrodzie jak zawsze pięknie , bardzo lubię czytać te Twoje relacje i oglądać cudowne zdjęcia.
Pozdrawiam
Miło mi Aniu, że lubisz czytać przyrodnicze posty:) Dziękuję bardzo i serdecznie pozdrawiam.
UsuńWspaniałe masz róże! Inne kwiaty też zachwycają swoim pięknem .I teraz możesz obserwować wszystkie ptaki, które Cię odwiedzają. Wspaniale, że mąż Ci pomaga. Mając wiele różnych pasji, nigdy się nie nudzimy, bo na siedząco też wiele można zrobić. Życzę Ci szybkiego powrotu do zdrowia i pełnej sprawności ruchowej i pozdrawiam serdecznie :)))
OdpowiedzUsuńMasz rację Lusi, teraz robię wszystko to na co nie miałabym czasu będąc zdrową. Pochłonął by mnie ogród, a tak wyrabiam wszystko odłożone na potem:)
UsuńPozdrawiam serdecznie.
Aniu,przede wszystkim życzę Ci szybkiego powrotu do zdrowia!!!Trzymam kciuki!!!!Z ogromnym zainteresowaniem przeczytałam Twój post:)Jest N I E S A M O W I T Y !!!Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńJadziu, bardzo dziękuję. Cieszę się, że mój wpis przypadł Ci do gustu:)
UsuńŻyczę by wszystko się poukładało czyli powrotu do pełnej sprawności. Ogród pięknie pokazany i opowiedziany:) Pozdrawiam słonecznie:)
OdpowiedzUsuńMiło mi czytać taki komentarz:)) Pozdrawiam ciepło.
UsuńPiękny ogród Aniu, ale najwspanialsze jest to, że masz wsparcie w mężu.:) Zbliżają się imieniny Anny życzę więc dużo zdrowia, wszystkiego tego, co potrzeba, a przede wszystkim Bożego błogosławieństwa każdego dnia i opieki Matki Bożej.
OdpowiedzUsuńDziękuję pięknie za życzenia imieninowe. Pozdrawiam serdecznie.
UsuńMimo unieruchomienia udało ci się podpatrzec fascynująca naturę. Podziwiam Twoją znajomość fruwających.
OdpowiedzUsuńMęża masz bardzo pomocnego.
Z okazji imienin życzę Ci jak najszybszego powrotu do zdrowia.
Pozdrawiam.:)
Dziękuję pięknie za życzenia imieninowe:) Pozdrawiam ciepło.
UsuńIstna sielanka u Ciebie Aniu, tak zielono, niby dziko, niby natura rządzi tam się sama, a jednak widać tam Twoją ogromną miłość do tej sielanki... Aniu, a smardze sama wyhodowałaś, czy to dziko Ci wyrosły? Pozdrawiam! ;)
OdpowiedzUsuńSmardze wyrosły dziko, już drugi raz w tym samym miejscu. Nie wiem jakie lubią warunki, w tym miejscu gdzie się pojawiły rosła porzeczka:) Dziękuję pięknie za odwiedziny i miłego tygodnia życzę
UsuńWiem, co czujesz Aniu...
OdpowiedzUsuńOgród masz piękny.
Ucieszyłam się na Twój post. :) Masz fantastyczny ogród i bardzo chętnie zobaczę go jeszcze nie raz. Dużo się działo, Twoja postawa zachwyca mnie najbardziej. Jesteś szczęściarą i to doceniającą ten fakt szczęściarą. Nawet w chorobie potrafisz żyć pięknie. Jestem pewna, że mama jest dumna. Nigdy nie jestem pewna czy pisać takie rzeczy, choć gdzieś w sercu czuję, że tak. <3
OdpowiedzUsuńMąż cudowny, sama chciałabym tak kochanego. Piękności powstają, pieski obok, mąż niezastąpiony, ogród bajkowy, pasje towarzyszą, piękno Cię nie opuszcza. Życzę jak najszybszego powrotu do zdrowia i niech każdy dzień przyniesie Ci coś naprawdę dobrego. Całym sercem tulę. <3 :)
Aniu kochana, pięknie jest w Twoich krzakach.
OdpowiedzUsuńTulę do serca.
Anusiu:)tulę do serca z tych wszystkich powodów i bez powodu:)Twój piękny ogród zachwyca a Twoje opowieści o gościach zlatujących się do niego są fascynujące:)))życzę szybkiego powrotu do zdrowia:))dobrze w tym wszystkim,że masz pasje i potrafisz coś działać:)))
OdpowiedzUsuńBardzo ładnie u Ciebie w krzakach, a raczej w wielkim, wspaniałym ogrodzie. Miło czytać, że mąż pomaga - to jest bardzo miłe.
OdpowiedzUsuńPieski masz śliczniutkie.
Dziękuję serdecznie i pozdrawiam.
UsuńPiękny masz ogród Aniu i aż szkoda że nie możesz korzystać z niego w pełni, ale mam nadzieję że już niedługo i będziesz mogła pielęgnować ukochane roślinki, a odpoczynek mimo wszystko się przyda;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepluteńko:)
Dziękuję Aniu. Pozdrawiam.
UsuńDroga Aniu!
OdpowiedzUsuńZ okazji imienin życzę Ci dużo zdrowia, uśmiechu, spełnienia marzeń i wszystkiego najlepszego.
Buziaki i miłego świętowania:)
Bardzo dziękuję i serdecznie pozdrawiam.
UsuńTen ogród to najlepsza ilustracja pierwszych zdań, które napisałaś. Zycie toczy się dalej swoim rytmem, fruwają ptaki, kwitną róże, zachwycają motyle. "Pieskie" to życie, ale jakie piękne:-)
OdpowiedzUsuńWszystkiego Dobrego Aniu:-)
A taki mąż to skarb, pilnuj go dobrze;-)
Tak Olu, świetne spostrzeżenie z tym naszym cudownym życiem:) Pozdrawiam serdecznie.
UsuńWidzę Aniu, że nie brakuje ci towarzystwa :) Masz teraz dużo czasu na obserwacje. Ogród wygląda wspaniale a kwiaty pięknie kwitną pomimo trudnej pogody. Mam nadzieję, że wkrótce staniesz na nogi :) Przesyłam spóźnione życzenia imieninowe i ściskam bardzo mocno!
OdpowiedzUsuńMimo wszystko jestem szczęściarą:) Dziękuję Ewuniu i pozdrawiam ciepło.
UsuńW towarzystwie takich ptaków i kwiatów na pewno o wiele przyjemniej spędza się przymusową izolację. Życzę szybkiego powrotu do zdrowia. Ściskam serdecznie
OdpowiedzUsuńDziękuję Karolinko:)Pozdrawiam ciepło.
UsuńYou have a wonderful blog! The topics you write about are very close to me. Thank you for sharing your thoughts!
OdpowiedzUsuńI follow you through GFC! If you want, go to my blog :)
MY NEW POST: BAG OF YOUR DREAMS ♥♥♥
Podziwiam każdego kto włoży tyle serca w prowadzenia pięknych ogrodów. Jestem pod wrażeniem. Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńDziękuję za piękny spacer po Twoim cudnym ogrodzie. Zawsze sądziłam, że spoko wiem o przyrodzie, lubilam czytać leksykony i albumy, a lato dość często spędzałam na wsi, a jednak u Ciebie co rusz widzę coś nowego.
OdpowiedzUsuńZdrówka życzę.
Ogród robi niesamowite wrażenie! Śliczny, dobrze, że masz przy niemu swoje psie stróże :)
OdpowiedzUsuńAniu, jestem zauroczona Twoim pięknym ogrodem ! Nie dziwię się, że na Twoich włościach mieszka tak dużo różnych stworzeń, napewno czują się u Ciebie bezpiecznie !
OdpowiedzUsuńPrzyglądam się szczygłowi i jestem pewna że to pan zięba :)
Pozdrawiam serdecznie i życzę szybkiego powrotu do zdrowia :)
Mam nadzieję, że już możesz się przemieszczasz i czujesz się lepiej, czego z całego serca życzę :) A ogród jest piękny - tyle roślin i różnych żyjątek wokół, kolory, zapachy, dźwięki. I są kochający towarzysze: mąż, wierne psinki. Czyli musi być dobrze :)
OdpowiedzUsuńWspaniały masz ogród, a widok z tarasu zapiera dech. Bardzo się cieszę, ze masz wspanialego męża, który jest bardzo pomocny i dogląda ogrodu. Podziwiam Ciebie, że dzielnie znosisz nieuruchomienie w towarzystwie piesków i bacznie obsereujesz przyrodę oraz tworzysz piękną biżuterię.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i życzę dużo zdrowia
Piękny masz ogrod, tylko zdrówka do niego brakuje. Życzę dużo zdrowia. Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńWyrazy współczucia Aniu... Gdy odchodzi bliska osoba to tak boli... Zawsze będą dla nas żyć, dopóki bije nasze serce...
OdpowiedzUsuńMimo że jesteś unieruchomiona pokazałas nam swoje krzaki tak jakbyś spacerwowala... Gdybyś nie napisała i pokazała nie uwierzylabym... Pokazałas każdy zakamarek ogrodka.... Tyle się w nim dzieje, ileż w nim życia, radości, miłości. Twój em to prawdziwy skarb. Twoje pieski są przeslodkie, biżuteria piękna a cma już niekoniecznie, jednak taki gość jest cool... bardzo rzadko raczej.spotykany motyl.Trzymaj się Aniu. Wracaj do zdrowia. PS. Czekamy na kolejny spacer. Ps
Jak miło znów pospacerować w Twoim ogrodzie, bujnym i przyjaznym. Dobrze, że możesz wracać do sił w takim otoczeniu. Życzę zdrowia!
OdpowiedzUsuńPodziwiam Twoją znajomość ptaków, ja nie jestem w stanie zapamiętać. Nazwy znam, ale nie potrafię ich przypisać do oglądanego ptaka.
OdpowiedzUsuńWasz ogród jest bardzo zadbany, wyrazy podziwu dla Twojego męża.
Cieplutko pozdrawiam.
Witaj Aniu
OdpowiedzUsuńOstatnio też jakoś mnie mniej na blogach.
Przykro mi z powodu Twojej straty...
Ogród masz rewelacyjny , mimo Twojego unieruchomienia dzieje się u Ciebie pięknie.
Buziaki zostawiam 😚
Aniu przepięknie u Ciebie, tyle przestrzeni, przyrody .... Rewelacja !
OdpowiedzUsuńPiękny ogród i wspaniałe zdjęcia .Właśnie dzisiaj kupiłam kilka obrazków z ptaszkami .poznałam wróbelka ,sikorkę ale makolągwy nigdy nie widziałam , a tu proszę siedzi sobie tuż obok Ciebie . Wracaj do zdrowia Anulko .
OdpowiedzUsuńPiękne fotki,myślę ze by mi się u ciebie podobało.
OdpowiedzUsuńZdecydowanie za rzadko piszesz :) Piękny ogród :) Moc uścisków :D
OdpowiedzUsuńPiękne zdjęcia - pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńNormalnie Animal Planet za oknem!
OdpowiedzUsuńfajną masz tę telewizję ;)
pozazdraszczać
Zdrowiej szybko!